Jak oszukać klienta, czyli beGLOSSY maj 2014 edycja specjalna na Dzień Matki

Hej ;]

Dzień Matki już za nami. Mam nadzieję, że Wasze Mamy były zadowolone z upominków, jakie otrzymały od swoich ukochanych dzieci i że cudownie spędziliście ten dzień. Niestety od mojej mamy dzielą mnie setki kilometrów i pozostało mi tylko skomponowanie paczuszki i wysyłka. Prezent jaki dałam mojej Mamie nie jest tym, co pokażę Wam poniżej. Pudełko beGlossy zostało stworzone z okazji Dnia Matki, ale kupiłam je dla siebie, bo bardzo odpowiadała mi jego zawartość mimo że matką wcale nie jestem :). Pojawiły się w nim produkty, których nie znam i marki, z którymi nigdy nie miałam styczności i bardzo chciałam je przetestować. Teraz okazuje się, że beGlossy oszukało swoje klientki, ale o sprawie niżej. Zapraszam dalej. 



Pudełko beGlossy zawiera 7 produktów, z czego 1 jest pełnowymiarowy. Tutaj dochodzimy do momentu, w którym muszę wspomnieć o owym oszukaniu klientek przez beGlossy. W momencie publikacji oferty informującej o extraboxach na stronie internetowej pojawił się opis pudełka. Wyraźnie napisane było o 7 produktach, z czego 2 są pełnowymiarowe. Kilka osób na Facebook'u pytało które produkty są tymi pełnymi i osoba prowadząca fanpage beGlossy odpisała, że jest to produkt Pantene oraz Tołpa. W momencie otrzymania pudełka, klientki zorientowały się, że tylko jeden z wymienionych produktów jest rzeczywiście pełnowymiarowy. Koncentrat Tołpa powinien mieć pojemność 200 ml, a otrzymałyśmy wersję 75 ml. Jest to ponad dwukrotnie mniejszy produkt, co jest rażące i tak jak pozostałe osoby czuję się oszukana. Nie jest najgorszy fakt, że dostałam 1 zamiast 2 produktów pełnowymiarowych, ale fakt zamiatania sprawy pod dywan przez beGlossy. Wszystkie pytania, posty i komentarze dotyczące powyższej sprawy są usuwane. Usunięta jest także strona internetowa z tą ofertą, gdzie napisane było obok zdjęcia "2 pełnowymiarowe produkty", ale na szczęście dziewczyny mają screeny tej strony. Zastosowali oni najgorszą z możliwych strategii, bo przecież wystarczyło napisać coś w stylu "Drogie Klientki serdecznie przepraszamy za zaistniałą sytuację.... bla bla " i wysłać nam to, co obiecywali. Wybrali gorszą opcję. Mailowo proponują w ramach rekompensaty inny produkt, który dostawało się przy okazji zakupów w pewnym sklepie jako gratis. Super... Finał jest taki, że po ich zachowaniu wnioskuję o celowym oszustwie i chęci nabrania nas. Koncentrat Tołpy był dawany już kiedyś przez Glossybox, dlatego wiedzieli, że mają taką pojemność na stanie, a napisali wprost o pełnowymiarowej wersji. Gdyby to była ludzka pomyłka prawdopodobnie napisaliby oficjalne wyjaśnienie, a to unikanie tematu daje podstawy do tego, abyśmy myślały, że liczyli na to, że nikt się nie zorientuje jaki produkt dali. To przykre. Czy naprawdę sprzedawcom nie zależy na dobrym wizerunku i nie mają za grosz szacunku do klientów? I jak tu mieć wiarę w ludzi i ich uczciwość... Pisały do mnie w tej sprawie już dziewczyny, które reklamują produkt i ja oczywiście też to zrobiłam.


1. Clarena Push Up Cream- ujędrniający krem do biustu z efektem push up
76 zł/ 200 ml
około 11 zł za 30 ml.

W sklepie Hairstore obecnie za 57 zł :)

Krem ma przyjemny zapach i konsystencję. Jestem bardzo ciekawa jego działania chociaż napisano, że przy systematycznym stosowaniu zapewnia większą objętość biustu i kształtuje a tubka 30 ml raczej nie zapewni mi systematyczności, bo szybko się skończy. Lubię produkty Clareny i ten pewnie nie będzie wyjątkiem.


2. Charmine Rose- nawilżająca emulsja do stóp
44 zł/ 100 ml
22 zł/50 ml

Firma kompletnie mi nieznana, jakoś nigdy nie natrafiłam na te produkty. Emulsja ładnie pachnie i ma lejącą konsystencję, ale fajnie nawilża stopy. Ciekawi mnie jej dalsze działanie, bo to dla mnie zupełna nowość. 


3. Clinique All About Eyes- krem pod oczy
15 ml/ 126 zł
5 ml- próbka naprawdę mała i nie na sprzedaż, ale ta pojemność warta jest około 40 zł

Z firmą Clinique miałam przyjemność juz 2 razy. Tusz do rzęs był całkiem w porządku (recenzja), a tonik jest świetny. Krem wygląda znakomicie, ma konsystencję serum żelowego. Słoiczek jest tak miniaturowy, że ciężko wsadzić tam palucha, a jak ma się takie długie pazury jak ja to w szczególności :). Po takiej ilości efektów pewnie nie zobaczę, ale zawsze będę wiedziała jak ten produkt wygląda i czy warto go kupić. 


4. Lierac- hydra chrono + - odżywczy krem do cery bardzo suchej
40 ml/ 100 zł
10 ml/ około 25 zł

Co prawda nie jest to produkt dopasowany do mojej cery, bo staram się używać produktów matujących, ale jeśli po prostu dobrze nawilża a nie przetłuści mi cery to będę zadowolona. Kolejny raz to marka, z którą pierwszy raz mam kontakt. Ich produkty są drogie, więc chcę zobaczyć czy warto wydać na nie takie kwoty. 


5. Lierac Initiatic- krem redukujący pierwsze zmarszczki
110 zł/40 ml
około 27 zł/ 10 ml

Kolejny produkt Lierac. Przeznaczenie dla cery dojrzałej. Zmarszczek jeszcze nie mam, ale mimo to przetestuję na przyszłość. Recenzja tego kremu już była na blogu, więc zapraszam tutaj. 


6. Tołpa Dermo Body- drenujący koncentrat antycellulitowy
200 ml/ 46 zł
75 ml/ około 18 zł

To właśnie wokół tego produktu kręci się cała afera z reklamacjami. Powinien być pełnowymiarowy, a jest mały. To spray antycellulitowy. Ciekawe co zaproponują mnie, bo niektórym oferują inny produkt Tołpy. 


7. Pantene Pro-V- eliksir z olejkiem arganowym
22 zł/100 ml

Do tej pory stosowałam 2 olejki do włosów. Balea oraz L'Oreal Mythic Oil. Teraz dołączył do nich trzeci i być może niedługo dokonam porównania żeby pokazać Wam który jest najlepszy. Ten użyłam dopiero raz i na razie nie mam zdania na jego temat. Muszę wypróbować kilka razy i na przemian z pozostałymi, aby go ocenić. To jedyny pełnowymiarowy produkt w pudełku.


Początkowo byłam zachwycona pudełkiem i zamówiłam je bez wahania. Zachęciła mnie różnorodność produktów i nowe marki, których nie znałam. Poza tym nigdy nie byłam klientką beGlossy, a ShinyBox ostatnio zawodzi i chciałam po prostu spróbować czegoś nowego. Liczyłam na to, że skoro nie zamawiam w ciemno, nie mogę być rozczarowana, gdyż zwyczajnie wiem na co się decyduję. Jak widać nawet kupowanie znanej zawartości pudełka może przysporzyć nerwów. Akcja z tym koncentratem Tołpy i postępowanie beGlossy jest irytujące i nieprofesjonalne. Z zawartości (z tym małym wyjątkiem) i tak jestem zadowolona. Cały czas firmy oferujące tzw. boxy wyskakują z jakimiś numerami typu produkt o dacie ważności tak krótkiej, że nie da się go zużyć, podnoszenie cen pudełek, rozlane produkty itp., dlatego chyba podziękuję im na dobre. Być może jak zużyję moje ogromne zapasy, rozważę zakup jakiegoś pudełka. Mam nadzieję, że produkty okażą się dobre. Fakt, że było to wietrzenie magazynu, bo są to produkty z poprzednich pudełek, ale akurat mnie odpowiadają. 

Co sądzicie o postępowaniu beGlossy? Jak Wam się podoba zawartość pudełka?

Do jutra macie możliwość zgłosić się w konkursie z Phenome. Produkty są warte świeczki <3 Spróbujcie, nie wymagamy długich, skomplikowanych wypowiedzi, a jedynie odrobinę oryginalności. Nie musicie budować rymowanych poematów :). Zapraszamy. Wygrają 2 osoby.
KONKURS





67 komentarzy:

  1. Nie cierpię tych pudełek jak dla mnie wyrzucanie kasy w błoto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to nie jest wyrzucanie kasy, bo każdy produkt zużywam i jest przydatny. W dodatku ich marki i rodzaj są dla mnie świetne, dlatego jedynym problemem jest zachowanie tych sprzedawców ich specjalistów ds. marketingu.

      Usuń
  2. ja jeszcze ich zadnego pudelka nie mialam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie postąpili nieładnie, a to usuwanie komentarzy... Zraża klientów!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam jeszcze żadnego pudełka ;/ ale krem pod oczy wydaje się być całkiem ciekawą propozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Buuu - żenujące zachowanie firmy. Oj nieładnie... A w konkursie wzięłam udział i trzymam mocno kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale wtopa... Coraz większe jazdy z tymi pudełkami, sama bym się wkurzyła...

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem w szoku, glossy się nie popisał i z pewnością nie zyskał dodatkowych klientów, a jedynie stracił na opinii. Ja zamawiam Shiny i podczas całej subskrypcji tylko raz byłam rozczarowana i nigdy nie wystąpiły przykre sytuacje jak ta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kupuję pudełek, dla mnie to nieco bez sensu. Kupuję te rzeczy, których potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlatego właśnie nie miałam jeszcze nigdy żadnego pudełka :PP Fajnie jest testować nowe rzeczy ale chyba wolałabym kupić coś raz a porządnie :PP

    OdpowiedzUsuń
  10. zawartość mi się podoba, zaś zachowanie firmy... to jedna, wielka porażka :(
    ja jeszcze żadnego pudła nie kupiłam, ale to dlatego, że w ostatnim czasie bardzo rozsądnie kupuję kosmetyki ;) a przynajmniej bardzo się staram :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, nieładnie, nie lubię takiego oszukiwania.

    OdpowiedzUsuń
  12. To jak się zachowali to kompletny brak profesjonalizmu. Dziwię się, że jakakolwiek szanująca się firma mogła się tak zachować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niefajne zachowanie. Choć ja 2 razy reklamowalam odkąd zamawiam glossybox, raz brakło miniatury perfum, a ostatnio rozlało się serum, które było jako prezent. W obu przypadkach w ciągu kilku dni przysłali braki. Tak więc się udało.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdyby nie afera wokół nieuczciwości firmy, to pochwaliłabym to pudełko, bo zawartość fajna...

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie nie ładnie z ich strony, zwłaszcza z tego powodu, że usuwają wiadomości i zamiatają sprawę pod dywan zamiast przyznać się błędu i przeprosić.
    Ten produkt faktycznie powinien być większy, miałam małą wersję próbną i pełnowymiarową 200ml.

    OdpowiedzUsuń
  16. niefajne zachowanie, bo tak to pudełko całkiem całkiem

    OdpowiedzUsuń
  17. Zachowanie tej firmy jest bardzo nieprofesjonalne. Nie mam zamiaru kupować takich pudełek. Wolę naprawdę iść do drogerii i napakować sobie siatkę produktami, które widzę, mogę ich dotknąć (w opakowaniu oczywiście) i wiem co biorę. Nawet jeżeli coś jest nowego.

    OdpowiedzUsuń
  18. Już dawno był problem z tym oszustwem. Pamiętam, że któreś z pudełek (nie pamiętam czy glossy czy shiny) miało być warte co najmniej ileś tam pieniędzy, a okazuje się, że wcale tak nie jest. Informacja została zmieniona i figa. To takie żerowanie na kliencie, nadzieja, że jednak nie zauważy.
    Tu idzie ogromny minus dla glossy za zaistniałą sytuację, nie akceptuję takiego oszustwa :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlatego ja nie daję się nabrać na tego typu pudełka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że nie nazwałabym tego nabraniem się, bo jednak nie kupowałam tego w ciemno. Zawartośc była znana, opisana tak jakbym kupowała w jakimkolwiek innym sklepie internetowym. Towar po prostu jest niezgodny z opisem i to jest ich oszustwo, a nie naiwność ze strony klientek. Nie wiem czy to miałaś na myśli, ale tak zrozumiałam słowo "nabrać się" ;] Ja już też nie będę kupować od beGlossy nigdy...

      Usuń
    2. Zgadza się, zawartość pudełka była ujawniona. Ale zamiast 2 pełnowymiarowych produktów, dostałyśmy tylko jeden. To zwykłe oszustwo, na które nabrali wiele klientek.

      Usuń
  20. cieszę się, że się nie skusiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czekałam na ten post:)
    To ładnie a właściwie nieładnie się zachowali.Dlatego ja tych pudelek nie zamawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam kiedyś przygodę z boxami ale byłam zawiedziona...szczerze mówiąc są szmirowate a teraz dodatkowo kłamstwa.. ech ...nie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja w pudełkach nei gustuję... Ale uważam, ze to co robi ta firma jest niedopuszczalne. Jak widać celowo oszukali klientki... Sami sobie robia markę tak w nawiasie mówiącf i pewnie nie Ty jedna opiszesz ich zachowanie na blogu :) I bardzo dobrze. Niech kobity wiedzą co to za jedni :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nieładnie postąpili, nieładnie. Nie lubię cwaniactwa.

    OdpowiedzUsuń
  25. Hmm, jestem z Glossy od listopada i w sumie ani razu nie miałam jakiś większych problemów, jak np. z dostarczeniem, datą ważności, wylaniem się produktu itp. Chyba mam dużo szczęścia :) Zawartość pudełka bardzo mi się podoba, Lierac to moje odkrycie boxowe :)
    Zastanawiam się czy nie była to najnormalniej w świecie jakaś omyłka pisarska z tymi 2 produktami... Z tą różnicą, że jak zauważyłam Glossy ma spore problemy z umiejętnym załatwianiem takich kwestii. Z resztą Zarówno Glossy i Shiny ciężko radzą sobie z krytyką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie była to pomyłka, ponieważ informacja była na stronie oraz ktoś z glossy odpowiedzial e komentarzu na fb, że pelnowymiarowe produkty to tolpa i pantene. Teraz tego komentarza nie ma. Wiedzieli, że dają miniaturę i sklamali, że to pelnowymiarowy produkt dwukrotnie.

      Usuń
    2. No to przekombinowali.. wiadomo, że sprawa wyszłaby na jaw.. :/ i wyszła. słabo z ich strony ;/

      Usuń
  26. Bardzo przykra sprawa, na pewno odbije się to na zaufaniu klientek do tych pudełeczek!

    OdpowiedzUsuń
  27. O, zawartość naprawdę fajna. Choćby ten krem pod oczy - dostałam kiedyś próbkę do zakupów i bardzo miło go wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Pudełko naprawdę bardzo fajne, szkoda, że taka reakcja, a nie inna, samą sytuację przemilczę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale super pudełko :)) Sam jego wygląd mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zalosne a szczególnie z próbami przekupstwa ... Co do produktów to nie mialam okazji zadnego wypróbowac ; /
    Pozdrawiam , Ilonciaaa
    http://kissmeifyouwant.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie lubię tych pudełek. Moim zdaniem zachowali się bardzo nie ładnie i na pewno stracą klientki.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Faktycznie mało profesjonalne zachowanie firmy. Gdyby od razu wystosowali jakieś oficjalne pismo z przeprosinami nabrałoby to zupełnie innego wyrazu. :/ Dobrze, że ostatecznie jesteś jednak zadowolona z zawartości tzn. kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  33. zero profesjonalizmu z ich strony...stracą po prostu klientów.

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że tak się firma zachowała. Ja jak czytam tego typu wypowiedzi jak Twoja, to mnie skutecznie zniechęcają do zakupu boxów niespodzianek. Klienci ufają w ciemno a w zamian kręcenie

    OdpowiedzUsuń
  35. jak dla mnie szkoda kasy na te pudełka z próbkami

    OdpowiedzUsuń
  36. co za przykra sytuacja..oszustwo na każdym kroku i udawanie że jest ok...debilizm..

    OdpowiedzUsuń
  37. Łee, myślałam, że jakaś grubsza afera...

    OdpowiedzUsuń
  38. Dość nieprzyjemna sprawa... poza tym widzę, że same produkty z poprzednich edycji. Słabo

    OdpowiedzUsuń
  39. Zawartość rzeczywiście ciekawa, ale zachowanie firmy - nie na miejscu, pomyłki się zdarzają, ale wystarczyłoby szczerze przyznać, że popełniły błąd, anie " walczyć " z klientkami.

    OdpowiedzUsuń
  40. bardzo nieładnie postąpili i myślę że bardzo na tym ucierpią. Jednak i tak pudełko wygląda świetnie! ten krem pod oczy uwielbia moja przyjaciółka i taki mały starcza jej na 2 miesiace : )

    OdpowiedzUsuń
  41. beGlossy od początku wiedziało co robi. Moim zdaniem liczyli, że pudełka zostaną kupione na prezent i nikt się nie zorientuje. Nie od razu odpowiedzieli, które produkty są pełnowymiarowe, trzeba było ich przycisnąć. Chociaż w opsie rozszerzonym był jak wół pełen produkt 200 ml. Wysłana miniatura 75 ml była dodawana jako gratis do zabiegów w SPA. O ile Tołpa ma w sprzedaży miniatury kilku kosmetyków tego akurat nie. Znam markę z wielu względów dużo lepiej niż inne klientki. Poza tym wtedy nazywa je MINIATURAMI, a nie PEŁNOWYMIAROWYMI kosmetykami. Kupiłam zestawy ze względu na ten dokładnie produkt. Za 1 pudełko zapłaciłam bez zniżki, bo kod nie zadziałał czyli 69 zł. Za drugi 59 zł. Zresztą cena nawet po obniżce nie jest atrakcyjna biorąc pod uwagę, że pudełko zawierało tylko 1 produkt pełnowymiarowy. Gdy dokonywałam zakupu na stronie była jeszcze pomyłka i informacja o uwaga ! 3 produktach pełnowymiarowych ... Napisałam grzecznie z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i mój post natychmiast został usunięty. Próbowałam jeszcze kilka razy i mnie zablokowali. Szok ! Napisali, że to nie jest sprawa na fanpage ... :
    cyt. :
    "15 minut(y) temu • Edytowany beGLOSSY Małgosia, na Facebooku nie jesteśmy w stanie rozpatrzyć reklamacji, a wszelkie informacje na temat zamówień posiada wyłącznie Dział Obsługi Klienta. Dlatego zachęcamy do przesyłania reklamacji mailowo, zamiast umieszczania ich na fanpage'u, gdzie nie jesteśmy w stanie Wam pomóc.
    11 minut(y) temu • Lubię to!
    Małgosia Magu Informację umieściłam na fanpage'u, bo uważam, że inne klientki powinny wiedzieć co zrobiliście, a także to, że usuwacie posty. Wiecie o co chodzi, sprawa jest jasna i klarowna, wprowadziliście w błąd z premedytacją swoje stałe klientki. Sprawa nie jest indywidualna ani niejasna. Nie wymaga specjalnego działania. Mogliście przemyśleć sprawę przed sprzedażą, ale wybraliście zysk. Czego się boicie ? Prawdy ? Zareagujcie jak dorośli ludzie prowadzący biznes, przyznajcie się, naprawcie błąd i tyle. Inaczej na własne życzenie stracicie twarz. A ruch z usuwaniem postów jest naprawdę poniżej pasa. Po prostu brak mi słów. Nie spodziewałam się po Was takiego zachowania."
    Odpowiedzieli po 2 dniach na jeden z postów i natychmiast oczywiście go usunęli.
    Żenada.
    Gdyby to była zwykła pomyłka wyjaśniliby sprawę. A tak zrobili czyszczenie magazynu. Byłam z nimi od początku, mam w domu ponad 40 pudełek i wszystkie produkty są z poprzednich edycji, nawet numery partii i daty ważności się zgadzają. wiedziałam to przed zakupem, kupiłam ze względu na produkt Tołpy.
    Jest mi niezmiernie przykro, bo o ile popełnić błąd może każdy (nawet wynikając z chciwości i cwaniactwa) o tyle sposób w jaki reaguje się na informację zwrotną jest tutaj kluczowy i stawia markę w bardzo złym świetle rodem z komuny. Cenzuro wróć. Pudełek było tylko 50 dlatego liczyli, że przez weekend sprawa ucichnie.
    Ja nie przyjęłam wątpliwej rekompensaty i po walce zwróciłam pudełka na ich koszt oraz wraz z 2 osobami, którym poleciłam Glossy usunęłam konta.
    Nigdy więcej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym opisała całą sytuację i wysłała do centrali. To tylko w Polsce tak się cwaniakuje, oby jak najtańszym kosztem i najlepiej po terminie. Ktoś mi kiedyś opowiadał, jak zgłaszają się do niego kosmetyczki, żeby odkupić kosmetyki po terminie do swoich salonów. Widać Glossy ma podobne zapędy. Sądzę, że centrala nie jest świadoma ich poczynań, a jednak rzutuje to na całą markę.

      Usuń
    2. Mnie już zablokowali na fb... ja nie wiem co oni za stategie ustalili, ale są konsekwentni. Tłumaczenie się, że na fb nie pomogą, bo tam są osoby od PR, a reklamacjami zajmuje się Dział Obsługi Klienta jest żenujące, bo owszem reklamacje zgłasza się na mailu, ale jako dział PR to właśnie na FB powinien znaleźć się komunikat i przeprosiny, bo cała sytuacja mocno wpływa na wizerunek firmy. Takie głupie i infantylne wymówki, że tutaj i tak nie pomogą są bez sensu. Nie pomogą to trudno, ale usuwać nie trzeba zresztą przecież takie komentarze i posty generowały im ruch na stronie to powinni się cieszyć ;]

      Usuń
    3. Dziewczyny, w kwestii usuwania postów polecam Wam zrobić małe doświadczenie i zobaczycie, że glossy w usuwaniu postów "raczkuje". ;) Zobaczcie ile jest negatywnych komentarzy pod postami o produktach, ktore byly w pudelkach. Nie kasują ich. A napiszcie cokolwiek negatywnego na wallu u shiny. Zniknie za 5 minut - oni nie kasują, tylko ukrywają posty tak, że Ty je widzisz, ale nikt wiecej nie! Jak wejdziecie z innego profilu, to wasz negatywny komentarz jest niewidoczny. Dlatego jak sie wejdzie do shiny na fb to tam wszystko tak kolorowo wyglada.

      Usuń
    4. Ja tego nie zauważyłam, bo często widzę jakieś komentarze o produktach, że są słabe, ale być może to zaledwie mała część, a większość jest ukryta tak jak mówisz. Dobrze, że nie mają władzy nad blogami i tutaj mogę wyrazić szczerze moje zdanie bez żadnego usuwania... Obie firmy pogrywaja sobie. A irytuje mnie fakt, że dziewczyny które zostały testerkami chwalą produkty i widać po poście jak bardzo starają się pisać neutralnie lub pozytywnie nawet o Rexonie...

      Usuń
  42. nigdy pudełek nie zamawiałam i pewnie zamawiać nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja zmówiłam pudelko dla mamy u konkurencji Shinybox i moja mam była bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Dlatego ja kompletnie nie rozumiem szału na te pudełka..

    OdpowiedzUsuń
  45. Kiedyś zamówiłam GlossyBoxa, jak doszedł to byłam zadowolona (moje pierwsze pudełko). Cieszyłam się do momentu aż nie zaczęłam czytać postów dziewczyn z ich pudełkami. I okazało się, że każdy dostał coś innego. Dziewczyny z yt z milion subskrybentów dostały oczywiście te lepsze wersje, a pozostałe dziewczyny to loteria. Ja np. zamiast masełka z TheBodyShop'u dostałam jakiś balsam do ust, który okazał się totalnym badziewiem. Zdenerwowało mnie dzielenie ludzi na równych i równiejszych. Dlatego już nigdy więcej nie kupiłam kolejnego boxa.

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja się często zastanawiałam nad kupnem, ale teraaz? nie kupię!

    OdpowiedzUsuń
  47. jak dobrze ze nie zamawialam zadnego szajskiego pudelka...jak mi na czyms zalezy wole to kupic sama i sama to wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  48. Dobrze, że nie zakupiłam żadnego pudełka, bo bym chyba białej gorączki dostała gdyby kosmetyki przyszły z krótką datą albo rozlane. Nie wspomnę już o okłamywaniu na pojemności ;/
    P.S. Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie kupuję tych pudełek. Nie powiem, że to strata pieniędzy, bo wiemy na co się piszemy (chociaż okazuje się w sumie, że nie), mimo to, prędzej czy później są jakieś zgrzyty.

    OdpowiedzUsuń
  50. ja nie mialam żadnego pudelka i chyba nie zanosi sie na kupno ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. bardzo średnie to pudełko od byłego glossy, a już na pewno nie na prezent, niby dla Mam, a kosmetyki jakieś takie pozbierane... ja dla swojej Mamy wybrałam pudełko u konkurencji i nie żałuję, shiny kosmetyki fajnie dobrało i co najważniejsze wszystkie pełnowymiarowe :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nieładnie się zachowali, ale moje posty też kiedyś kasowali, więc jak widać to ich strategia...

    OdpowiedzUsuń
  53. Kolejny powód dla którego pudełka nie zamówię. Co za buractwo.:/

    OdpowiedzUsuń
  54. Nigdy nie miałam zadnego z tych pudełek chodź wiele razy mnie kusiły i może niech na kuszenie się zakończy :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Skin conductance ranges were recorded utilizing non-gelled electrodes hooked up to the higher phalanges of the middle and index fingers of the left hand. The simulator despatched an occasion marker to the Powerlab indicating the type of|the type of} end result . The marker was despatched as quickly as the fifth reel stopped spinning (i.e., as 메리트카지노 quickly as the result result} was recognized to the gamblers). Using these markers enabled us to time-lock simulator occasions to participants’ changes in heart charges and pores and skin conductance ranges.

    OdpowiedzUsuń
  56. A jak widzicie wejście na rynek niemiecki? Mam dobre możliwości połączenia, zobaczcie - https://www.niemcy.busy.travel/
    Warto się tam wybrać? Można wyciągnąć jakieś kontakty?

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger