Pretty Natural You - BeGlossy maj 2019

Pretty Natural You - BeGlossy maj 2019

No moi drodzy, pora na kolejne BeGlossy. Majowe pudełka zawsze trafiały się dość ciekawe i raczej na nie nie narzekałam, bo był to zdecydowanie dobry miesiąc. Lubię majowe pudełka tak samo jak wrześniowe. Czy tegoroczny maj również udał się w wykonaniu BeGlossy? Zapraszam na edycję Pretty Natural You.



Chcąc utożsamić się z filozofią Zero Waste, BeGlossy zapakowano w tym miesiącu w bawełniany woreczek ze sznurkiem. Wg mnie jest to super pomysł, tak samo dobry jak kosmetyczka, którą mieliśmy kiedyś zamiast klasycznego boxu. Worek jest solidny, widać, że bardzo dobrej jakości. Jest bardzo przyjemny i co najważniejsze - można go użyć do przechowywania kosmetyków bądź nawet w podróży. Super pomysł. A co kryło się wewnątrz worka? Pięć pełnowymiarowych kosmetyków i miniatura. Tym razem bez gadżetów i bez produktów spożywczych. Nie ma też kolorówki, jest za to różnorodna pielęgnacja. Zaczynamy!


Produkt wymienny 1 z 3
1. Himalaya Botanique - żel do mycia twarzy

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 24,99 zł/ 150 ml

Znam markę Himalaya z kilku produktów, które miałam okazję używać, m.in. piankę do mycia twarzy i maskę. Byłam dotychczas zadowolona z ich działania, więc ucieszył mnie widok żelu. Ma ciekawe opakowanie, szczególnie kartonik. Cieszy mnie jego obecność w pudełku, więc zaliczam na plus. Ma całkie przyjazny skład, co też jest jego atutem. Poza żelem można było trafić scrub do twarzy lub oczyszczającą maskę z miodli indyjskiej, natomiast idealnie, że trafiłam żel, bo mam 2 peelingi.


2. Himalaya Botanique - pasta do zębów Complete Care Simply Cinnamon

Produkt miniaturowy
Cena: 22,50 zł/150 g

Oczywiście powtórzę, że nie jestem zwolenniczką umieszczania past do zębów, tak samo jako dezodorantów w boxie. Cynamonowy smak to jedyna rzecz, która mnie do niej przekonuje. 


3. Love Beauty&Planet - szampon do włosów Volume& Bounty

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 34, 99 zł/ 400 ml

Szampon jest produktem, który był już dawno ujawniony przez BeGlossy. Na początku ucieszyłam się, bo marka jest niezbyt znana, dla mnie była nowa, a w dodatku wszystko co kokosowe, po prostu uwielbiam. Potem przy okazji wizyty w Rossmannie zauważyłam, że jest on tam dostępny. Wolałabym testować dzięki BeGlossy coś, co jest trudno dostępne, a nie coś, po co mogę iść do Rossmanna. Pomijając fakt dostępności, cieszę się, że pojawił się fajny szampon, ale mam wątpliwości co do jego składu. Są w nim normalne substancje pieniące i inne składniki, których w naturalnym szamponie nie powinno być, a to ten produkt jest reklamowany jako wiodący. Myślę, że to tołpa lub Fixer powinny reklamować pudełko, ale nie moja decyzja :) Jeszcze lepszą opcją byłoby umieszczenie do niego odżywki kosztem nawet innego produktu.  


4. Vianek - odżywcza pomadka ochronna o zapachu mango i brzoskwini

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 10,98 zł

Vianek zawsze jest mile widziany, pod każdą postacią. Były już peelingi, maseczka i tonik-mgiełka, przyszła pora na pomadkę. Dla mnie idealny strzał, bo ostatnio mam tendencję do obgryzania skórek. Przyda mi się dawka nawilżenia i zmiękczenia skóry na ustach. Zdecydowanie duży plus.


