TOP 3 czyli 3 produkty, które będę kupować zawsze - makijaż

Witajcie ;)!

Zapraszam Was dziś na krótki post w którym pokażę Wam trzy produkty do makijażu, które będę kupować zawsze. Pod koniec tygodnia pojawi się również ten sam post lecz z trzema produktami do pielęgnacji. Nie mogą być one wycofane z racji tego, że są dla mnie najlepsze na rynku. Jeśli kiedykolwiek doszłoby do tego, że zniknęły by ze sklepowych półek miałabym ogromny problem ze znalezieniem im zamienników. Ciekawi? Zapraszam dalej ;).


1. Tusz do rzęs Lovely 

Ten tusz to mój ulubieniec od ponad roku. Skusiłam się na jego zakup po rosnącej liczbie pozytywnych opinii o nim w blogosferze. Nie żałuję ani trochę. Muszę podkreślić, że pomalowane rzęsy to dla mnie podstawa makijażu. Mogę nie mieć podkładu czy cieni, ale rzęsy zawsze będę miała wytuszowane. Miałam okazję testować wiele różnych tuszy, jednak żaden nawet z wyższej półki nie umywał się do niego.  Daje na moich rzęsach cudowny efekt. Rzęsy są rozdzielone i wydłużone. Mogę stopniowo dodawać kolejne warstwy i uzyskam bardziej drama look np na wieczorne wyjście. Tusz nie kruszy się pod koniec dnia, a rzęsy nie opadają. Bardzo lubię też jego szczoteczkę. Jest dobrze wyprofilowana w łuk i jest średniej grubości. Spisuje się rewelacyjne. Na dodatek cena jest śmiesznie niska w tym przypadku. 9 zł za tak fenomenalny tusz to żadne pieniądze. Polecam wszystkim, którzy jeszcze (jakimś cudem) go nie próbowali!


2. Szminka Rimmel Kate nr 20 - fuksja

Szminka to posiada wszystko to co uwielbiam. Intensywny, piękny kolor, matowe wykończenie i zniewalający efekt końcowy. Od mniej więcej dwóch lat polubiłam się z intensywnymi kolorami na ustach. Wcześniej używałam balsamów i lekko różowych błyszczyków. Jednak bardzo podobały mi się podkreślone usta. Bałam się, że nie pasują do mnie i odwlekałam w czasie zakup żywych kolorów. Jak już spróbowałam to całkowicie przepadłam. Kolor, który Wam dzisiaj prezentuje szczególnie przypadł mi do gustu. Mocno fuksjowa szminka Rimmel jest najczęściej na moich ustach. Nie tylko na wieczorne wyjścia. Cienie na powiekach pojawiają się u mnie od czasu do czasu i właśnie kiedy nie mam żadnego koloru na oczach, jedynie kreskę stawiam na mocne usta. Kolor zdecydowanie mi pasuje. Jest intensywny, ale nie neonowy. Ma tendencję do wysuszania ust ze względu na matowe wykończenie, ale zupełnie mi to nie przeszkadza bo codziennie korzystam z balsamów do ust. Nie mam żadnego problemu z podkreśleniem suchych skórek. Utrzymuje się na ustach bardzo długo. Nawet po posiłku nie znika całkowicie, a jedynie blednie wciąż dając lekki kolor na ustach. Dla mnie rewelacja ;). 


3. Róż MAC Well Dressed

Stanowczo za długo broniłam się przed jego zakupem. Czytałam wiele pozytywnych jego opinii i wpisałam go na listę do kupienia w bliżej nieokreślnonym "kiedyś". Przerażała mnie jego cena. 90 zł za róż to majątek. Sama tłumaczyłam sobie, że to przesada, że nie muszę go mieć. Wraz z końcem roku 2013 trafił w moje ręce. Czy żałuję? Ani trochę! Powiem nawet więcej mam smaka na kolejne produkty z tej firmy. Ale wracając do samego różu to ma on cudowny odcień, którym nikt nie zrobi sobie krzywdy. Jest stonowany i delikatny. Ma satynowe wykończenie, które daje na twarzy bardzo przyjemny i naturalny efekt. Miałam inne róże przed Well Dressed, ale żaden nie zachwycał mnie podczas każdego użytkowania jak ten. Używam go prawie codziennie od grudnia i zużycie jest minimalne co rekompensuje wysoką cenę. 


Jakie trzy produkty do makijażu wybierasz Ty?

Mam nadzieję, że taki post przypadnie Wam do gustu ;).

46 komentarzy:

  1. Ten tusz to takze i moj wielki ulubieniec, a probowalas miss sporty?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam i w sumie nie czuję takiej potrzeby bo ten jest cudowny ;)

      Usuń
    2. Kupiłam go ostatnio i jakoś nie jestem jeszcze zachwycona, jest za mokry może to dlatego ;)

      Usuń
  2. tusz bardzo lubię :) Choć chcę wypróbować ten inne produkty z tej kategorii to i do niego wracać będę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Róż nie dla mnie - jak byłam w MAC to pani mi go nałożyła, ale wyglądałam jak pucynkowta laleczka, nie pasuje on do mojej żóltej karnacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. no zanim będziesz musiała kupić nowy egzemplarz różu minie duuuużo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam tego tuszu i nie byłam z niego zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłam ten tusz, ale nie jestem z niego zadowolona. Użyłam go raz i wróciłam do swojego ulubionego z Maybelline ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tusz z Lovely jest ok, ale aż takiego szału u mnie nie zrobił :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ten tusz całkiem niedawno wpadł w moje ręce i równiez jestem oczarowana nim!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ostatnio troszkę zawiodłam się na tuszu z Lovely, bo coraz mocniej się osypywał niedługo po otwarciu nowego opakowania - nieładnie. Co do Pomadki, ja mam odcień 05 z serii Kate Moss perfect coś tam i też jestem zakochana. Ma satynowe wykończenie, genialny kolor i fajną trwałość. Ten kolorek też sobie sprawdzę, bo wygląda bossssko :)
    Do MACa wzdycham i stękam, ale cóż.. może KIEDYŚ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na MACa czekałam baaardzo długo ;) Niesamowicie się cieszę, że się ostatecznie zdecydowałam.

      Usuń
  10. Tusz lubię, pozostałych kosmetyków nie miałam, ale wolę jednak zielonego Wibo-lepiej rozdziela rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tylko gdyby te tusze były lepiej zapakowane to były już szałem, a tak to jedno opakowanie raz wystarcza na 3 miesiące, innym razem po 3 tygodniach jest już dość suchy i kruszy się, bo ktoś sobie musiał "wymacać" w Rossmannie szczegółowo każdy tusz.

      Usuń
  11. Tusz sexy pulp z YR , kulki brazujace z Avonu i kredka do brwi z Catrice :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tusz i pomadki Rimmela sama bardzo lubię, a ten róż chciałabym mieć, choć ciągle opieram się przed jego zakupem :) Na razie mam mineralny z The Body Shop i też go bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dwa pierwsze kosmetyki mam i też uwielbiam a ostatni jest na mojej wish liście już bardzo długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. musze miec ta szminke ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę w końcu kupić ten tusz, na róż MAC też mam ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten tusz do rzęs bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj na ten róż też mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja koniecznie muszę przetestować ten tusz, bo tyle już pozytywnych opinii czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tak się broniłam przed Orgasmem z NARS i też nie żałuję, że zaszalałam :P Wgl to muszę kiedyś kupić ten tusz z Lovely bo jakimś cudem się przed nim uchroniłam :P

    OdpowiedzUsuń
  20. niestety nic z tej trójki jeszcze nie mialam...

    OdpowiedzUsuń
  21. Tuszu jeszcze nie próbowałam ale przy najbliższym pobycie w PL mam zamiar sie w niego zaopatrzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolor szminki jest obłędny :))))

    OdpowiedzUsuń
  23. Tusz kupiłam przy okazji promocji w Rossmannie i czeka na swoją kolej, po takich recenzjach nie mogę doczekać się do na moich rzęsach. A róż MACa ma bardzo fajny kolor, lubię takie delikatne podkreślenie policzków. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja chyba nie mam produktów, które aż tak by mnie zachwyciły, żebym chciała ich używać bez przerwy. Może pudry mineralne? Ale i tak przeplatam firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię używać produktów, które się u mnie sprawdziły i które mnie zachwyciły ;) z doświadczenia wiem, że próby szukania lepszego produktu kończyły się zawodem i potulnym wracaniem do moich ulubieńców ;)

      Usuń
  25. Tusz do rzęs jest genialny, zwłaszcza za tą cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubie pomadki od Kate :)
    Co do różu... każdy go zachwala i poleca ;) jak kiedyś zdecyduje się uzywać tego kosmetyku to sięgne właśnie po ten z MAC :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ta Pomadek w tym kolorze od kate musze kupic! (zapisane) co do tuszu to mam, ale cały czas czeka na swoja kolej : ) a co do różu - postanowiłam, ze jak zuuzyje 4 róże z kolekcji swojej to kupie macowy i teraz zuzywam, chociaż opornie to idzie zd

    OdpowiedzUsuń
  28. dwóch pierwszych produktów nie lubię, ponieważ tusz zostawia mi "pandę" pod oczami i strasznie je skleja, a pomadka z tej serii podkreśla mi suche skórki, choć nie wiem jak by były wypielęgnowane moje usta :( różu nie miałam okazji testować :p

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja tego tuszu nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam pomadkę z tej serii ale w innym kolorze i z moimi ustami się chyba niezbyt lubi :( Ja chyba mam tylko jeden produkt do którego zawsze wracam i jest to tusz wodoodporny Colossal :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny blog! Obserwacja za obserwacje? http://typicalfashionn.blogspot.com/ Ty zacznij i przypomnij się w komentarzu :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Tusz też bardzo lubię :) ładnie i naturalnie podkreśla rzęsy. A reszty nie mam, ale ciekawią.. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tusz Lovely uwielbiam. Jest idealny. Pięknie rozdziela moje rzęsy i je podkręca. Warto dodać, że bardzo ładnie je wydłuża. Na pewno na stałe zagości w mojej kosmetyczce.
    O zakupie tego odcienia różu MAC intensywnie myślałam. Pani w salonie mnie pomiziała, ale dziwnie się w nim czułam.
    No, i okazało się, że bardzo szybko znika z moich policzków. Nie dla mnie zatem.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jaki piękny kolor szminki !! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Tusz Lovely i u mnie sprawdza się fantastycznie, cudeńko za grosze - mam nadzieję, że nie przestaną go produkować ;) Natomiast róż Well Dressed strasznie mnie ciekawi, z jednej strony wydaje się kolorem nie dla mnie, a z drugiej jest tak kultowym produktem MACa, że coś w nim być musi ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Róż MAC od dawna mam na liście :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo ładny odcień różu:) super :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger