Time to Shine - Shiny Box styczeń 2019

Time to Shine - Shiny Box styczeń 2019

Nowy Rok to dla wielu czas zmian i postanowień. U mnie jedyną stałą rzeczą jest ciągła zmiana, więc przywykłam do tego przez cały rok :) Uważam, że zawsze jest Time to Shine, ale ShinyBox tym razem pod takim hasłem nawiązuje do noworocznych imprez. Czy w środku znalazły się produkty, które umożliwią nam zrobienie makijażu pełnego blasku? A może rozświetlenie cery lub ciała? Tak odebrałam temat i spodziewałam się czegoś, co nada efektu glow. Zobaczcie co jest wewnątrz.


Pudełko było tym razem ciężkie, wypełnione po brzegi. Od razu zobaczyłam, że są i produkty do makijażu i do pielęgnacji. Część z nich pojawiło się we wszystkich pudełkach, a niektóre są tylko u Ambasadorek Shiny Box, ale za chwilę wszystko wyjaśnię.


W standardowych pudełkach powinno znaleźć się 6 produktów pełnowymiarowych oraz 1 jako wymienny 1 z 4.

1. Bell - HYPOAllergenic Lip Lacquer Liquid 

Produkt pełnowymiarowy

Cena: 12,99 zł/szt.

Błyszczyk w kolorze różowym. Od razu mi się spodobał. Kolorek jest delikatny, subtelny. Były 3 warianty, a mój chyba podoba mi się najbardziej. Producent zapewnia, że to połączenie mocnego napigmentowania z trwałością pomadki. O tym się przekonamy. Czy optycznie powiększa usta i się nie lepi też zobaczę i na pewno dam znać w osobnym wpisie. Sam fakt, że jest błyszczyk - super!




2. Bell Secretale Nude - kremowa pomadka do ust   

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 13,49 zł/szt.

Kolejny produkt Bell i znowu do ust. Nie szkodzi, bo tym razem mamy pomadkę i kolor jest zupełnie inny. Przyznam się, że od 2 lat nie używam nudziaków, bo jakoś przywykłam do mocnych akcentów. Warto jednak wrócić, więc z przyjemnością spróbuję. Mam nadzieję, że ładnie się trzyma na ustach, bo bez tego dla mnie pomadka nie istnieje. Opakowanie jest piękne, to warto podkreślić. Lubię kolorówkę w boxach, więc otwierając Shiny Box, byłam bardzo zadowolona. Tym bardziej, że...



3. Bell - HYPOAllergenic Brow Modeller Gel 

Produkt pełnowymiarowy 
Cena: 13,49 zł/szt.


...mamy kolejny produkt do makijażu :) Dobrze, że już nie pomadka lub błyszczyk. Żel do brwi. No cóż. Lubię testować nowe formy ulepszania brwi, ale po próbach z kredkami, żelami w pędzelku, grzebyku, pomadach i innych wynalazkach, wiem już, że u mnie sprawdza się tylko cień z pędzelkiem. Oczywiście może się to zmienić, ale przekonam się po testach żelu od Bell. 


Mamy więc 3 standardowe produkty Bell do makijażu, ale zabrakło w moim pudełku jeszcze jednego -  pudru i różu Bell HYPOAllergenic. Byłam jednak o tym uprzedzona mailowo i w ramach rekompensaty dostałam 3 zamiast 1 produkty spośród wymiennych. 

W standardowych pudełkach poza wyżej pokazanymi kosmetykami Bell znalazły się również:

4. Schwarzkopf - Gliss Kur Purify&Protect 

Produkt pełnowymiarowy 
Cena: 11,99 zł/ 250 ml

Szampony, odżywki i maski to moje ulubione produkty do testowania. Fajnie, że jest to nowość i opis dotyczący przeznaczenia włosom obciążonym zanieczyszczeniami też brzmi obiecująco. Jest to jednak zwyklak z drogerii, więc wolałabym coś z wyższej półki i mniej dostępnego.



5. Dermaglin - maseczka regenerująca do twarzy 


Produkt pełnowymiarowy 
Cena: 6,99 zł/szt.

Maseczka Dermaglin jest mi już znana, bo pojawiła się zarówno w pudełku Shiny Christmas, jak i w Hippieness. Dwukrotnie...teraz jest inna wersja - regenerująca z miodem i olejkiem pomarańczowym. Wtedy była to maseczka do cery trądzikowej z aloesem i owsem. Podtrzymuję jednak, że to nie powinno mieć miejsca. Czy to oznacza, że teraz dopóki nie wyczerpią się maseczki Dermaglin, będziemy je znajdować co miesiąc wśród produktów? Maseczki ok, ale Klientki na pewno chciałyby poznawać już inne firmy. Dermaglin możemy sobie kupić, bo już znamy właściwości.



Stała zawartość prezentuje się jak wyżej, czyli 6 kosmetyków pełnowymiarowych (u mnie zabrakło pudru, dlatego 5). Wśród wymiennych kosmetyków można było trafić na jeden z czterech, czyli maskę w płachcie do twarzy, perfumetkę, maskę do włosów lub na proteinową odzywkę do włosów od Anwen. Najciekawsza wydawała mi się odżywka Anwen, ale akurat mimo tego, że dostałam 3/4 kosmetyki, jedynym którego nie mam jest właśnie ona.


6. Biodermic - maska kolagenowa w płacie 

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 17,99 zł/9,5 ml

Jest to druga maska, ale te w płachcie bardzo lubię. Myślę, że nawet bardziej niż klasyczne. Nie znam marki BioDermic, produkt wygląda na dobry, więc jest świetnie. Po kosmetykach Bell zajmuje w tym pudełku u mnie drugie miejsce. Wielki plus za to!


7. Carlo Bossi - Parfumes L'Amour 

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 14,99 zł/9,5 ml


Perfumy, zapachy <3 To zawsze jest mile widziane w boxach, nie ważne w jakim rozmiarze. W sumie nawet chętniej widziałabym mini wersję dobrej marki, bo raczej w perfumy inwestuję. Moją miłością jest Lancome La Nuit Tresor, bez którego nie umiem żyć! Kompletnie nie wiem czym jest marka Carlo Bossi, ale sama śmiałam się do siebie, bo od razu skojarzyłam z Carlo Rossi. Wino na myśli zawsze :D Widziałam, że można było trafić różne warianty, a u mnie wyglądająca elegancko opcja Crystal Femme. Też uznaję to za atut pudełka, bo chociaż coś nowego.
 

8. Vis Plantis 
Basil Element- maska do włosów  

Produkt pełnowymiarowy

Cena: 29,99 zł / 200 ml

Maska do włosów Vis Plantis to produkt również łatwo dostępny i w sumie już mi znany, bo kiedyś pojawił się w którymś z pudełek. Średnio ją polubiłam ze względu na roślinny zapach, a działanie chyba się nie wyróżniało, bo prawie nie pamiętam moich wrażeń o opinii. Maska ma ciekawy skład i wcale nie jest tania, także jeśli ktoś jej nie zna, na pewno będzie zadowolony z szansy na testowanie.



Ostatni produkt jest prezentem tylko dla Ambasadorek Shiny Box i tu ukłony, bo bardzo doceniam to, że mogę być w tym gronie. Dzięki temu wypróbuję coś, co jest dla mnie numerem 1.

9. Element - szampon do włosów z węglem aktywnym 

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 25,99 zł / 300 ml

Szampon wcale nie wyglądał na pierwszy rzut oka jak produkcja Vis Plantis i dopiero po wczytaniu się w etykietę, zauważyłam logo. Lubię produkty z węglem, zarówno żele do twarzy, jak i te do pielęgnacji włosów. Naklejka STOP SMOG bardzo na czasie, bo chyba wiele z nas żyje tym tematem.

"Dogłębnie oczyszcza skórę głowy, działa kojąco i nawilżająco, chroni włosy przed negatywnym wpływem środowiska i zmniejsza przetłuszczanie się włosów. Przeznaczony jest do pielęgnacji wszystkich typów włosów, przede wszystkim narażonych na częsty kontakt z różnego rodzaju zanieczyszczeniami."




No i podsumujmy. Spora różnorodność produktów - makijaż (choć 2 do ust), włosy, pielęgnacja twarzy, zapach. Na plus maska BioDermic, zapach i kosmetyki Bell. Na minus kolejna maseczka Dermaglin, bo ile można oraz fakt, że mamy tu marki z drogerii takie jak Schwarzkopf, Bell, Vis Plantis. Dla mnie najlepsze pudełka to takie, gdzie mamy więcej miniatur z wysokiej półki lub nawet jeden droższy wiodący produkt, a pozostałe jakieś tańsze, jako dodatki. Myślę jednak, że w stosunku do konkurencji, tym razem mamy zwycięstwo po stronie Shiny Box.

Wartość produktów standardowych z kążdego pudełka: około 76 zł
Z dodatkowym produktem więcej, zależnie od tego, na który traficie. Może to być ponad 100 zł, a może okolice 90 zł. U mnie wraz ze wszystkim wychodzi około 160 zł.

Moja ocena: 4/6

Swoje pudełko możecie zamówić tutaj.

No i jak? Co myślicie?


New Beginning BeGlossy styczeń 2019

New Beginning BeGlossy styczeń 2019

No i jest! Przyznaję, że ze względu na wygląd pudełka, bardzo wyczekiwałam BeGlossy w styczniu. Piękna jest ta mroźna kolorystyka i motyw płatków śniegu. Wyjątkowo mi się podoba dlatego wierzyłam, że to, co znajdzie się pod bibułką, będzie równie atrakcyjne. Popatrzcie i nacieszcie oczy tym design'em i za moment zapraszam dalej. 


Jeszcze tylko chwila, wystarczy pociągnąć za wstążkę i mamy to. Dodam jeszcze, że BeGlossy cenię bardzo za te detale i dbałość o każdy szczegół w porównaniu do innych boxów.


No i proszę, oto 6 produktów, z których 4 są pełnowymiarowe, 1 miniaturowy i 1 prezent w saszetce. Wszystkie tym razem są pielęgnacyjne, bez kolorówki i gadżetów, a szkoda. Niestety każdy z nich jest też od razu po spojrzeniu znany mi doskonale z drogerii lub poprzednich edycji BeGlossy. Nie znalazło się tu nic zaskakującego.


1. Nivea Urban Skin Detox- 1-minutowa maska intensywnie nawilżająca

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 17,99 zł/75 ml 

O maseczce było wiadomo już wcześnie, ponieważ pojawiła się w podpowiedziach. Jestem zadowolona z tego, że trafiła mi się akurat ta wersja. Znam produkt z przyjemnej konsystencji, fajnego wchłaniania i przyzwoitego efektu na skórze. Ta wersja jest akurat nowością na rynku.



2. Tołpa Dermo Face - tonik-serum 2w1

Cena: 9,99 zł/75 ml 

Spośród produktów łatwo dostępnych, akurat Tołpę lubię najbardziej. Większość linii zawsze przypadała mi do gustu. Lubię ich zapachy zarówno przy kosmetykach do ciała, jak i do twarzy. Tutaj mam akurat tonik travel size, który doskonale się spisze w podróży. Już niedługo będę mogła go zabrać do Danii, kiedy wybiorę się w pierwszą podróż służbową w nowej pracy <3 Odkładam go i będzie wyczekiwał. Szczerze mówiąc, z toniku Tołpy jestem zadowolona najbardziej i stawiam go na pierwszym miejscu tej edycji.



3. Tołpa Dermo Face - płyn micelarny w chusteczce do oczyszczania twarzy i oczu

Prezent
Cena: 2,99 zł/1 szt.

Małe, ale też cieszy, bo lubię bardzo zmywać makijaż przy pomocy chusteczek. Już kilka próbowałam, jedne z lepszym, inne z gorszym skutkiem. Tołpy jednak jeszcze w tej roli nie znam, więc cieszę się na tę możliwość.