5. AA Wings of color - utrwalacz makijażu Matt Fixer

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 19,99 zł/50 ml

Mega radość pojawiła się na mojej twarzy po ujrzeniu fixera, bo taki produkt chyba jeszcze nigdy odkąd pamiętam nie pojawił się w pudełku i jest to coś ciekawego. Fixer ma matowić cerę i utrwalać makijaż, więc naprawdę liczę, że się sprawdzi. Marka znowu drogeryjna, no ale cóż. Do tego już można było przywyknąć. Z AA Wings of Color pojawił nam się już puder i róż, więc dalszy ciąg nastąpił. Co ciekawe, fixer ma bardzo dobry skład. Na pierwszym miejscu jest aloes, o którego łagodzących i leczniczych właściwościach wspominać nie trzeba. Naprawdę byłam zdziwiona po lekturze składników i produkt mega godny uwagi.


6. tołpa Urban Garden - balsam do ciała z masłami

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 22,99 zł/200 ml

Ekstra! Balsamy i masła do ciała zawsze są potrzebne, bo są to produkty szybko zużywalne.Lubię gdy BeGlossy wrzuca do pudełka tołpę, a było już jej sporo, ale do pielęgnacji twarzy. Chętnie poznam działanie kosmetyku do ciała. Seria urban garden wydaje się być ciekawa, a jej regenerujące i ochronne działanie może być dla ciała zbawienna. Pachnie ładnie, to już sprawdziłam. Więcej zapewne niebawem, w recenzji.


Jak mogę podsumować edycję Pretty Natural You? Na pewno produkty tak samo jak opakowanie są spójne z filozofią Eko. Produkty są naturalne w dużej mierze i mają składy roślinne. Chyba najmniej naturalny jest szampon, ale pozostałe produkty utrzymują temat przewodni. Podoba mi się ich różnorodność, zapachy i przeznaczenie. Naprawdę są dobrze dobrane. Nie pojawiła się dla odmiany w tym miesiącu ani maseczka :D Jedyny minus to fakt, ze produkty pochodzą z Rossmanna i żaden nie jest z wyższej półki, a w dalszym ciągu chciałabym doczekać się czegoś od Organique, Phenome, Mokosh lub innych ciekawych marek, których w sklepie po prostu nie dostaniemy tak łatwo. Dobrym pomysłem byłoby wrzucenie jakiejś paletki cieni lepszej jakości. Mimo wszystko, to bardzo dobre pudełko i nie będę przekazywała dalej żadnego z produktów. Brawo :) Pomimo że produktów jest mniej niż w kwietniu, ich wartość jest nawet wyższa!

Moja ocena: 5/6
Wartość: około 125 zł

Pudełko BeGlossy możecie kupić na stronie -> właśnie tutaj.

Dziś wielki dzień, bo przede mną i moją firmą Rossmann Run! Fajnie, że Rossmann też zorganizował tego typu Event, który łączy w sobie zdrowie, zabawę, ale też działania Employer Brandingowe. Już nie mogę się doczekać startu i kibicowania kolegom z pracy :)

SkrzypoVita - odżywcze serum do paznokci

SkrzypoVita - odżywcze serum do paznokci

Czas zadbać o skórki i paznokcie! A w zasadzie dlaczego teraz? Zawsze jest na to odpowiedni czas, ale ostatnio miałam okazję popróbować jak spisuje się w tej roli serum Skrzypovita Pro, który znalazłam w boxie BeGlossy Flower Boom -> zawartość BeGlossy.


O produkcie:

Odżywcze serum do paznokci Skrzypovita PRO wspiera regenerację paznokci po lakierze hybrydowym. Zapobiega rozdwajaniu się paznokci oraz działa na płytkę paznokcia wzmacniająco i regenerująco. Intensywnie odżywia tez paznokcie oraz zwiększa ich połysk i wygładza. Przywraca paznokciom zdrowy wygląd. Zastosowane w nim kompleksowe połączenie olejków migdałowego, arganowego i masła cupucau wzbogacone o Lipex Omega 3/6 intensywnie wzmacnia i regeneruje paznokcie. Skórki wokół płytki paznokcia stają się zaś odżywione i natłuszczone. Skuteczność serum została potweirdzona badaniami aplikacyjnymi. Produkt przebadany dermatologicznie.

Skład:

Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Olus Oil, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Helainthus Annuus Seed Oil, Parfum, Silica, Isopropyl Myristate, Camelina Sativa Seed Oil, Equisetum Arvense Extract, Glycine Soja Oil, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Retinyl palmitate, PEG-8, Tocopherol. Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, BHT, Citrus Limon Peel Oil, Limonene, Citral

W składzie dominują jak widać olejki i masło - migdałowy, arganowy, olej roślinny, masło Cupuacu, olejek słonecznikowy, olej rydzowy, ekstrakt ze skrzypu polnego, olej sojowy, olej z krokosza barwierskiego.


Mała tubka o pojemności 7 ml mieści w sobie olejek i zakończona jest pędzelkiem, przez który po wyciśnięciu wydostaje się serum. Patrząc na przeznaczenie do paznokci i skórek, sposób dozowania jest idealny, ponieważ pędzelkiem można od razu wysmarować paznokcie. 


Muszę zauważyć, że zapach serum jest przepiękny. Delikatny, olejkowo-pudrowy. Dla mnie rozkosz. Po aplikacji, serum wchłania się dość długo i utrzymuje się w tłustej i mokrej formie nawet do pół godziny. Zalecana jest więc aplikacja wieczorem, kiedy nie musimy niczego robić już swoimi dłońmi a jedynie odpocząć i delektować się zapachem. Naprawdę polubiłam go za same wrażenia użytkowania, a po 2 tygodniach stwierdziłam, że zauważam też namacalny efekt w postaci gładszej i ładniejszej płytki paznokcia oraz bardziej miękkich skórek. A przecież właśnie o to chodzi, dlatego uważam że serum działa i bardzo zachęcam do jego wypróbowania. 

Cena: 15-16 zł/7ml
Dostępność: apteki stacjonarne i internetowe
Moja ocena: 6/6


Stosujecie produkty typowo dedykowane do skórek? Dbacie o ten obszar ze szczególną uwagą?


Biovax - odżywka w piance Złote Algi & Kawior

Biovax - odżywka w piance Złote Algi & Kawior

Dzisiaj opowiem Wam o czymś, co polubiłam za samą formę pianki zanim jeszcze zdążyłam użyć. Pianki po prostu kocham i to zarówno te do kąpieli, jak i do mycia twarzy, ale także do włosów. Nie da się ukryć, że dają one przyjemne doznania zmysłowe dzięki swojej delikatności. Biovax jest mi znaną linią kosmetyków L'biotica, bo kilka razy w przeszłości miałam ich maseczki z różnych serii. Tym razem, dzięki obecności w pudełku ShinyBox Loveliness, mogłam testować przez ostatnie 2 miesiące piankową odżywkę z algami i kawiorem. Czy wywołała u mnie zadowolenie?


Skład:

Poza wspomnianym ekstraktem z kawioru oraz ekstraktem z alg mamy olejek migdałowy, olej roślinny oraz pozostałe składniki ułatwiające rozczesywanie, nadające poślizg i wszystko, czego będąc eko freakiem wolelibyśmy uniknąć.


Butelka z odżywką ma dozownik, który powoduje, że na dłoń wydobywamy delikatną, puszystą jak chmurka piankę. Pracuje gładko i bez zarzutów, więc jest dobrze zaprojektowane. Odżywkę Biovax należy nałożyć na umyte włosy, ale NIE spłukiwać. No chyba że ktoś ma podatne na obciążenie włosy to może to w ostateczności zrobić po 3 minutach. Ja nie spłukiwałam i o dziwo obciążenie zdarzyło mi się raz i tylko ten jeden raz. W pozostałych przypadkach włosy po wysuszeniu miały w sobie lekkość, można powiedzieć, że prawie się unosiły w górę. Nie miały w sobie z kolei blasku, co dla mnie jest istotne. Miałam wrażenie, że są lekkie, ale w ogóle nienawilżone. Być może nie jest to produkt do moich włosów, ale raczej nie wróciłabym do niej przy moich farbowanych w połowie na ciemny a w połowie na blond. Poza tym, ładnie pachnie - powiedziałabym, że ekskluzywnie. No i nie jest zbyt wydajna, bo trzeba jej nałożyć sporo. Stosowałam ją co któreś mycie, a skończyła się po 2 miesiącach. Dla mnie to niska wydajność, bo zawsze ma odżywkę na co najmniej kwartał.


Dostępna: w drogeriach, m.in. Rosmann, Hebe
Cena: 8-9 zł/150 ml
Moja ocena: 3/5


No i na koniec mogę to ująć następująco: przeciętna, bo nadaje lekkość i sypkość, ale włosy są matowe. Mało wydajna, może obciążyć włosy. Pachnie jednak pięknie i przyjemnie się ją nakłada. Dla mnie to była jednak tylko jednorazowa wyprawa. 

A wy lubicie kosmetyki L'biotica Biovax? Może znacie ich maseczki w słoiczkach?

Spring Kiss - ShinyBox kwiecień 2019

Spring Kiss - ShinyBox kwiecień 2019

Tym razem opóźnienie w prezentacji zawartości pudełka ShinyBox nie wynika z mojego wyjazdu lub innych zawirowań, ale z opóźnienia po stronie Shiny. Pudełka z kwietnia dotarły do Klientek i Ambasadorek dopiero 9 maja...szkoda, no ale jestem cierpliwa, bo na dobre można czekać. Tylko czy rzeczywiście tutaj zawartość rekompensuje nam oczekiwanie? Przekonajmy się i zajrzyjmy do środka. 


Od razu poczułam, że box jest ciężki, więc wiedziałam, że jest w nim coś pełnowymiarowego. Wiedziałam też, że jako Ambasadorka otrzymam książkę, co mogło podbijać ciężar. Powiem Wam, że akurat z obecności książki cieszę się bardzo, ale to bardzo. Właściwie jako miłośniczka czytania mogłabym zachęcić ShinyBox do wrzucania książki co drugą edycję, bo uważam to za dobry pomysł poza kosmetykami i gadżetami. To wspiera ideę odpoczynku i poświęcenia odrobiny czasu na swoje przyjemności. Nie wiem jak Wy oceniacie książkę, ale myślę, że jeśli odzew byłby pozytywny - warto to rozpatrzyć. Książka "Układ", autorstwa K.A. Figaro, wydaje się być raczej typem kobiecej literatury, mówiącej o burzliwym związku i charakteryzującej relacje międzyludzkie, a konkretnie damsko-męskie. Zapowiada się dobrze. Mam już na balkonie wymarzoną, wyśnioną huśtawkę z ogromną, miękką poduchą oraz lampiony, więc to tam będę czytać ją wieczorami, okryta oczywiście kocem <3 Rozmarzyłam się. Wracając do tematu...



1. Lady Charlene - podgrzewacze
Cena: 2 zł/6 sztuk

Szczerze? Sam pomysł świeczek nie jest zły, ale jakieś najtańsze podgrzewacze jak zgarnięte z półki w Biedrze nie były dobrym posunięciem. Zwykłe, niczym kompletnie się niewyróżniające. Straszne to i nie popieram. Gdyby były to jakieś ciekawe lub estetyczne świeczki hand made albo jakieś zapachowe...no nie, po prostu nie takie podgrzewacze. 


2. Himlaya Herbals - delikatny tonik do cery suchej i wrażliwej - produkt wymienny (ja jako Ambasadorka otrzymałam i rozświetlacz i tonik)

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 14 zł/200 ml

Kiedyś używałam pianki myjącej od Himalaya Herbals i bardzo ją lubiłam za dokładne oczyszczanie skóry z resztek makijażu. Innych produktów nie znam, więc chętnie przetestuję. Dobrze też, że jest to produkt duży, bo wystarczy na długo. Plus za ten produkt w pudełku.



3. Dermaglin - maseczka regenerująca

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 6,99 zł/szt.

Ja już nie komentuję maseczek. Pudełka kilku firm obserwuję od co najmniej 5 lat i kiedyś maseczki się nie pojawiały jako jeden z produktów lub pojawiały sporadycznie, a teraz tradycją stało się zapychanie zawartości karty produktowej (o ile ją dostajemy) maseczką, czasem nawet kilkoma. Multibiomask, Biotanique i Dermaglin non stop. Dość. Przestańcie wrzucać maseczki. Naprawdę każdy ma już dość i dezodorantów i podpasek i maseczek. Jestem pewna, że da się skomponować pudełko bez tych kilku produktów zapalnych.


4. Carlo Bossi - Spring Kiss - zapach

Nie no, ja bym bardzo chciała napisać coś pozytywnego. Tylko że zanim jeszcze sprawdziłam zapach, sama nazwa wprawiła mnie w zakłopotanie, bo nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Carlo Bossi skojarzyło mi się trochę z Hugo Boss a trochę z alkoholem Carlo Rossi :) A tak całkiem serio, nie wiem co to za wynalazek, ale pachnie brzydko. Tandetnie, niestety. Lepiej postawić już chyba na mniejsze, ale dobrych marek zapachy niż takie coś. Zresztą, zapach to tak subiektywna kwestia, że trudno jest trafić w czyjś gust. Przy Carlo Bossi ciężko jednak znaleźć w social mediach kogoś zadowolonego. Chyba pora postawić na mocne marki, tak jak kilka lat temu. Po wejściu na stronę, na którą przekierowuje ShinyBox, nie znalazłam nawet informacji o cenie tego produktu. Ich zapachy wyglądają nawet wizualnie na totalny kicz. Minus za to.


5. Revers - Lumi Strobing - rozświetlacz w płynie - produkt wymienny

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 14,99 zł/15 ml

No cóż. Mamy kolorówkę i jak nie Bell to Revers. W lutym również dostaliśmy rozświetlacz Revers, tylko że w kamieniu. No i wiadomo, że się go nie zużyło. Za miesiąc jeśli będzie kolorówka to naprawdę niech to nie będzie żadna z tych marek. Gdyby nie powtórzenie rozświetlacza może uznałabym to za atut pudełka tak jak tonik czy książkę, ale niestety...



6. Allepaznokcie - lakier hybrydowy
Cena: 14,99 zł/5 ml

Hybryda jest dla mnie minusem pudełka, bo hybryd po prostu nie wykonuję i uważam, że nie powinny się znajdować w pudełkach, bo chyba większość jednak ich nie robi, a korzysta ze zwykłych lakierów. Kolor jest ładny, opakowanie też, natomiast mnie się w ogóle nie przyda. Podchodzę do tego neutralnie, bo inni mogą być zadowoleni.



No i podsumujmy. Gdyby zapowiedzi mówiły, że będzie coś do pielęgnacji twarzy, makijażu, zapach, lakier i dodatek niekosmetyczny, byłabym zachwycona taką różnorodnością. Może kierunek był dobry, ale już wybór konkretnych produktów...niestety kompletnie błędny. Postawiono na taniochę w każdym przypadku. Nie ma tu niczego z wyższej półki bądź produktu eko. Carlo Bossi jest dla mnie po prostu śmiechem na sali. Chciałabym móc powiedzieć coś dobrego i jest to jedynie książka, ale tylko dla Ambasadorek, co mega mnie cieszy oraz tonik, który fajnie się zapowiada. Mam ogromną nadzieję, że kolejne edycje będą przemyślane pod kątem tego, jak reagują Klientki. Tyle lat doświadczeń przecież powinno czegoś uczyć. 

Cena pudełka: 49 zł
Wartość produktów: 53 zł + zapach carlo Bossi, którego ceny nie znam.  Pewnie około 10 zł co daje 65 zł. Gdyby jednak odjąć tonik lub rozświetlacz, bo były to produkty wymienne, Klientki otrzymały pudełko warte 50 zł. Tak źle jeszcze nie było.
Moja ocena: 2/6





Duetus - peeling do twarzy z ekstraktem z lukrecji

Duetus - peeling do twarzy z ekstraktem z lukrecji

Duetus pod postacią peelingu przywędrował do mnie wraz z ostatnią edycją BeGlossy. Od razu wydał mi się ciekawy, już pod samym opakowaniu i tytule produktu. Lubię stosować w mojej pielęgnacji klasyczne peelingi mechaniczne i lubię to uczucie masażu z drobinkami na cerze. Miałam ich już niezliczoną ilość i wiem, jakie są kryteria mojego ulubionego zdzieraka. Jeśli nie będzie parafinowy, tłusty i będzie miał wyczuwalne drobinki, a nie piasek - już ma u mnie 5. Jak jest z tym Duetusem?


Skład:

A w nim dość dużo składników. Peelingujące drobinki to kompilacja nasion czarnuszki i korundu.  Wśród składników mamy te oczyszczające, nawilżające i regenerujące, więc jest to dobre połączenie. Jest wspomniany na opakowaniu węgiel, ekstrakt z lukrecji, mamy też olejek z czarnuszki i puder z nasion czarnuszki, olejek z pestek winogron, olejek z tymianku, olejek z bergamotki i panthenol. Moją uwagę zwraca przede wszystkim czarnuszka, czyli czarny kminek, bo właściwości olejku z jej nasion są bezcenne. Tyle dobrego ile robi ona skórze...warto o tym poczytać. 


Peeling umieszczono w klasycznej, zatrzaskowej tubce o pojemności 75 ml. Ma cieszącą moje oko grafikę. Kojarzy się z naturą i prostotą. Konsystencja samego peelingu jest gęsta, kremowa, a kolor ciemnoszary. Już na palcach wyczułam, że drobinki są i to nie takie drobniutkie. Przy wykonywaniu pierwszego masażu przekonałam się, że nie są wcale potężne jak na peeling, ale skuteczne, bo - nie chce napisać ostre ale...- wyczuwalne wyraźnie. Najbardziej czuć to już po spłukaniu produktu ze skóry, kiedy pod palcami wyczuwalna jest całkowita gładkość, cera jest aksamitna, czysta i przyjemna w dotyku. Nie jest ściągnięta ani przesuszona. Odczuwam za każdym razem komfort po zmyciu tego peelingu. Bardzo, ale to bardzo go polubiłam. Podejrzewałam, że tak będzie, bo zaprzyjaźniłam się z każdym produktem Sylveco czy Vianek, a producentem Duetus jest również Sylveco :).


Jak mogę podsumować? Dobry, bogaty w cenne składniki, skuteczny i przyjemny w użytkowaniu.
Więcej informacji oraz możliwość zakupu tutaj - na stronie Sylveco.
Cena: 22-25 zł/75 ml
Moja ocena: 5/5


Lubicie marki od Sylveco? Znacie inne kosmetyki z wykorzystaniem czarnuszki?


CudnyBox maj 2019 - nowe beauty boxy na rynku

CudnyBox maj 2019 - nowe beauty boxy na rynku

Nowość! Mam dziś przyjemność pokazać Wam absolutną nowość na rynku w kategorii Beauty Box. Pierwsza edycja CudnyBox wyszła właśnie teraz i Klientki w czwartek i piątek dostały swoje premierowe pudełko. Co na pierwszy rzut oka wyróżnia CudnyBox? Jaka jest cena, jakie są opcje, sposób wysyłki i przede wszystkim pierwsza zawartość? Zapraszam.


Kiedy zobaczyłam na Instagramie informację o nowej firmie sprzedającej pudełka kosmetyczne, stwierdziłam, że spróbuję. Podjęłam tę decyzję na fali niezadowolenia z zawartości innego pudełka, a wśród krytycznych komentarzy pojawiła się informacja właśnie o CudnymBoxie. Bez wahania zamówiłam, podejmując oczywiście ryzyko. Ciekawość zwyciężyła. To, co zwróciło moją uwagę w pierwszej kolejności to dość prosta jeszcze strona internetowa, która nie jest rozbudowana i ma nieskomplikowany design. Jest jednak intuicyjna, przejrzysta i zawiera niezbędne informacje. Widzimy już na stronie, że poza standardowymi comiesięcznymi edycjami, pojawiać będą się również pudełka dedykowane mężczyznom - Niezbędnik Eleganta - oraz dla dzieci - Cudny BabyBox. Odnośnie opcji wysyłki, mamy możliwość zamówienia do Paczkomatu w cenie 11,99 lub przesyłką kurierską za 14,99 zł. Przy zamówieniu naliczają się punkty, ale jeszcze nie wiem i nie znalazłam informacji czy będą one wymienne na pudełko czy na coś innego. Przejdźmy do opakowania.

Pudełko również jest proste, na razie zwyczajne i nie jest zaprojektowane w sposób brandujący markę. Pojawiła się jedynie naklejka na tekturze. Było jednak dobrze zabezpieczone i owinięte folią bąbelkową. W środku mamy kokardkę - tu podobnie do innych firm- oraz kartę produktową. Jest ona też dość skromna, ponieważ jest to kartka A4 zadrukowana i zgięta w pół. Podoba mi się cytat z Sophii Loren umieszczony na pierwszej stronie - Nic nie czyni kobiety piękniejszą niż jej wiara w to, że jest piękna. Poniżej widzicie jak zadrukowana jest karta. Znajdują się na niej informacje o produktach, ich rozmiarze oraz cenie. 


1. Creamy - olejek do mycia twarzy Moringa For You

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 39 zł/50 ml

Olejek wygląda bardzo ciekawie. Nie znam marki Creamy, co już jest plusem. Z buteleczki dowiedziałam się, że produkt otrzymał tytuł Glamour Glammies 2018. Prezentuje się elegancko, pachnie ładnie. Lubię myć twarz olejkami, więc chętnie go wykorzystam i poznam działanie. Duży plus za pełen wymiar. W taki sposób rzeczywiście można poznać kosmetyk dobrze i wydać rzetelną opinię.


2. So Chic! Brow Kit! - paletka cieni do brwi 

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 10,99 zł/18 g

Idealnie. Tej firmy również jakoś nigdy nie widziałam w drogeriach ani w internecie, więc znowu poznam coś nowego. Na stronie producenta widzę, że są dostępne dwie opcje - tonacja ciepła i tonacja zimna. I tu znowu, trafione w moje potrzeby. Póki co mam jeden cień, więc dobrze, że dostałam kolejny na zapas. Cieszę się, że jest to akurat cień, bo dostawałam już różne żele lub kredki, które nigdy się u mnie nie sprawdzają. Mega :)



3. Biovax Botanic - maska do włosów

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 21,90 zł/ 50 ml

Zawsze raduje mnie produkt do włosów w pudełku, czy to szampon czy maska. Biovax używałam kilka lat temu i próbowałam wówczas różne wersje maseczek. Tej nie znam, więc chętnie sprawdzę. Pachnie bardzo ładnie, co już mnie zachęca do testu. Załączony jest do niej czepek. Dedykowana jest do włosów osłabionych, wypadających i ma redukować ich utratę. Fajnie, że ma naturalny skład. Na karcie została podana zbyt wysoka cena, bo tak naprawdę możemy ją dostać za 14-16 zł.


4. Glov On-the-go - rękawica do demakijażu

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 39,90 zł/ sztuka

Już około rok temu pokochałam nową wtedy dla mnie formę demakijażu bez użycia wacików i płynów. Oczywiście, że lubię olejki i płyny do demakijażu, ale jednak w 90% sięgam po mini rękawiczkę, którą mam. Jest ona innej firmy niż Glov, dlatego jak zobaczyłam, że będę mogła przetestować chyba najpopularniejszą markę produkującą rękawice, bardzo się ucieszyłam. Opakowania Glov wyglądają profesjonalnie i bardzo estetycznie. Wersja On-the-go to wersja do używania w podróży, przed treningiem czy w domu. Można ją ze sobą zabierać dzięki dodanemu opakowaniu, w którym można ją zamknąć przed i po użyciu. 


Szary kolor rękawiczki jest świetny, a jej rozmiar idealny na moją małą dłoń. Wcale nie potrzebna byłaby mi większa. W dotyku jest przyjemna i natychmiast ją użyję do zmycia makijażu.



5. Glov - Mask Remover - rękawica do usuwania maseczki

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 24,90 zł

Rękawiczka została wymyślona dla wielbicielek maseczek kosmetycznych, aby ułatwić im proces zmywania z twarzy zaschniętej maseczki, co czasem może przysporzyć trochę kłopotu. Są maseczki, które trzemy i trzemy, a one dalej są. Brzmi bardzo dobrze i mega ciekawi mnie jak to się sprawdzi. Sama maseczek mam całą szufladę i robię je regularnie, więc jest to coś dla mnie. Jeśli zneutralizuje nieprzyjemne uczucie zmywania zaschniętej skorupki, będę w niebie. Wielki plus za drugi produkt Glov. 


W dodatku jest piękna, delikatnie różowo-brzoskwiniowa. Ma kieszonkę na dłoń, aby móc ją wygodnie złapać.


6. O2Skin - skoncentrowane serum tlenowe

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 69,90 zł/30 ml

Produkt O2Skin był jedynym wymiennym w pudełku CudnyBox. Można było trafić na tlenowy krem-żel na dzień, tlenowy głęboko nawilżający krem na dzień lub skoncentrowane serum tlenowe. Pierwsze dwa produkty w cenie 64,90 zł, a ostatni - mój - 69,90 zł. Kremów mam aż za dużo, więc znowu szczęśliwie udało się trafić w moje potrzeby i serum jest w mojej szafce czymś nowym, innym. Ma piękną, elegancką buteleczkę i całkiem fajny sposób dozowania za pomocą pipety. Marki chyba jeszcze nie widziałam, jak każdej poprzedniej wśród kosmetyków. Plus za to.


Serum znajdowało się w dodatkowym kartoniku, a po wyjęciu buteleczka prezentuje się naprawdę ładnie. 


7. Oh Efektywnik - planer produktywnej pracy
Upominek
Cena: 30 zł

Generalnie to jest jedyna rzecz, do której mam zastrzeżenia. Widziałam odpowiedzi ekipy CudnyBox na komentarze Klientek, które były krytyczne wobec papierowej, zadrukowanej formy plannera. Tłumaczenie jest takie, że jest to próbka czy taki produkt w ogóle spodoba się Klientkom, a wersja książkowa, porządna, ma się znaleźć bliżej nowego roku. Podzielam zdanie, że zebrane i spięte kartki z nadrukowanymi tabelami nie są zbyt fajne. Ja używałabym plannera pod warunkiem, że byłby w pięknej i zachęcającej oprawie. Nie każdy oczywiście jest zwolennikiem plannerów papierowych, wiele osób (w tym ja) korzysta z Google Keep, Notatników i innych przydatnych aplikacji. Chcąc jednak w ogóle włożyć do pudełka planner, myślę, że jednak powinien mieć on formę książki. Plus za pomysł, minus za realizację.



8. Cup&You - zielona herbata- Sencha Lemon
Upominek

Czy jestem za? Jak najbardziej. Jeśli nie jest to herbata Lipton albo Dilmah, które możemy kupić w pierwszym lepszym sklepie- zdecydowanie chętnie widziałabym herbatki w boxach. Tak samo jak książka, kosmetyki, gadżety czy świeczki, jest ona zgodna z filozofią relaksu i odpoczynku. Ta była pyszna, bo jestem już po :) Różnicowanie zawartości boxów o dodatki gadżetowe lub spożywcze jest dla mnie w porządku, jeśli zachowana jest jakość.


To tyle! W sumie aż tyle, bo mamy tu 8 produktów, z czego poza upominkami, wszystkie są pełnowymiarowe. Mamy kosmetyki nieznanych marek, zróżnicowane, mamy 2 gadżety wiodącej marki, planner (to akurat niezbyt udana propozycja) oraz herbatę. Dla mnie kompilacja idealna, pod każdym kątem. Gdyby Oh Efektywnik był kalendarzem książkowym, moja ocena byłaby 7/6. Myślę, że jak CudnyBox wypracuje z czasem swoje personalizowane pudełko lepszej jakości i wydrukuje kartę na lepszym papierze, zyska szansę na bycie wiodącą firmą Beauty Box.

Cena: 79 zł
Wartość: ponad 200 zł (ja nie liczę ceny Oh efektywnika, który jest wydrukowanym kartkami)
Moja ocena: 6/6


Co uważacie o Cudnym Boxie? Czy według Was mają szansę się wybić spośród konkurencyjnych, długo obecnych na rynku firm?

Ja jestem mega zadowolona i polecam. Już czekam na czerwcową edycję.

Swoje pierwsze pudełko możecie kupić w sklepie CudnyBox.


Copyright © 2016 Good to try! , Blogger