Yves Rocher Sensitive Vegetal- krem redukujący zaczerwienienia SPF20
Hej ;]
Yves Rocher posiada w swojej ofercie wiele linii, przeznaczonych dla różnych typów i problemów skóry. Miałam okazję testować już linię Sebo Vegetal, Hydra Vegetal, Nutritive Vegetal, a teraz coś dla cery wrażliwej, czyli Sensitive Vegetal. Z tej seri pokazałam Wam już płyn micelarny i ponownie zachęcam do lektury tych, którzy nie widzieli. Dzisiaj mam dla Was parę słów o kremie redukującym zaczerwienienia i chroniącym przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. To coś, co na pewno przyda się w takie upały.
Od producenta:
Krem tworzy na skórze ochronną warstwę, zabezpieczając ją przed działaniem czynników zewnętrznych i przeciwdziałając zaczerwienieniom. Sensitive Végétale to odpowiedź na potrzeby wrażliwej cery, która często jest napięta, zaczerwieniona i swędzi. Nasi naukowcy odkryli wyjątkową moc liści Sigesbeckia Orientalis. Wyciąg z tej rośliny działa na skórę jak okład który łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia oraz redukuje uczucie napięcia i rozgrzania. Formuła o wysokiej tolerancji, polecana przez dermatologów. Bez zapachu, bez barwników, bez parabenów.
• Nawilża
• Minimalizuje zaczerwienienia
• Tworzy ochronny film na skórze
• Chroni przed czynnikami zewnętrznymi
• Minimalizuje zaczerwienienia
• Tworzy ochronny film na skórze
• Chroni przed czynnikami zewnętrznymi
Skład:
•Wyciąg z liści Sigesbeckia Orientalis z kontrolowanych upraw
• Składniki pochodzenia naturalnego stanowią ponad 91% formuły kosmetyku
• Bez zapachu, bez alkoholu, bez parabenów, bez barwników, bez olejów mineralnych
• Składniki pochodzenia naturalnego stanowią ponad 91% formuły kosmetyku
• Bez zapachu, bez alkoholu, bez parabenów, bez barwników, bez olejów mineralnych
Opakowanie:
Krem znaduje się w poręcznej, małej tubce o pojemności 50 ml. Jest bardzo wygodna w obsłudze i jak już wielokrotnie mówiłam, dla mnie jest to najlepszy rodzaj opakowania dla kremu. Dużo lepszy niż słoiczki, w których trzeba mazać palcami, a krem wchodzi pod paznokcie. Duży plus za to.
Zapach:
Choć producent pisze, że jest t produkt bezzapachowy, ja odczuwam dziwny, chemiczny zapach, którego nie potrafię określić. Nie jest on jednak problemem, ponieważ po wsmarowaniu już go nie czujemy. Być może tak pachnie brak zapachu :P
Krem jest dość rzadki i choć na pierwszy rzut oka wydaje się mieć lekką formułę, ma w sobie trochę tłustości. Jest trochę żelowy i trochę kremowy. Bardzo podobny konsystencją do kremów typowo ochronnych i w sumie on również do takich się zalicza.
Dostępność:
Sklepy stacjonarne i internetowy Yves Rocher. Krem możecie kupić w tym miejscu.
Cena:
45 zł/50 ml
Obecnie promocja- 31.90 zł
Moja opinia:
Pierwsza rzecz, jaką mogę powiedzieć o nowości zaproponowanej przez YR to wygoda opakowania. Naprawdę rewelacja, że krem znalazł się w tubce. Druga sprawa to niesamowita wydajność. Jeśli wydaje Wam się, że wiecie co oznacza nabrać maleńką ilość kremu na palec- tutaj zweryfikujecie swoje przekonania. Po wyciśnięcii klasycznie małej ilości okazało się, że mogłabym wysmarować tym twarze trzech osób. Kremu Sensitive Vegetal nabieramy tyle co nic. Jest bardzo aksamitny, dzięki czemu łatwo i szybko rozsmarowuje się po skórze. Na początku cera błyszczy się, ale chwilowo. Po upływie 2 minut krem wchłania się, ale też nie do końca. Lekko połyskująca wartswa ochronna zostaje, ale takie było zamierzenie YR. Film powstały na twarzy ma na celu ochronę. Fajnie, że mamy tutaj SPF 20 chociaż jeśli sprawa dotyczy twarzy to mogłoby to być 30 albo i więcej. W dotyku odczuwamy gładkość, miękkość no i delikatną tłustawość. Jest to jednak przyjemne uczucie. Dla osób, które nie znoszą błyszczenia i nacisk kładą na matowienie, nie jest to produkt, który spełni ich oczekiwania. Czasem warto jednak postawić na ochronę, tym bardziej teraz, kiedy za oknami ponad 30 stopni, a słońce tak szkodliwie wpływana skórę. Ta tłusta warstewka może dla nas być wręcz zbawienna. Rozwiewam wątpliwości co do zapychania i przetłuszczania się cery. Nic takiego się nie dzieje i krem nie przyczynia się do powstawania żadnych niedoskonałości. Dla mnie to dobry produkt na taką porę. Teoretycznie jest bezzapachowy, ale ja wyczuwam dość dziwne nuty, które akurat mojemu nosowi nie odpowiadają za co maleńki minus. Poza tym to delikatny produkt dla osób o cerze wrażliwej. Nie zawiera alkoholu, parabenów, olejów mineralnych i barwników. Jeśli macie jakieś podrażnienia to na pewno je złagodzi, poniewa działa też kojąco. To tyle :) Próbujcie!
Jestem ciekawa jaki macie typ cery :) Jakie kremy stosujecie w codziennej pielęgnacji?
Ja niestety nie lubię błyszczenia, ale poza tym wydaje się być naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńja codziennie stosuje ziaje, albo alterre uwielbiam ich kremy. z Yves Rocher raczej kupuje żel i inne cudeńka do kąpieli
OdpowiedzUsuńJa stosuję różne kremy, ostatnio z Fitomedu i jestem nimi zachwycona.
OdpowiedzUsuńlubię takie estetyczne opakowania ;)
OdpowiedzUsuńmam kremik z tej serii, micel i krem pod oczy - stosują sobie od pewnego czasu, choć nie mam teraz większych problemów (odpukać) z naczynkami :)
OdpowiedzUsuńPierwszy kosmetyk YR, który mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńciekawy, ale nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńZapach braku zapachu wygrał tego posta! Miałam kiedyś próbkę nawilżającego kremu z filtrem- i był tragiczny- w ogóle się nie wchłaniał, błyszczał i rolował. Za to klasyczna wersja jest świetna. ;)
OdpowiedzUsuńIt does contain ALCOHOL! Have you take a look on ingredients list before reviewing a product?!!!
OdpowiedzUsuń