4. Pantene- odżywka Hair Superfood 3 Minute Miracle

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 14,99 zł/200 ml 

No i właśnie te powtórki. Odżywka 3 Minute Miracle była już w BeGlossy, tylko w wersji Moisture, a obecnie mamy tu Hair Superfood. Lubię ją, ale wolałabym coś innego. Efekt na włosach jest genialny - są sypkie, gładkie, cały dzień ułożone. Naprawdę spoko, tylko ja mogę iść po nią do sklepu i mieć w 5 minut. 



5. Nature Box - żel pod prysznic Awokado

Produkt miniaturowy
Cena: 16,99 zł/385 ml
Miniatura około 3 zł

Żel pod prysznic też idealnie trafiony pod kątem rozmiaru, nada się na trzydniowy wylot. Firma Nature Box ostatnio mocno się promuje, bo dostrzegalne są plakaty na przystankach, promowanie w internecie i jak widać w beauty boxach. Był szampon, a ten akurat średnio się sprawdził, a obecnie żel pod prysznic. Chętniej widziałabym tu np. mini żel od The Body Shop w jakimś kremowym, pachnącym cudnie wydaniu.



6. BioOleo- rozświetlający olejek do twarzy i ciała Almond Gold


Produkt pełnowymiarowy
Cena: 59,99 zł/30 ml 

Kolejna buteleczka do kolekcji. Owszem, jest to znowu coś innego, ale za dużo tych olejków. Ostatnio olej awokado był w BeGlossy Filozofia Piękna. Używam je do masażu, do twarzy i bardzo lubię, ale już wystarczy. Niech to będzie inna marka niż BioOleo, bo zaraz będę mieć dość :)


Podsumujmy. Nivea, Tołpa, Pantene - nowości, ale są to drogeryjne marki z niskiej lub średniej półki, znane wszystkim doskonale. Nature Box - fajnie, ale nie tak dawno był szampon (pudełko wrześniowe). BioOleo jako najdroższy produkt też fajny, ale ile można? Był również we wrześniowym pudełku, wówczas olej avocaco z zieloną herbatą. Odżywka Pantene swoją drogą również już była, ale z innej serii...Nie chcę narzekać, bo gdyby to było moje pierwsze pudełko, pewnie byłabym zadowolona. Każdy z produktów jest przyzwoity, na pewno je zużyję i bardzo się przydadzą, szczególnie na wyjazd. Chciałabym jednak, aby BeGlossy nie było półką z Rossmanna i potrafiło mnie mile zaskoczyć. Dla przykładu, Magic Moments to jedno z moich ulubionych pudełek, dzięki którym poznałam CremoLab, kilka koreańskich kosmetyków. Pojawiły się 2 gadżety, perfumy. Różnorodność po prostu podniosła poprzeczkę na maxa. Czasem jak to w życiu, musi być słabiej, aby zaraz było bardzo dobrze. Wierzę, że kolejny miesiąc da nam równie dobre, ale ciekawsze i mniej "mainstreamowe" kosmetyki. Może w końcu jakiś tusz <3 Może coś Organique...tak na to czekam!

New Beginning możecie kupić tutaj.

Jak Wam się podoba nowy początek?

Botame Body borówkowy krem do rąk- vege

Botame Body borówkowy krem do rąk- vege

Kocham testować nowe kremy do rąk i zachwycać się coraz lepszymi. Poznałam już wiele rewelacyjnych, do których często wracam, ale element nowości jest zawsze kuszący. Zapachowo preferuję zdecydowanie słodycz, nuty owocowe lub czekoladowe. Kiedy w jednym z pudełek BeGlossy znalazł się mały kremik borówkowy, czułam, że to może być coś dobrego. A co z tego wyszło?


Zapach borówek trudno jest oddać balsamami i kremami, o czym już dawno się przekonałam. Nie trafiłam chyba jeszcze produktu, który rzeczywiście oddawałby słodki, soczysty zapach przypominający borówki. Botame udało się to tylko trochę, bo do ideału sporo brakuje. Mimo to, pachnie pięknie. Polubiłam go za zapach i za działanie przede wszystkim, ale również za to, że jest poręczny i zgrabny. Nosiłam go zawsze w torebce. Tubka jest miękka, bardzo wygodna. Czasem denerwował mnie brak zatrzasku, bo nakrętkę trudniej jest zamknąć, tym bardziej śliskimi rękoma. Nie jest to jednak coś strasznego :). Działanie i efekt na skórze są warte tego żeby mieć krem przy sobie. 


Skład:


Odnośnie działania, szybko przynosi ulgę suchym dłoniom i bardzo wygładza. Nie jest tłusty, nie powoduje lepkości. Wchłania się po około minucie i pozostawia przyjemny film, który powoduje, że dłonie są przyjemne w dotyku. Odczułam poprawę po zużyciu niecałej tubki. Zawsze lubiłam wąchać własne ręce, kiedy miałam go wsmarowanego :) Cena jest bardzo rozsądna jak na jakość kremu, więc polecam zdecydowanie.

Cena: 9,99 zł/30 ml


Chciałabym poznać również wersję kokosową, bo w sumie masła/balsamy kokosowe to poza czekoladowymi moje ulubione. Cieszę się, że w BeGlossy znalazł się tak dobry produkt.


Bandi Gold Philosophy - krem do twarzy ze złotem

Bandi Gold Philosophy - krem do twarzy ze złotem

Bandi znam już od lat. Dawno temu kosmetyczka w salonie poleciła mi kupno i tak się zaczęło. Potem w beauty boxach zaczęły pojawiać się ich produkty, co zawsze mnie bardzo cieszyło. Na razie poznałam jedynie kremy do twarzy, ale jeszcze się nie zawiodłam. Jak było w przypadku złotej filozofii? Czy podarowała mojej skórze luksus?


Receptura preparatów GOLD PHILOSOPHY została opracowana w oparciu o najnowsze rozwiązania w walce ze starzeniem skóry. Jeżeli pod wpływem niekorzystnego oddziaływania czynników zewnętrznych oraz spowolnionych mechanizmów odnowy komórek Twoja skóra straciła napięcie i elastyczność, GOLD PHILOSOPHY zregeneruje i silnie odżywi, by mogła odzyskać świeży i odmłodzony wygląd.


Uwielbiam buteleczki Bandi. Nie ma wygodniejszego sposobu dozowania niż taka pompka. Poza tym, bardzo elegancki wygląd i butelka zapakowana dodatkowo w kartonik. Widać, że jest to produkt lepszej jakości. 


Składniki aktywne: d-pantenol (prowitamina b5), masło sheaolej buritiolej z ogórecznikatripeptyd-5złoto

Oczywiście zaciekawił mnie olej, więc zerknęłam, że pochodzi z Amazonii, jest tłoczony na zimno i działa nawilżająco oraz przeciwzmarszczkowo. Dedykowany cerze dojrzałej i suchej.


Co tu dużo mówić, lubię kremy Bandi i tym razem się nie zawiodłam. Konsystencja jest wspaniale aksamitna, przyjemna. Krem daje natychmiastowe ukojenie. Czuje się już po pierwszych użyciach, że cera jest wygładzona, miękka i jakby wypełniona od środka. Likwidacja zmarszczek to przegięcie, bo żaden krem nawet po zużyciu kilku opakowań pewnie tego nie zrobi, ale może dać ogólne rozświetlenie i nawilżenie, które wizualnie poprawia wygląd cery. Robi się ona sprężysta, bardziej jędrna. Wielki plus również za to, że nadaje się do użycia rano, tuż przed nałożeniem podkładu. Jest dla niego dobrą bazą i nie wywołuje rolowania. Nie zauważyłam na cerze wyprysków ani zapchania podczas stosowania kremu. Wydajność jest ogromna, używałam go z 4 miesiące, a mam wersję mniejszą niż 50 ml za 94 zł. Uważam więc, że warto za niego zapłacić.


Cena: 94 zł/50 ml


Moja ocena: 6/6

Znacie już jakieś kosmetyki Bandi? Co o nich sądzicie?

Herbal Essences bio:renew Repair szampon i odżywka do włosów

Herbal Essences bio:renew Repair szampon i odżywka do włosów

Dziś kilka słów o drogeryjnym, niby zwyczajnym zestawie do pielęgnacji włosów, który na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżnia. Średnia półka cenowa, nowa linia promowana w mediach jako pozbawiona niektórych "szkodliwych" dla włosów składników. Z samą marką Herbal Essences nie miałam styczności o wielu lat i kiedy zestaw wpadł mi w ręce, nie miałam żadnych oczekiwań. Co się okazało już po pierwszym umyciu?


Oba produkty przeznaczone są  do włosów zniszczonych, a jednocześnie bezpieczne dla tych farbowanych ze względu na zrównoważone pH. Ich rolą jest odbudowa i wygładzenie, czyli typowe ujarzmienie niesfornych i suchych włosów. Butelki są wygodne, plastik miękki, zatrzask czasami denerwował zacinaniem, ale do zniesienia. Sam zapach niesamowicie mi się spodobał już od pierwszej chwili, a co ważne, utrzymywał się cały dzień. To jednak kwestia gustu, bo mój mąż go w ogóle nie polubił. Wyczuwałam w nim nuty kwiatowe. Oba produkty były bardzo wydajne i schodziły mi powoli, bo mogłam się nimi cieszyć ponad 2 miesiące mimo mycia włosów co drugi dzień. 

Skład:


No właśnie, a jaki efekt po umyciu?


Dla mnie nie jest problemem skład szamponu, bo włosy mam silikonolubne. Gorzej kiedy są po spłukaniu splątane, bo potem rozczesywanie trwa godzinę i jest bolesne. Ucieszyłam się więc kiedy poczułam już po samym użyciu szamponu, niesamowitą taflę pod palcami. Rzadko się zdarza, że czuję, że tak naprawdę obeszłoby się bez odżywki. Włosy po wyschnięciu lub wysuszeniu są bardzo ogarnięte, czyli gładkie, ujarzmione. Nie odstają żadne połamańce ani nowe baby hair. Są lejące, bardzo sypkie. Widać też połysk, chociaż ja i tak ostatnio odkryłam fajny nabłyszczacz, który namiętnie używam :). Obecnie jeśli miałabym wejść do drogerii i na szybko wybrać produkty, bo zabrakłoby mi czasu na zamówienie czegoś mega dobrego, bez wahania wzięłabym Herbal Essences z serii bio:renew. Nic innego nie wchodziłoby w grę. Jeśli się zastanawiacie - warto.

Cena szamponu: 19,99 zł/400 ml
Cena odżywki: 19,99 zł/360 ml


Moja ocena: 6/6

Przyjemny zestaw dla osób, które nie stawiają na eko składy, ale chcą czegoś lepszego niż szampony za grosze, które plączą włosy.

Perfumy damskie Bi-Es

Perfumy damskie Bi-Es

Dzisiaj zdecydowanie zapachnie rozmaicie za sprawą kilku flakoników, które od pewnego czasu mam okazję używać. Firma BI-ES oferuje nam wachlarz perfum, wód toaletowych i perfumowanych oraz dezodorantów dla kobiet i mężczyzn. Ceny są niskie, można powiedzieć, że na każdą kieszeń. Jeśli szukacie czegoś ciekawego w dobrej cenie, zerknijcie jak sprawdzają się u mnie perfumy ze zdjęcia. Miałam okazję poznać kilka zapachów z numerologicznej kolekcji Numbers i dziś opowiem Wam o wrażeniach. Ich związek z numerologią pozwala na odpowiedni dobór zapachu do cech charakteru osoby, która będzie się nimi zachwycać :)


Buteleczki bardzo mi się spodobały, bo są klasyczne i eleganckie. Nie ma tu wydziwiania i przerysowania, co coraz częściej się zdarza w przypadku niektórych wód perfumowanych. Nie lubię krzykliwości i te buteleczki są w punkt. Ładnie wyglądają stojąc w łazience lub na toaletce.


Zapach No2 z numerologicznej kolekcji Numbers - odpowiedni dla osób skromnych i wrażliwych, ceniących sobie przyjaźń i poczucie bezpieczeństwa; dla estetów kochających wszystko co piękne. Zapach ten otula frezją i delikatną aksamitką, pewności siebie dodaje pobudzający jamajski pieprz. Energetyczny i nieskrępowany.
Nuty głowy: pieprz jamajski, wanilia, paczula
Nuty serca: hibiskus, frezja, aksamitka
Nuty podstawy: drzewo sandałowe, cedr, gruszka

Mnie podoba się jako jeden z dwóch najbardziej. Słodki, ale nienachalny. Wyraźnie podkreśla kobiecość i dodaje pewności siebie. Nie trzeba się obawiać, że może drażnić otoczenie, ale też można być pewnym, że będzie wyczuwalny.


Zapach No3 z numerologicznej kolekcji Numbers – doskonały dla osób pozytywnie nastawionych do życia, towarzyskich i kreatywnych. Zapach energetyczny dzięki nutom piżma i lotosu, z tajemniczą aurą czarnej orchidei i pikanteryjnym zakończeniem z owocem granatu i mahoniem. To zapach szczęścia, ucieleśniający ducha ciepłej i zmysłowej kobiety.
Nuty głowy : owoc granatu, nektarynka, gruszka
Nuty serca: czarna orchidea, lotos, fiołek 
Nuty podstawy: wanilia, piżmo, mahoń

Trójeczka również jest w moim typie, ale ulokowałam ją na trzecim miejscu. Słodko-ostra, z wyczuwalnym piżmem i mahoniem. Trochę za ciężka. Zdecydowanie dla dojrzalszych nosów.

Zapach No9 z numerologicznej kolekcji Numbers – odpowiedni dla kobiet uczuciowych i pełnych pasji. Intensywny dzięki nutom wanilii i paczuli, a zarazem delikatny bo z dodatkiem jaśminu i różowego pieprzu. To wyjątkowo pociągająca kompozycja, której zwieńczeniem są nuty owocowe.
Nuty głowy: mandarynka, różowy pieprz, pieprz jamajski
Nuty serca: jabłko, kwiat pomarańczy, frezja 
Nuty podstawy: wanilia, kawa, paczula

Mój faworyt! Choć numer 9 to dla mnie nr 1 :) Jest lekki, przyjemny, elegancki. Według mnie ma najwięcej klasy i delikatności. Polecam mocno. 

Zapach No33 z numerologicznej kolekcji Numbers – doskonały dla kobiet zrównoważonych, wyrozumiałych i empatycznychGłównymi nutami kompozycji są róża i wanilia. Ostrości i trwałości nadają mu piżmo, a wyjątkowości - nektar z czarnej porzeczki.
Nuty głowy : czarna porzeczka, róża, frezja
Nuty serca: wanilia, drzewo sandałowe, paczula 
Nuty podstawy: nuty pudrowe, białe piżmo
Na mój nos najmocniejszy, najostrzejszy i najmniej mi odpowiada. Stawiam go spośród tej czwórki na miejscu ostatnim, ale myślę, że osobom lubiącym ostre i bardzo wyraziste zapachy się spodoba. Po prostu nie w moim stylu. Jest dla osób o dużej pewności siebie, lubiących zwracać uwagę. Widzę ten zapach na dojrzałej, stanowczej kobiecie. 

Cena: 35 zł/50 ml
Wszystkie zapachy Bi-es dostępne są w sklepie internetowym.

Ich trwałość jest przyzwoita jak na cenę, za którą można je dostać. Po wyjściu z domu i przebywaniu na zewnątrz, odzież wierzchnia wymaga spryskania ponownie już na drugi dzień, ale na marynarce trzyma się kilka dni, nawet po wyjęciu z szafy w kolejnym tygodniu. Jeśli chcecie zapewnić sobie ciekawy zapach za niewielkie pieniądze i nie chcecie inwestować w oryginalne perfumy, mogę polecić je jako alternatywę.


Copyright © 2016 Good to try! , Blogger