Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NUXE. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą NUXE. Pokaż wszystkie posty
beGlossy kwiecień 2016 Wiosenna Energia

beGlossy kwiecień 2016 Wiosenna Energia

Kosmetyczne boxy-niespodzianki w poprzednich latach były dla mnie comiesięczną rutyną, Bardzo lubiłam je zamawiać i próbować nowych, nieznanych mi kosmetyków. Zamawiałam je regularnie w 2013 i 2014 roku, w 2015 zdecydowałam się na zakup czterech, a w obecnym z uwagi na stałe rozczarowania przestałam to robić. Z uwagi na tę przerwę, prezent jaki sprawiła mi firma beGlossy okazał się niezwykle miłą niespodzianką, a odpakowywanie pudełka było dużą przyjemnością. Po zobaczeniu co jest w środku pozytywne uczucia się podwoiły. Zajrzyjcie dalej :)


NUXE Reve de miel- miodowy balsam do ust

NUXE Reve de miel- miodowy balsam do ust

Hej :]

Tej zimy przypadła mi przyjemność testowania wyjątkowo dużej ilości produktów do nawilżania ust. Były pomadki Golden Rose, mam też 2 pomadki Yves Rocher oraz masełko Nivea. Spośród nich wszystkich zdecydowanie najbardziej wyróżnia się balsam Nuxe Reve De Miel. To, co czyni go innym to przede wszystkim cena, konsystencja no i oczywiście eleganckie opakowanie. A o działaniu i innych aspektach poniżej.

Nowości kosmetyczne listopada choć miejsca już brakuje :)/Ania.

Nowości kosmetyczne listopada choć miejsca już brakuje :)/Ania.

Hej :]

Listopad znowu był jednym z tych bardziej obfitych w nowości miesiącem. Szczęście, że przybyło znacznie więcej kolorówki, a pielęgnacja wciąż się kurczy. Nastąpił więc pewien zwrot, bo teraz to kosmetyczki od produktów do makijażu pękają w szwach, a szafka w łazience zaczyna mieć wolne miejsce. No ale zobaczcie jakie cuda dołączyły do zbiorów w tym brzydkim i nielubianym przeze mnie miesiącu.

Denko +30 - styczeń/luty

Denko +30 - styczeń/luty

Hej !

No kochani, tym razem udało mi się wykończyć sporo produktów. Zużycia są co prawda ze stycznia i lutego, ale tak naprawdę 20 dni przebywałam poza domem, więc właściwie można powiedzieć, że pod względem ilości dni to jeden miesiąc. Zapraszam na zdenkowanych ;]


Mikołajkowe denko listopada- Ania

Mikołajkowe denko listopada- Ania

Witajcie!

Mamy dziś Mikołajki, ale też okropnie wietrzny dzień, a świst dochodzący przez okna wywołuje u mnie dreszcze. Wiatr zawitał też do kilku opakowań po lepszych bądź też gorszych produktach, które zużyłam. Część z nich kończyła się miesiącami, a niektóre zaczęłam i skończyłam w ciągu 30 dni listopada. Zapraszam dalej :)


1. Radox- żel pod prysznic Milk&Berries

Taki sobie średniaczek o przyjemnym zapachu. Wygrałam go w konkursie w trzech wersjach zapachowych, ale ta jest zdecydowanie najlepsza. To taki tani zwyklak do mycia. 

Recenzja: brak
Kupię ponownie: możliwe

2. I love... raspberry& blackberry- peeling 

Peeling dostałam w prezencie. Zachwycił mnie jego zapach, drobinki peelingujące i fajna, gęsta konsystencja. Nieco zadziwił mnie skład, ale o tym w recenzji, więc jeśli jesteście zainteresowani to odsyłam poniżej :)

Recenzja: tutaj
Kupię ponownie: raczej nie
\

3. Ziaja intima- żel do higieny intymnej

Z tej kategorii produktów to jak na razie mój ulubieniec. Jest delikatny i ma śliczny migdałowy zapach. Polecam wrażliwcom. 

Recenzja: brak
Kupię ponownie: na pewno !

4. Original Source- płyn do kąpieli malina&wanilia 

To najgęstszy płyn z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. Dosłownie budyń-klucha. Jeszcze przy tak szerokim otworze wydobycie go było okropne, bo nie ma możliwości dozowania wg potrzeb(np. 1-2 nakrętki). Wylatywały mi za to wielkie, zbite kluchy. Choć ładnie pachniał to w ostatecznym rozrachunku wypada beznadziejnie ! 

Recenzja: brak
Kupię ponowie: never


5 i 6. Zestaw Dermedic Celluend Expert- żel pod prysznic oraz termoaktywny żel

O tym zestawie obszernie wypowiedziałam się w recenzji, więc nie będę się powtarzać i zapraszam do przeczytania, bo myślę, że warto :)

Recenzja: tutaj
Kupię ponownie: nie


7. Organique- odświeżający krem do stóp z szałwią i tymiankiem

Rewelacyjny krem z czerwcowego ShinyBoxa ! Ubolewałam kiedy kończyłam tubkę, którą widzicie poniżej i nagle dowiedziałam się o wygranej w konkursie :D Dostałam kolejne czerwcowe pudełko i tak mogę cieszyć się już drugą tubką :) A wystarczyła mi na prawie 5 miesięcy (!!!), więc jest cudownie ;p 

Recenzjatutaj
Kupię ponownie: mam nadzieję, że znowu wygram ;) ale warto go kupić

8. L'Occitane- mleczko do ciała z werbeną 

Tym razem produkt z lipcowego boxa, ale zaczęłam go używać jakoś we wrześniu i nie mogłam wykończyć. Bardzo denerwowała mnie twarda butelka, z której nie było szans wydobyć mleczka do samego końca. O wyciskanie produktu z butelki musiałam prosić chłopaka i chociaż produkt całkiem całkiem to właśnie ze względu na butelkę nigdy bym go nie kupiła. Zresztą i tak jest za drogi.

Recenzja: brak
Kupię ponownie: nie

9. Nuxe- kremowy żel pod prysznic

To miniatura, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Jeśli interesuje Was firma Nuxe to zachęcam do recenzji tego żelu, którą zamieszczam poniżej.

Recenzja: tutaj
Kupię ponownie: może



Kolorówka ! Rzadko pojawia się w moim denku, ale tym razem jest :) 

10. Rimmel Stay Matte- puder prasowany nr 003

Pojawił się też miesiąc temu, bo przez jakiś czas używałam dwóch jednocześnie(nie wiem jak to się stało xD- chyba moje wakacyjne rozjazdy między Policami a Łodzią). Jest ze mną już od liceum i na razie z niego nie zrezygnuję. Dobrze matuje i długo się utrzymuje na skórze. 

11. Wibo Lift Lash XXL Volume- tusz do rzęs 

Jego zadaniem jest unieść i pogrubić rzęsy, co faktycznie się dzieje. Nie jest to jakiś  nadzwyczajny efekt i na pewno nie może się równać z żółtkiem od Lovely, ale jest ok. 

Recenzja: brak
Kupię ponownie: możliwe


Tym sposobem dotarliśmy do końca mojego denkowego postu. Wiatr za oknem daje drzewom ostro popalić ;/ Szczęście, że mam wolne piątki i nawet nie wysunę dziś nosa za drzwi. A Wy daliście radę z dzisiejszą wichurą? Jak tam zużycia listopadowe?

Kremowy żel pod prysznic Nuxe z płatkami kwiatu migdałowca i kwiatów pomarańczy

Kremowy żel pod prysznic Nuxe z płatkami kwiatu migdałowca i kwiatów pomarańczy

Witajcie ;]

Dzisiaj mam dla Was coś całkiem przyjemnego do kąpieli. Żel pod prysznic Nuxe wygrałam w rozdaniu na blogu Lauresowe już jakiś czas temu, ale zaczęłam go używać niedawno. Jest to miniaturowa wersja i niestety po kilku kąpielach ją zużyłam. Całe szczęście było go tyle żebym mogła coś o nim powiedzieć :)


Od producenta:

SKUTECZNOŚĆ DZIĘKI NATURZE

Formuła tego żelu pod prysznic została opracowana bez mydła na bazie roślinnych składników myjących uzyskanych z orzecha kokosowego, aby stworzyć niezwykle łagodny kosmetyk do codziennej higieny ciała. Dzięki delikatnej piance i subtelnemu zapachowi pielęgnacja ciała staje się rajską przyjemnością.
 

DOBRODZIEJSTWO DLA MOJEJ SKÓRY

Przyjemnie pieniący się żel pod prysznic skutecznie myje i nie wysusza skóry: 100%*. Pozostawia uczucie komfortu na skórze: 95%*.
Skóra jest czysta, jędrna i miękka.
*Test użytkowania przeprowadzony pod kontrolą dermatologiczną na 20 ochotnikach badanych podczas 21 dni stosowania preparatu – odsetek badanych zgadzających się z przytoczonym twierdzeniem.


Przeznaczenie:

Żel przeznaczony jest do każdego rodzaju skóry.


Skład:

AQUA/WATER, SODIUM LAURYL SULFATE, GLYCERIN, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, PARFUM/FRAGRANCE, PHENOXYETHANOL, GLUCONOLACTONE, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM COCOAMPHOACETATE, LAURYL GLUCOSIDE, SODIUM BENZOATE, CITRIC ACID, TETRASODIUM EDTA, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL, SODIUM COCOYL GLUTAMATE, SODIUM LAURYL GLUCOSE CARBOXYLATE, CALCIUM GLUCONATE, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FLOWER EXTRACT, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) FLOWER EXTRACT, TROPOLONE [N2102/A].

Wspomniane w opisie płatki kwiatu migdałowca i płatki kwiatu pomarańczy znajdują się na samym, samiusieńkim końcu... 

Sposób użycia:

Stosuj żel pod prysznic rano i/lub wieczorem na wilgotną skórę. W kontakcie z wodą żel nabiera konsystencji przyjemnej pianki.


Opakowanie:

Moja miniatura znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 30 ml, natomiast wersja pełnowymiarowa to 200 ml i również jest to tubka. Otwarcie w postaci zakrętki co bardzo sobie cenię, ponieważ moje paznokcie nie znoszą zatrzasków. 

Zapach: 

Jest śliczny, perfumowany i jeśli znacie produkty Nuxe to będzie on Wam znajomy. Mi ta marka kojarzy się własnie z takim zapachem.

Konsystencja:

W momencie wydobywania żelu z opakowania konsystencja jest rzadka, a sam żel bezbarwny. Kiedy natomiast zaczniemy rozprowadzać go po ciele, w połączeniu z wodą staje się przyjemną pianką, która cudownie masuje naszą skórę.


Wydajność:

Ciężko mi się wypowiedzieć na temat wydajności, bo byłam posiadaczką miniatury tego produktu. 30 ml wystarczyło mi na około 10 kąpieli, co wydaje mi się być całkiem niezłym wynikiem.

Dostępność:

Produkty Nuxe widuję w aptekach i w sklepach online.

Cena:

Średnia cena to 23-25 zł, ale w internecie znalazłam po 11-12 zł także naprawdę nie jest źle.

Moja opinia:

Czego wymagam od żelu pod prysznic? Po pierwsze i najważniejsze to po prostu pięknego zapachu, który w idealnym świecie utrzymywałby się długo, długo. Dobry żel powinien też oczyszczać i pozostawiać skórę gładką. Nie oczekuję właściwości nawilżających, ponieważ i tak po kąpieli stosuję balsam /mus/ masło/ mleczko - w zależności od tego co mam napoczęte :) Tym samym wymagania mam niewielkie i nie wydaję na żele pod prysznic zbyt wiele. Można kupić coś do kąpieli już od 3 zł, ale można też szarpnąć się na coś droższego. Najczęściej sięgam po tanie żele, ale jestem pierwsza w kolejce kiedy TBS robi promocję. Jestem uzależniona od ich zapachów. To tak celem wprowadzenia w moje preferencje żeby było wiadomo skąd taka a nie inna ocena żelu Nuxe. Żel jest właściwie bez wad. Denerwuje mnie chwalenie się w nazwie, że żel zawiera płatki kwiatów a potem jak się zajrzy w skład to 2 ekstrakty zajmują 2 ostatnie miejsca. Tutaj niestety tak jest, ale poza tym produkt mnie zadowala. Pachnie świetnie, choć zapach utrzymuje się krótko. Dobrze się pieni, oczyszcza i pozostawia uczucie komfortu. Jest naprawdę w porządku, ale... No właśnie, ale jak już mam kupić go w cenie, w jakiej jest w aptece(23 zł) to nie jest jej wart. Jeśli w cenie 12 zł w internecie to i tak wolę poczekać na promocję 50% na TBS i kupić 3 butelki czekoladowego żelu na zapas. Jakościowo jest dużo lepszy niż żele Fa, Radox itp., ale nie przebije YR i TBS- takie jest moje zdanie. Lubię go i polecam, ale jako zwolenniczka zapachów związanych z jedzeniem i słodyczami nie kupiłabym go da siebie. 


Plusy:

  • zapach
  • przyjemna konsystencja
  • dobrze się pieni
  • oczyszcza
  • pozostawia uczucie komfortu
  • nie zawiera mydła
Minusy:
  • ekstrakty z kwiatu migdałowca i pomarańczy na szarym końcu składu
  • zapach znika z prędkością światła


Moja ocena:


Znacie produkty Nuxe? Jakie możecie polecić żele do kąpieli? 


Projekt denko- wrzesień/ Nat

Projekt denko- wrzesień/ Nat

Witajcie ;)!

Anka już podzieliła się z Wam swoimi wykończonymi we wrześniu produktami. Teraz przyszedł czas na mnie ;). Jesteście ciekawe co zużyłam? Zapraszam do dalszej części postu. 


Jak czytam denkowe posty na innych blogach to zawsze jestem w szoku, że niektóre z Was mogą zużyć taką ilość produktów. Moje zużycia nie są duże, a każdy produkt jest praktycznie przeze mnie maltretowany by udało mi się go w miesiąc wykończyć ;). 

Maski oczyszczającej z Ziaji za wiele opisywać Wam nie muszę, ponieważ co miesiąc pojawia się w projekcie denko. Jak dla mnie najlepsza i już. Korzystam tylko z niej choć inne kuszą zapachami ;). 


We wrześniu udało mi się zużyć balsam do ust Tisane. To było moje trzecie opakowanie. Balsam ten przypadł mi bardzo do gustu. Na moje usta działa i na pewno zaopatrzę się w kolejne opakowanie, choć teraz korzystam z masła Organique, które również spisuje się świetnie. 


Moje maniactwo lakierowe nie zna granic i zużyłam w przeciągu dwóch miesięcy zużyłam  zmywacz do paznokci w płatkach Style Pen o zapachu truskawkowym. Teraz używam o zapachu kokosowym i pasuje mi znacznie bardziej. O tym zmywaczy możecie przeczytać więcej w poście Anki tutaj.


Serum wygładzająco- regenerujące do końcówek włosów Joanna również doczekało się całkowitego zużycia. Rozpoczęłam już kolejne opakowanie. Jeśli chcecie poznać bliżej ten produkt do zapraszam Was na jego recenzję na blogu. 


Poniższy krem Nuxe dostałam od Anki podczas jednej z jej wygranych rozdań. Firmę miałam okazję poznać już wcześniej i dlatego też bardzo ucieszyłam się z możliwości przetestowania tego kremu. Zapach zdecydowanie był jego największą zaletą. Niestety było go na tyle mało, że nie udało mi się zaobserwować jakiegokolwiek działania. Z chęcią sięgnęłabym po ten krem ponownie. 


Maska do włosów L'biotica Biovax myślę, że jest wszystkim dobrze znana. Jej zapach również ;). Dość specyficzny. Właśnie przez zapach używałam jej tylko do mojej weekendowej pielęgnacji włosów podczas której mieszałam ją z innymi produktami. Czy działa sama w sobie to nie wiem, ale w połączeniu z innymi produktami spisała się całkiem nieźle. 


Jak już pisałam w recenzji tego produktu jest to obecnie mój numer jeden do demakijażu. Płyn micelarny BeBeauty z Biedronki podbił moje serce na długo. Dlatego też spotykacie się z nim po raz kolejny w denku. 


Równie często co powyższy płyn pokazuję Wam ten szampon Yves Rocher I love my planet. Pokazywałam go ostatnio w mojej aktualnej pielęgnacji włosów i ponawiam zobowiązanie, że pojawi się na blogu jego recenzja, bo zdecydowanie na nią zasługuje. Mój ulubieniec od dłuższego czasu!


Woda termalna Uriage również jest moim ulubieńcem. Ma również swoją recenzję . Wciąż jej używam, już przestałam nawet liczyć, które obecnie mam opakowanie. Na dobre zagościła w mojej pielęgnacji twarzy i nie sądzę aby ustąpiła miejsca komuś innemu. Totalne must have!  Zdecydowanie ją Wam polecam.





To by było na tyle w tym miesiącu. Znacie te produkty? Może macie lepszy do polecenia na miejsce już zużytych? Jestem tego niezmiernie ciekawa! Czekam na komentarze.

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger