50 twarzy Greya


Od dłuższego czasu chodziłam wokół tej książki. Nie mogłam się za nią zabrać. Zastanawiałam się czy ją sobie kupić, czy pożyczyć. Wokół mnie krążyły tak różne opinie o tej książce, że sama nie wiedziałam czy warto. Jedni mówili mi, że książka jest banalna, denna i płytka.  Z drugiej jednak strony słyszałam, że warto ją przeczytać, ponieważ pokazuje nam coś nowego i zupełnie innego od wszystkich książek będących teraz na rynku. 



Postaram się mówić dość ogólnie by nie psuć frajdy z czytania tej książki osobom, które jeszcze jej nie przeczytały. ;)


Na okładce książki możemy przeczytać „Kobiety na jej punkcie szaleją. Mężczyźni wiele zawdzięczają. Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu. A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!”


Wychodzę z założenia, że każdy może mieć swoje zdanie. Postanowiłam sprawdzić jak będzie ze mną. Tak więc pożyczyłam „50 twarzy Greya” od koleżanki i zaczęłam czytać.;)


Trwało ono jak dla mnie zdecydowanie za krótko. Książkę dosłownie pochłonęłam. Jeden weekend i pozostał ogromny niedosyt. Nie sądziłam, że książka pochłonie mnie tak mocno. Albo się ją pokocha albo znienawidzi.  Mogę śmiało powiedzieć, że jestem wielką fanką Greya. Pokochałam go!;)  



Głównym bohaterem książki jest tytułowy Christian Grey. Zamożny, wszechstronnie uzdolniony mężczyzna. Ważna jest tu jego przeszłość - został on adoptowany w wieku 4 lat. Christian w przypadkowy sposób poznaje główną bohaterkę książki 21- letnią Anastazję Steel, która jest studentką literatury. To przypadkowe spotkanie uruchamia całą lawinę kolejnych, z których ciężko im się wyplątać. Może po prostu nie chcą!! ;)


Nie dziwi mnie to, że książka ta wywołuje wiele kontrowersji. Jej tematyka może dla jednych być tematem tabu, a dla innych akceptowalną rzeczywistością. Moja fascynacja tą książką była zdwojona ze względu na moje psychologiczne zamiłowania ;).  Zastanawiałam się co spowodowało taki stan rzeczy. Dlaczego Grey jest właśnie TAKI a nie inny. Dlaczego tak trudno mu się zmienić, dostosować. Podziwiałam go zarazem za to jak pracował nad samym sobą. Po przeczytaniu książki sami zobaczycie jak mu to wyszło ;)

Nie gorszyły mnie opisane erotyczne sceny. Nie mogę w tym momencie nie zaznaczyć, że nie są to opisy wulgarne czy niesmaczne. 


Nie sądziłam, że czytanie „50 twarzy Greya” wywoła u mnie tyle uśmiechu, śmiechu. Czytając cały czas się uśmiechałam do kartek książki ;). Nie obeszło się bez kilku łez.. 

 

Długo zastanawiałam się nad tym jak mogłaby wyglądać ekranizacja tej powieści. Prawa autorskie do jej ekranizacji już zostały wykupione przez Universal Pictures za 5 milionów dolarów!!! Doszłam do wniosku, że wolę jej nie widzieć. Wolę zostać przy swojej wizji Greya oraz Anastazji. Obawiam się, że ta książka przełożona na duży ekran nie będzie już taka sama!! Chciałabym tylko zaznaczyć, że to moja opinia, z którą możecie się nie zgadzać. 


Na koniec trochę danych technicznych:

Liczba stron: 606

Cena: 39,99

Liczba dni potrzebnych na przeczytanie: 2 wieczory ;(
  
P.S Najbliższy weekend będzie weekendem Greya!!! Na biurku czeka już na mnie druga część – „Ciemniejsza strona Greya”! ;)

9 komentarzy:

  1. Też właśnie słyszałam sprzeczne opinie o Greyu, jednak mam ochotę sama się przekonać, jakie wrażenia na mnie wywrze ta lektura ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że napisałaś. Też chciałam przeczytać. Dostałam na Gwiazdkę mam dwie części, ale słyszałam tak wiele złych opinii, że w końcu się za nią nie zabrałam. Pora nadrobić. Dobra recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytaj to mi pozycysz na tweetupie, bo koleżanka czytała a ja wciąż nie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcam Was gorąco! Ja uważam, że warto. Najważniejsze to wyrobić swoją własną opinię! ;) koniecznie dajcie znać czy przypadła Wam do gustu!!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nie gorszyły mnie opisane erotyczne sceny." - doprawdy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Bardzo dziękuję za wnikliwą lekturę mojej wypowiedzi.

      Usuń
  6. Nie rozumiem skąd to "doprawdy ?" Anonimowy. Jeśli autorka postu pisze, że nie gorszyły jej sceny erotyczne to jest to jej opinia, którą dzieli się z czytelnikiem, więc skąd ten pełen ironii komentarz? Miło by było chociaż wiedzieć komu się odpowiada, bo Anonimowy to może napisać wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciąga jak diabli, nie wiem ale teraz czekam na takiego Szarego,miłość kipi
    sceny jak to sceny, czy to nie jest tak,że każdy jest zgorszony ale chciałby się zamienić z Aną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że właśnie tak jest, ale niewiele osób przyzna się do tego;) ale wiesz, to ich sprawa. Fajnie się czyta, warto ją przeczytać by wyrobić sobie swoją opinię.
      Pozdrawiam!

      Usuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger