Sierpniowe denko/ Nat

Witajcie ;)!

Sierpień minął w tempie ekspresowym, ale jeszcze szybciej mijają mi te pierwsze dni września. Ponownie spóźniłam się z denkiem, mam nadzieję, że nie będziecie się mocno złościć ;). Nadrabiam zaległości i obiecuję poprawę. Jesteście ciekawi, jakie produkty zużyłam w sierpniu? Nie jest tego jakoś bardzo dużo. Jak zawsze oscyluję wokół liczby 6-8 produktów. Zapraszam dalej ;). 


Zacznę od pielęgnacji twarzy.


Zużyłam dwa produkty do demakijażu. Jeden już bardzo dobrze przeze mnie znany i uwielbiany (do teraz) - płyn micelarny BeBeauty z Biedronki. O nim rozwodziłam się już niejednokrotnie w denkach lub w jego recenzji. Napisałam, że uwielbiany do teraz, ponieważ aktualnie używam zupełnej dla mnie nowości i jestem znacznie bardziej zadowolona i żałuję, że tak późno skusiłam się na tę zmianę. Co to takiego? Dowiecie się w nadchodzących ulubieńcach :).  

Drugim produktem do demakijażu jaki zużyłam jest Gentle Eye Makeup remover od Bourjouis. Niestety nie byłam zachwycona tym produktem. Zużyłam go z ogromnym trudem i gdy zobaczyłam, że opakowanie jest już puste poczułam ogromną ulgę. Bardzo ciężko zmywało mi się nim makijaż. Płyn był tępy i okazał się nieodpowiedni dla moich wrażliwych oczu. Zdecydowanie jednak podobają mi się buteleczki płynów Bourjouis. Ta kuleczka na zatyczce jest urzekająca jak dla mnie ;). 

W pielęgnacji twarzy wykończyłam po raz kolejny krem do twarzy Ziaja 25+  krem nawilżający i matujący. Było to moje kolejne opakowanie. Jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Bardzo dobrze reaguje na niego moja skóra. Kosztuje niewiele i doskonale się spisuje. Czego chcieć więcej? Moją recenzję tego produktu znajdziecie tutaj. Obecnie używam innego kremu, ale gdy tylko go skończę z radością wrócę do Ziaji. 

Zużyłam również moje ulubione waciki do demakijażu Carea z Biedronki. Są one tanie i bardzo dobre. Lubię to, że się nie rozwarstwiają i podczas demakijażu nie zostają mi kłębuszki waty na rzęsach. Polecam każdemu ;). 

Czas na dwa produkty do pielęgnacji włosów. 


Zużyłam moją ulubioną odżywkę - Aussie 3 minutes miracle. Wiem, że ma ona ogrom silikonów w sobie i ogólnie nie cieszy się dobrą opinią, natomiast u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Moje włosy bardzo ją lubią. Nie obciąża ich i dobrze je nawilża. Robię teraz przerwę na inną odżywkę, ale nie wykluczam powrotu do niej. 

Drugim produktem do pielęgnacji włosów jest szampon Timotei Precious Oils. Miesiąc temu był on nowością w drogeriach. Skusiłam się na niego ze względu na brak parabenów. Sprawdził się bardzo dobrze na moich włosach. Dobrze je oczyszczał. Nie spowodował łupieżu, ale wymagał dobrego nawilżenia przez odżywkę po jego użyciu. Bez odżywki nie byłoby tak dobrze. Zawiera w sobie olejek migdałowy i arganowy. Zajmują one 6 i 7 miejsce w składzie. Być może jeszcze kiedyś do niego wrócę. Aktualnie używam szamponu BabyDream, który jest bardzo łagodny i pielęgnujący. 

W pielęgnacji ciała znajdują się cztery produkty.  Trzy moje i jeden męski. 


Denko zaliczył chyba mój ulubiony, wakacyjny żel pod prysznic. Dove go fresh. Moja wersja zapachowa to granat z cytryną i werbeną. Uwielbiam te wersję. Jest bardzo pobudzająca i orzeźwiająca. Najlepsza na poranny prysznic. Jestem przekonana, że jeszcze nie raz zobaczycie te butelkę w denku ;). 

Wykończyłam kolejne opakowanie antyprespirantu Garnier mineral Invisible. Po raz kolejny była to wersja różowa. Najbardziej mi pasuje zapachowo. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła ;). Polecam! 

Krem do rąk Cien z Lidla jest moim ponadczasowym ulubieńcem. Nie spotkałam się z lepszym kremem. Nawet nie kuszą mnie pojawiające się na rynku nowości. Zanim na niego trafiłam próbowałam wielu różnych kremów i żaden nie zadowalał mnie tak jak ten. Po co więc szukać czegoś innego?! Recenzję znajdziecie tutaj.

Na koniec zostawiłam jedyny męski produkt jakim jest żel pod prysznic Lirene fresh on. Ładnie i świeżo pachnie. Zapach o dziwo utrzymuje się na ciele dłużej niż duża ilość damskich produktów do mycia ciała. Za to duży plus. Zapach jest energetyczny i pobudzający w porannym prysznicu.

To by było na tyle ;). 

Który z tych produktów sami używaliście? Jakie produkty Wy zużyliście w sierpniu? Czekam na Wasze komentarze ;). 

23 komentarze:

  1. Micela z Biedronki nareszcie mam i ja i niedługo będę testować, ale czuję, że się sprawdzi :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię żele pod prysznic Dove, są stosunkowo tanie, wydajne i dobrze się pienią :) Krem Ziaja 25+ w ogóle się u mnie nie sprawdził, podejrzewam, że powodował u mnie wysyp, ale przypomniałaś mi o nim i chyba zrobię do niego kolejne podejście.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam jeden szampon z timotei, pachnie pięknie i bardzo go lubię ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. moje ulubione waciki. A co do płynu micealarnego z Biedronki, pomimo całego tego szału, ochów i achów do tej pory nie próbowałam. Ale zamierzam. Właśnie dzisiaj zakupiłam. Wykończę tylko mój obecny micelek i biorę się za ten :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Płatki i płyn micelarny należą do jednych z moich ulubionych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie kupiłaś ten żel z Lirene? Bo w Rossmannie go nigdy nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja bardzo nie lubię tego kremu z lidla. Wg mnie nic nie robi : c

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ten krem z Ziaji w zapasach i jestem go strasznie ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dużo tego :P znany mi jedynie jest antyperspirant Garniera. Reszty nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawi mnie ta wersja Dove, muszę kiedyś powąchać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja właśnie rozpoczęłam używanie Dove w tej wersji zapachowej:D

    OdpowiedzUsuń
  13. micela z Biedronki często kiedyś używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Krem do rąk z Lidla jest i moim ulubieńcem (tyle tylko, że ja używam innej wersji) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. musze kupić na zimę sobie ten kremik do rąk z Cien :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Krem z Ziaji też mi się kończy, zostało mi go na 1-2 razy i aż żal mi go zużyć :) Garniera lubię w zielonej wersji, różową muszę wypróbować tak samo jak krem z Lidla skoro tak go chwalisz :)

    OdpowiedzUsuń
  17. z tych produktów miałam tylko micelka z biedronki;)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam żele pod prysznic Dove :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluje denka. Akurat z twoich pustek mam tylko waciki z których równiez jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  20. ładnie poszło :) lubię żele z Dove :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger