FOR HIM - krem silnie nawilżający od Phenomé

Witajcie ;)!

Dawno na blogu nie było recenzji męskiego produktu do pielęgnacji. Pora to zmienić ;). Ostatnio pisałam o matującej emulsji do twarzy, która spisała się rewelacyjnie. Jeśli nie mieliście okazji to <tutaj> znajdziecie ten post. Dziś przybliżę Wam kolejny krem Phenomé z serii His Moments. Tym razem zadbamy o dobre nawilżenie twarzy. Sprawdźcie jak spisał się ten produkt. Zapraszam dalej. 



Od producenta:

Ultranawilżający krem do twarzy o lekkiej konsystencji doskonale pielęgnuje męską skórę. Opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz naturalnych składników aktywnych, intensywnie nawilża, wspomagając utrzymanie optymalnego poziomu wilgotności skóry przez 24 godziny. Wygładza i zmiękcza naskórek, doskonale odpręża, niwelując efekt ściągnięcia i dyskomfortu. Łagodzi podrażnienia, wspomaga naturalny proces odnowy i gojenia się naskórka, szczególnie w przypadku drobnych zacięć i skaleczeń powstałych na skutek golenia. Skóra odzyskuje witalność i zdrowy koloryt, jest lepiej zabezpieczona przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych. Preparat wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając błyszczącej warstwy. 

Przeznaczenie:

Doskonały dla każdego typu cery.

Sposób użycia:

Niewielką ilość kremu rozprowadzić na oczyszczonej skórze twarzy i szyi, delikatnie wmasować.

Skład:

Bardzo długi ;)

wody roślinne: aloesowa, z zielonej herbaty
dostarczają niezbędnych witamin i minerałów

sok aloesowy
nawilża i chroni skórę

olej jojoba
tworzy na skórze cienki, lipidowy film, chroni i odżywia

oleje: makadamia, z oliwek
nawilżają, zmiękczają, wygładzają naskórek

ekstrakt z zielonej herbaty
nawilża, odżywia, działa przeciwzapalnie, napina i poprawia elastyczność skóry, chroni przed wolnymi rodnikami

ekstrakt z melisy lekarskiej
koi i łagodzi, działa przeciwzapalnie, odpręża i relaksuje skórę

wyciąg z nagietka
działa nawilżająco, odbudowująco, gojąco i przeciwzapalnie

ekstrakt z opuncji figowej
nawilża, zmiękcza, łagodzi, działa ochronnie

ekstrakt z owoców liczi
optymalnie nawilża, działa przeciwutleniająco

ekstrakt ze skórki cytryny
delikatnie pobudza i odświeża

Aloe Barbadensis Leaf Water**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Dicaprylyl Carbonate**, Glycerin**, Steralkonium Hectorite**, Propylene Carbonate, Cetyl Alcohol**, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Sodium Hyaluronate**, Aqua**, Glyceryl Stearate Citrate**, Macadamia Ternifolia Seed Oil / Macadamia Integrifolia Seed Oil*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Sodium Stearoyl Lactylate*, Vegetable Oil**, Glycine Soja (Soybean) Sterols**, Sodium Carboxymethyl Betaglucan, Sodium Lactate**, Carnosine**, Lactic Acid**, Betaine**, Aloe Barbadensis Leaf Juice**, Tocopheryl Acetate, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate**, Hydrolyzed Oats*, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Zea Mays (Corn) Silk Extract**, Laminaria Saccharina Extract**, Crithmum Maritimum (Sea Fennel) Extract**, Iris Florentina Root Extract**, Panax Ginseng Root Extract**, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract**, Rubus Chamaemorus (Cloudberry) Fruit Extract**, Camellia Sinensis Extract*, Litchi Chinensis Fruit Extract**, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract*, Melissa Officinalis Extract*, Opuntia Ficus Indica (Cactus Pear) Fruit Extract**, Calendula Officinalis Flower Extract*, Parfum**, Cinnamal***, Citral***, Eugenol***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***
*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils

Opakowanie:

Krem zamknięty jest w 50 ml tubce, którą można stawiać na nakrętce. Opakowanie jest poręczne i nie wyślizguje się z dłoni. Miękka tubka umożliwi wydobycie produktu do końca. Otwór przez który wydobywamy krem jest dość duży. Jedno naciśnięcie tubki zapewnia wydobycie dość dużej ilości produktu. Trzeba z tym uważać, ale nie jest to wina opakowania, a konsystencji produktu. 


Zapach:

Bardzo przyjemny, delikatny. Zdecydowanie naturalny.  Określić go można jako charakterystyczny dla kosmetyków Phenomé. Wydaje się to być połączenie miodu oraz ziół. Nie jest to zapach drażniący i taki, którego nie da się znieść. Wystarczy kilka użyć i staje się on czymś naturalnym. 

Konsystencja:

Dość rzadka. Szybko spływa między palcami przez co momentalnie po użyciu należy nakładać produkt na twarz. Zdecydowanie mógłby być trochę gęstszy. Wystarczająca byłaby konsystencja taka jak w kremie matującym o którym pisałam wcześniej. Na twarzy rozprowadza się bardzo gładko i przyjemnie. Pozostawia uczucie świeżości i szybko się wchłania. 


Wydajność: średnia, gdyby konsystencja była bardziej gęsta byłaby większa.

Dostępność: Sklepy stacjonarne Phenomé oraz sklep internetowy.

Pojemność: 50 ml

Cena: 119 zł

Opinia:

Ten krem to kolejny bardzo dobry produkt firmy Phenomé. Spełnia obietnice producenta - skóra jest bardzo dobrze nawilżona. Krem nie pozostawia tłustego i klejącego filmu na skórze. Ma przyjemny, delikatny i naturalny zapach. Na początku może on być problematyczny. Mimo, że jest delikatny to zapach ziół da się wyczuć. Jednak jest to zapach typowy dla produktów tej firmy. Zdecydowanie wystarczy kilka pierwszych użyć i zapach przestaje być dla nas wyczuwalny. To co mi nie pasuje w tym kremie to jego konsystencja. Jest za rzadki. Szybko spływa po palcach. Jest też mało wydajny. W porównaniu z jego matującym poprzednikiem zużywa się bardzo szybko. Właśnie te dwa aspekty wpływają na pełne zadowolenie z użytkowania. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, który z tych dwóch kremów wybrać - matujący czy nawilżający zdecydowanie polecę matujący. 


Plusy:

+ dobrze nawilża
+ szybko się wchłania
+ daje uczucie świeżości
+ nie pozostawia filmu na skórze
+ poręczne opakowanie
+ nie klei się


Minusy:

- za rzadki
- średnio wydajny

Moja ocena:


9 komentarzy:

  1. nie przepadam za takimi rzadkimi kremami i nie czułabym się dobrze używając go :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Średnia wydajność przy tej cenie produktu nieco przeraża, jednak warto zapłacić więcej za skuteczne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż o męskim produkcie się nie wypowiem, aczykolwiek będę odwiedzać częściej i wypowiadać się na temat damskich. :D Zapraszam do nas:
    ☼ http://sunshine-pretty-sunshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym spróbowała :-) Moja tłusta cera lubi takie konsystencje :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój facet miał próbki tego kremu. Używał go przez tydzień czasu i jego sucha skóra z pojawiającymi się skórkami ewidentnie się zmieniła. Stała się odpowiednio nawilżona, nic się nie łuszczyło, nawet koloryt uległ poprawie. Mój Ł. zachwycił się tym kremem i marzy mu się ten kosmetyk. Możliwe, że sobie go kiedyś sprawi, bo efekt był i to naprawdę powalający na kolana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Konsystencja faktycznie kiepska jak na krem do rąk ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej !
    Pierwszy raz dzisiaj przeglądałam Twojego bloga. Skusiłam się na tematykę produktów Balea bo mieszkam w Niemczech i mam już swoją opinię na ten temat ale chciałam usłyszeć (przeczytać inne). Na samym początku powiem Ci że większość kosmetyków które kupiłaś to były takie sobie. Np nie kupiłaś odżywki do włosów mango a mówię Ci jest najlepsza ;) No ni ważne nie o tym mowa. Wiadomo jak każda firma ma buble i produkty wspaniałe ale mnie zszokowała ta cennnnaaa... Gdzie Ty to kupowałaś? 16 - 19 zł za masło kakaowe? Tragedia... Ono normalnie kosztuje 2, 45 euro. Czyli sprzedający zarobił na na nim drugie tyle. Drugie - maseczka do twarzy - 3, 50 zł. Jej normalna cena to 0, 45 centów... Ja wiem że trzeba na tym zarobić no ale bez przesady. Wiem że łatwo mi mówić bo tutaj mieszkam ale przepłacać i to tyle.. Lepiej poprosić "znajomego bądź znajomego znajomego) żeby coś nam kupił. Ale taka polska mentalność, taniej kupić drożej sprzedać . W tym przypadku zaaaa drogo ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam tego świadoma i zanim kupiłam sprawdziłam wszystkie sklepy internetowe, a ten miał najniższe ceny. Nie miałam możliwości kupić przez znajomych albo musiałabym długo czekać i wybrałam sklep internetowy. Ceny są dużo wyższe, niestety to prawda. Chciałam się przekonać jakie to produkty i już wiem, że nigdy więcej ich nie kupię (poza żelami pod prysznic), bo są po prostu słabe. Dla mnie większość to buble i warte są rzeczywiście tej ceny, za którą sprzedają je w Niemczech. Pozdrawiam ;]

      Usuń
  8. Musze swojemu m na urodziny kupic cos, więc myśle ze jednak wybiore nie ten a ten matujacy wlasnie : )

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger