Beauty Queen - ShinyBox marzec 2019
Pora na kolejny openbox w miesiącu, w którym kobiety obchodziły swoje święto a w kalendarzu zawitała wiosna. Powinien to być miesiąc jak najbardziej wesoły, pozytywny i obfitujący w wyłącznie dobre nowiny. Czy zawartość ShinyBox Beauty Queen przyczynia się do tej aury?
To, co zwraca uwagę w tej edycji, to pozytywne zmiany pod względem dostawy i wyglądu pudełka. Grafika jest piękna, zachęcająca i kobieca. Szkoda, że nie idzie za tym zawartość - tak, już trochę zdradzam moją ocenę. Dostawa przebiegła wzorowo. Inpost zamiast Poczty to była najlepsza decyzja. Dostałam z odpowiednim wyprzedzeniem SMS, potem kolejny i jeszcze w międzyczasie e-mail. Otwierać pudełko zaczęłam dopiero w piątek, na spokojnie. Czułam wyraźnie, że waży tyle co nic, ale przecież nie zawsze musi to być zły znak. Smutno mi było z tego powodu, że naprawdę w ostatnich miesiącach trudno było znaleźć w sobie na tyle pokory, aby powiedzieć coś dobrego. Bo może to ja mam za duże oczekiwania, a może jestem zbyt krytyczna? Żeby zwiększyć mój obiektyizm wyświetliłam sobie w zakładkach ponad 20 moich wpisów dotyczących ShinyBox, w tym tych dużo starszych. Porównałam jakie marki pojawiały się w pudełkach, jakie były ich wartości. Jeden wniosek, jaki mi się nasunął to tendencja spadkowa pod każdym kątem- niestety. W każdym pudełku trafia się coś fajnego, albo coś znośnego, ale jest to zazwyczaj jeden produkt. Wałkowane są ostatnio te same marki, te same produkty. Przyjrzyjmy się marcowemu Beauty Queen żeby skomentować tę edycję. Kolejność przyjmę zgodnie z ulotką.
1. Paese - pielęgnujący krem koloryzujący DD z linii Color&Care
Produkt miniaturowy
Cena: 39,99 zł/30 ml
Miniatura: około 6 zł
Zapowiadany na Facebook'u i reklamowany jako hit pudełka krem, który brzmi całkiem nieźle. Moment...ale gdzie mój krem, gdzie zdjęcie? Otóż przejrzałam pudełko, obróciłam je do góry dnem i nic. Kremu nie ma. Pomijając to, że pracownik pakujący pudełka pominął jeden z produktów, miniatura 5 ml jest darmową próbką, więc darujmy sobie.
2. Gentle day- wkładki ekologiczne z paskiem anionowym Eco Far- IR Anion
Travel size
Cena: 8,90 zł/15 szt.
Z jednej strony doceniam za ekologiczność i odkrycie marki, która nie jest dostępna wszędzie, z drugiej zaś to znowu wkładki. Po postu dość past do zębów, dezodorantów i podpasek/wkładek. Nie przekonują mnie.
3. Bell - HYPOallergenic Intense Colour Moisturizing - kredka do ust
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 16,99 zł/szt.
Słuchajcie...naprawdę niech ten Bell już zniknie raz na zawsze z pudełek. Rozumiem, że zawiązała się jakaś współpraca o obopólnych korzyściach, ale ile można? Klientki/Ambasadorki zapewne nie subskrybują BellBoxów tylko ShinyBoxy. Niech to będzie cokolwiek, nawet jakiś L'Oreal, ale dosyć tego Bella tym bardziej, że mają średnie produkty. Przecież w lutym był puder, a w styczniu błyszczyk, pomadka i produkt do brwi BELL! Bell Bell Bell. Koniec tego. Sama marka otrzymuje antyreklamę zamiast reklamy. Jedyny plus jest taki, że lubię kredki i jej kolor- czerwień złamana pomarańczą, będzie dla mnie do wykorzystania. Odcień na wiosnę idealny.
Produkt wymienny 1 z 2
4. Biotanique - aktywna maska nawilżająca na tkaninie
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 7,99 zł/szt.
Do maseczek już można było się przyzwyczaić, że w każdej edycji trafiają jako jeden z produktów, więc teraz zwracam jedynie uwagę na to jakie one są i czy się nie powtarzają. Tym razem spory plus za to, że w płachcie, natomiast Biotanique, tak samo jak Bell, pojawił się już chyba pod każdą postacią. Linia Korean Beauty ciekawi mnie, dlatego odpuszczam swoją złość za Biotanique po raz kolejny. Po skończeniu wpisu po prostu idę nałożyć maskę na twarz, żeby się zrelaksować. Dostępne do wyboru wersje to nawilżająca i ujędrniająca.
Prezent
Produkt wymienny 1 z 3
5. Selfie Project - plastry oczyszczające na nos
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 10,39 zł/ 4 szt.
Poza plastrami mogły to być chusteczki do demakijażu lub krem CC, każdy od Selfie Project. Plastry oczywiście zużyję, nie mam nic przeciwko nim. Jedynie do zarzucenia mam to, że pełnowymiarowe produkty są w saszetkach i kosztują max. 10 zł. A tak na marginesie, firmy konkurencyjne mogłyby nie dawać tych samych produktów w jednym miesiącu...
6. Olimp Labs - Innovum Beauty Shot
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 7,00 zł/25 ml
Zawsze podoba mi się pomysł na wrzucenie do pudełka jakichś tabletek, shota czy innych wynalazków powiązanych z urodą, o ile nie kończy się ich data ważności. Ten shot jest dla mnie też ciekawą rzeczą. Wypiję, ocenię smak i super. Wiadomo, że po jednym nie oceni się działania, ale chociaż wiadomo, że istnieje taki produkt, jak smakuje i czy nam odpowiada. Zawiera kolagen, cynk, biotynę i witaminy. Przynajmniej się nie powtórzył.
Dodatek spoza ulotki
7. O'Herbal - fluid do włosów farbowanych
Produkt pełnowymiarowy
Cena: 13,99 zł
Poza fluidem, do pudełek Beauty Queen trafiła też odżywka do włosów Dr Sante, ale z tych dwóch to mój traf podoba mi się bardziej. Takie serum stosuje się już po umyciu i spłukaniu włosów, jako dodatkowe wzmocnienie. Jest dedykowany włosom farbowanym i ma zapobiegać łamliwości. Spadł mi więc z nieba i mam nadzieję, że zawarte w nim składniki takie jak olejek z macierzanki tymianku pomogą kondycji moich włosów.
Podsumujmy uczciwie, bez emocji. 6 produktów - miniatura (której u mnie zapomniano wrzucić), travel size (wkładki) oraz 4 produkty pełnowymiarowe, z których 2 to saszetki i 1 to shot do wypicia. Tak naprawdę pełnowymiarowa to tutaj jest tylko pomadka. Jeden produkt dodatkowy, mający zrekompensować opóźnienie to jedyny, który tak bez żadnego haczyka, całkiem mi się podoba.
Wartość pudełka: 57 zł bez dodatku, a z nim - 70 zł. U mnie tak naprawdę 60 zł, bo nie dostałam kremu Paese.
Moja ocena: 2/6
Czy to jest więc dobry miesiąc? Saszetki, te same marki i wartość prawie równa cenie? Pozostawiam bez odpowiedzi. Może doczekam jeszcze pudełka z ciekawostkami takimi jak dzisiejszy fluid do włosów.
Zdaję sobie sprawę, że ocena przydatności kosmetyków jest zawsze subiektywna, choć ja zwróciłam uwagę bardziej na ich powtarzalność i wielkość. Jeśli Wam podoba się to, co zawiera edycja Beauty Queen, bo być może nie miałyście poprzednich pudełek - kupicie swoje ShinyBox tutaj, na ich stronie.
Idę nakładać maseczkę, a Wam życzę dobrego dnia! :)