Scandinavia Cosmetics- peeling cukrowy o zapachu zielonej herbaty

Jeden produkt firmy Scandinavia przybliżyłam Wam niedawno w poście o balsamie do ciała. Pora na peeling, który również pachnie zieloną herbatą. Wygląda tak samo pięknie jak pachnie, więc zachęcam do przeczytania.

Semilac Pink Marshmallow

Nie wyobrażam sobie życia bez hybryd. To niesamowite jak szybko człowiek przyzwyczaja się do dobrego i wygodnego życia. Paznokcie robione raz na 3-4 tygodnie, coś pięknego. Ostatnio nie poznaję samej siebie, zaczęłam bawić się stylografem i przyznaję, że sprawia mi to ogromną radość. Stawiam w tej kwestii dopiero pierwsze kroki, ale nie poddaję się i dzielnie staram się wyczarować coś ładnego ;). Myślę, że jak na pierwszy raz nie ma tragedii i może być tylko lepiej!

Natura Siberica- syberyjskie masło do ciała

Kosmetyki naturalne marki Natura Siberica są mi znane od jakiegoś czasu. W rokitnikowym zestawie do włosów po prostu się zakochałam. Zawsze chciałam poznać produkty do ciała, aby przekonać się czy są równie dobre jakościowo. Teraz, dzięki internetowemu sklepowi Prawo Natury mogłam zaspokoić swoją ciekawość. 

Kokosowe mydło peelingujące do rąk od Yves Rocher

Nigdy nie byłam fanką mydeł w kostkach. Zawsze stawiałam na mydła płynne. Nie wiem czy uwierzycie mi jak powiem Wam, że mydła w kostce użyłam tylko kilka razy w życiu - myślę, że zliczę to na palcach jednej dłoni i nie przesadzę tym stwierdzeniem. Nadszedł jednak taki dzień, kiedy to się zmieniło i teraz namiętnie używam mydełka w kostce. Wszystko za sprawą Yves Rocher...

beGLOSSY Oh So Beautiful maj 2016

Byłam bardzo zaskoczona kiedy zjawił się u mnie kurier z przesyłką od beGlossy. To była duża i miła niespodzianka. Poraz kolejny mogę pokazać Wam co znalazło się w boxie, a sama przetestować nowe kosmetyki. Ostatnio odzyskałam wiarę w to, że takie pudełka mogą być skomponowane dobrze i z głową. Po rewelacjnie dopasowanej do mnie kompozycji z kwietnia (tu przypomnienie pudełka Wiosenna Energia) nie spodziewałam się, że w maju może być tak samo dobrze lub nawet lepiej. Zapraszam do obejrzenia beGLOSSY Oh So Beautiful.

Nuxe wygładzająca i nawilżająca maseczka do twarzy

Kwietniowe pudełko BeGlossy (cała zawartość tutaj) w pierwszym kontakcie okazało się dla mnie genialne pod wzgledem doboru kosmetyków. Jak to jednak bywa, czasem pierwsze wrażenia mocno się weryfikują. W tym przypadku trzeba było poużywać maseczkę, masło i pozostałe produkty, aby móc je ocenić. 

Scandinavia Cosmetics- balsam do ciała zielona herbata

We wpisie prezentującym nowości kwietnia mieliście już okazję zobaczyć na zdjęciu dwa kosmetyki od Scandinavia Cosmetics. Od miesiąca używam balsamu do ciała i scrubu z linii z zieloną herbatą. Dzisiaj chcę pokazać Wam balsam i zapewniam, że warto przejść dalej.

Yves Rocher- energetyzujący scrub do ciała mandarynka&cytryna

Pewnie większośc z Was uzna to za nienormalne, ale nie lubię jeść cytrusów. Pomarańcze, madarynki czy pomelo przyprawiają mnie o nudności, a w domu panuje zakaz jedzenia ich w pobliżu mnie :) Co innego ich zapach w kosmetykach. Bardzo lubię orzeźwiające i cytrusowe nuty na skórze. Dzisiaj chcę pokazać Wam właśnie tak energetycznie pachnący scrub cukrowy od Yves Rocher. A jeśli chcecie zajrzeć do opini o genialnym balsamie w wersji kwiat pomarańczy&lawenda&petit grain to zapraszam tutaj. Czy scrub nie jest zbyt parafinowy, czy radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka i wygładza? Tego dowiecie się dzisiaj.

Nowości kwietnia/ Nat

Kwiecień owocował w częste wizyty kurierów i liczne paczki. Sama byłam zdziwiona tą częstotliwością. Nadszedł najwyższy czas pokazać Wam to co w najbliższym czasie będziecie mogli zobaczyć na blogu. Koniecznie napiszcie w komentarzu co chcecie zobaczyć najszybciej ;).

Catrice Ultimate Nail Lacquer 107 Robinson Coralsoe

Nareszcie ciepło, nareszcie słońce. Taka pogoda bardzo lubi intensywne i żywe kolory na paznokciach :). Jeden z nich pokażę Wam dzisiaj. Kolejna wiosenna nowość od Catrice to lakier Ultimate Nail w kolorze 107 o zabawnej nazwie Robinson Coralsoe. A jeśli chcielibyście zerknąć na równie koralową pomadkę Ultimate Colour to zapraszam tutaj.

Depilacja metodą IPL w domu - niezbędnik informacyjny

Każdy z nas ma w sobie coś czego nie lubi. Może przybierać to formy jawnego nielubienia bądź skrytego. Ja od zawsze borykam się z problemem mocnego owłosienia, a co za tym idzie depilacji. Moja walka jest jednak nierówna. Kiedy spodziewam się tego najmniej problemy po depilacji nasilają się do granic możliwości. Wypróbowałam już praktycznie wszystko. I jedyne co mogę teraz napisać to, że to wszystko na nic się miało. Los jednak bywa łaskawy i ku mojemu zaskoczeniu zostałam ambasadorką BaByliss i już pewnie domyślacie się co mam okazję testować. Tak, to laser IPL do samodzielnej depilacji w domowym zaciszu. Nadzieja na pokonanie odwiecznego problemu znów się we mnie tli.

Yves Rocher Plaisirs Nature- balsam do ciała kwiat pomarańczy&lawenda&petit grain

Druga połowa kwietnia była dla mnie zmysłowym wariactwem. Przyjechało do mnie tyle pachnących kosmetyków, że receptory węchowe oszalały. Nie wiedziałam od czego zacząć, ale widząc nowości Yves Rocher, wątpliwości zostały gdzieś daleko z tyłu. W marcu pokazywałam Wam kilka świeżynek z serii z owsem i serii z werbeną- np. mleczko do ciała-a już kolejne cuda wjechały do sklepów. Tym razem są to bardziej "moje" zapachy niż wspomniany owies. Jak przejdziecie dalej i poczytacie o wariantach zapachowych nowej linii, pobiegniecie do sklepu...

Sensilis Ritual Care- mus łagodnie oczyszczający

Nie lubię monotonii, nudy. W każdej dziedzinie życia. Lubię częste zmiany w mieszkaniu, w garderobie i oczywiście w kosmetykach. Trudno jest mi pozostać przy jednym produkcie nawet wówczas gdy jest rewelacyjny. Nowe marki są u mnie zawsze powodem do zadowolenia. Mam po prostu dużą ciekawość poznawczą i zapotrzebowanie na nowe bodźce :) Od miesiąca potrzebę odkrywczości zaspokajał mus oczyszczający od Sensilis. Pięknie zapakowany natychniast zrobił pozytywne pierwsze wrażenie. A o tym co dalej opowiem w recenzji.

Zielone Laboratorium- regenerujący krem do dłoni

Ostatnia przesyłka od Zielonego Laboratorium zawierała pomarańczowy krem do kąpieli, o którym już możecie poczytać oraz regenerujący krem do dłoni. O nim opowiem dzisiaj, a biorąc pod uwagę jakość kosmetyków ZL, zapewniam, że warto przejść dalej. Ten mały słoiczek kryje w sobie coś wyjątkowego.