Kindle Paperwhite II vs. tradycyjna książka- dlaczego warto mieć czytnik?

Hej ;]

Od ponad pół roku jestem szczęśliwą posiadaczką czytnika Kindle Paperwhite II. Do stworzenia wpisu dotyczącego czytnika, a właściwie cech przemawiających na jego korzyść w stosunku do tradycyjnej książki, zainspirowała mnie wizyta w Empiku. Wstąpiłam tam w poszukiwaniu czegoś zupełnie innego, ale przypomniałam sobie jak przez lata uwielbiałam przeglądać i kupować książki, czego teraz przez posiadanie Kindle'a nie robię. Oczywiście nikt mi nie zabrania kupić tradycyjnej książki, ale uważam to za bezsensowne jeśli posiadam czytnik. Pomyślałam, że fajnie byłoby opowiedzieć Wam jakie są zalety tego urządzenia i dzisiejszym postem chcę Was przekonać do tego, że warto go mieć. Zapraszam :).



Rozmawiając z ludźmi na temat tego, dlaczego warto mieć czytnik e-booków, często słyszę słowa sprzeciwu i opinie mówiące, że "nie ma to jak książka w dłoni". Szczerze mówiąc sama wywodzę się z grupy miłośników książek tradycyjnych i do niedawna to ja zapierałam się rękoma i nogami przed zakupem czytnika. Nie wyobrażałam sobie jak można czerpać przyjemność z czytania książki za pomocą takiego urządzenia. Poza treścią, dla mnie zawsze ważna była okładka, wygląd książki, rodzaj papieru i oczywiście jego zapach. Zrozumie to tylko druga osoba o takich upodobaniach :). Po wstępnej analizie zalet Kindle'a zaczęłam coraz bardziej skłaniać się ku jego zakupowi i szczęśliwie stało się tak, że dostałam go w prezencie. Obecnie, wierzcie mi, nie potrafię się bez niego obyć. Jestem pewna, że osoby mówiące "książka to książka, nie da się jej zastąpić jakimś czytnikiem", "to nie to samo", po dłuższym czasie użytkowania byłyby skłonne zmienić zdanie. A dlaczego? Chciałabym podać Wam kilka powodów, dla których bez mojego Paperwhite'a nie wyobrażam sobie życia.



Dlaczego Kindle Paperwhite II?

1. Wygoda trzymania


To jeden z ważniejszych plusów czytnika, który jest bardzo, ale to bardzo odczuwalny przy użytkowaniu. Dobrze wiecie, że książki są różne. Niektóre mają stron 300, inne ponad 1000. Wciąż pamiętam jak trudno było mi utrzymać w dłoniach takie cegły i jak ciężko się je trzyma rozchylone. Czytanie takich cegieł jest bardzo niewygodne, a słowa znajdujące się na zgięciu książki czasem trudno mi było odczytać. Książki zawsze trzymałam przed sobą, ale poczytać na leżąco, na boku- nie było szans. Przekładanie, rozginanie ahh...to mnie zawsze denerwowało. Kindle to czysta przyjemność używania. Utrzymanie książki w jednej dłoni jest dla mnie niemożliwe, a od kiedy mam Kindla mogę czytać nawet stojąc w tramwaju. Trzymam go w jednej dłoni nie ryzykując, że mi wypadnie. Jest fantastyczny! W końcu mogę czytać bez czajenia się na miejsce siedzące.


Z łatwością można go trzymać w jednej dłoni, a nawet w dwóch palcach, ponieważ jest lekki.


2. Waga

Nie dość, że wygodnie się go trzyma w dłoni i wystarczy do tego 1 ręka (co wbrew pozorom często się przydaje) to jeszcze jest bardzo lekki. Niezależnie od tego jak go trzymam, nie doświadczam już drętwiejącej ręki jak podczas czytania książki. Czasem lubię czytać na plecach trzymając książkę nad sobą i znów- książka nie dawała mi takiej możliwości. Właściwie z Kindlem mogę być w każdej pozycji, trzymać go na wyciągniętej ręce i nie odczuwać drętwienia. Sprawa druga jest taka, że moja torebka zazwyczaj waży kilka kilogramów. Portfel, zeszyt, netbook, parasol i wszystko, czego potrzebuje kobieta waży sporo. Dorzućmy do tego książkę, którą przecież często nosimy przy sobie. Jeśli akurat czytamy coś grubszego, oczywiste jest, że dokładamy sobie do torebki spory ciężar. Z tego powodu często zdarzało mi się rezygnować i zostawiać ją w domu, a w autobusie z konieczności patrzyłam w szybę. Oczywiście książka potrafi być też bardzo duża, więc miejsca w torbie ubywa i ubywa. Kindle jest tak lekki, że absolutnie nie odczuwam jego obecności w torbie. Mogę zabierać go mimo tego, że mam ze sobą komputer i inne rzeczy. Miejsca zajmuje tyle co nic, więc i zmieści się zawsze. Czyż to nie praktyczne i piękne? Tylko z Kindlem książka licząca 1500 stron jest tak malutka :).

3. Czytanie w niekorzystnych warunkach/ czytanie w nocy

Czytamy książki o różnych porach dnia. Rano, w ciągu dnia, po południu, ale także często ze względu na pracę czy szkołę późnym wieczorem i nocą. Do czytania tradycyjnej książki niezbędna jest zapalona lampka. Pomijając już fakt, że czytanie przy sztucznym świetne jest bardzo niezdrowe, czytanie przy lampce może  po prostu irytować kogoś obok nas, komu zapalone światło w nocy przeszkadza. Starsze wersje Kindle'a oczywiście nie miały opcji podświetlenia ekranu, ale wersja Paperwhite ją ma. Dla mnie to absolutnie największa zaleta tego urządzenia zaraz obok jego rozmiaru. Tak bardzo odczułam fakt, że mogę spokojnie czytać późno, a światło wcale mi nie jest potrzebne. Wróćmy do komunikacji miejskiej. W autobusach i tramwajach, wieczorem lub jesienią i zimą nawet w ciągu dnia jest ciemno. Ludzie najczęściej zamykają książki jeśli nie siedzą akurat w miejscu tuż pod światłem. Ja czytam gdzie chcę i kiedy chcę. Rozjaśniam ekran i wciąż cieszę się wygodą i możliwością czytania. Na przystanku, w pociągu nocą- wszędzie czytam bez problemu. WAŻNE: podświetlony ekran nie powoduje w żadnym stopniu zmęczenia wzroku, co ma miejsce przy czytaniu książki z lampką. Oczy się nie męczą. Jasna, wyraźna treść zawsze i wszędzie.



4. Możliwość noszenia przy sobie wielu książek jednocześnie

Być moze dla wielu nie jest to sensowny argument przemawiający za Kindlem, ale wiem, że są osoby (ja też) czytające dwie albo i więcej książek jednocześnie. Teraz można je mieć przy sobie, a nie wyobrażam sobie nosić w torebce kilku tradycyjnych książek. W Kindlu mam swoją biblioteczkę i mogę zaglądać do każdej książki w dowolnym momencie. Dotycz to także podręczników na studia. 

5. Zamknęła Ci się książka i przypadkiem nie pamiętasz numeru strony? Nie w tym przypadku.

Ile to razy zdarzyło mi się, że zakładka leży gdzieś obok, a książka ciach, zamyka się z hukiem. Czasem trudno było mi znaleźć moment, w którym skończyłam czytanie. Teraz to się nie zdarza, bo włączam książkę w miejscu gdzie przerwałam.

6. Brak zmęczenia oczu czytaniem.

Już o tym wspomniałam, ale powtórzę w osobnym punkcie. Matowy wyświetlacz Kindla nie powoduje u mnie zmęczenia wzroku. Nawet jeśli czytam po ciemku z podświetlonym ekranem, nie bolą i nie pieką mnie oczy. To zupełnie inny rodzaj wyświetlacza niż tablet, z którego czyta się okropnie. Przyczynia się do tego też możliwość zwiększenia czcionki, dzięki czemu nie musimy tak wysilać wzroku. O tym jednak za chwilę.



7. Za mała czcionka? Nie ma problemu.

Warunki, w których czytamy mogą być różne. Nawet nie wiedziałam, że możliwość dostosowania czcionki może być taką zaletą. Teraz robię to nieustannie. W zależności od dnia potrzebuję raz mniejszej, raz większej czcionki. Dostosowuję ją tak, aby mieć jak największy komfort czytania. To bardzo użyteczna funkcja. 

8. Czytnik i mini tablet w jednym

Kindle Paperwhite II (starsze wersje również) oprócz tego, że jest fantastycznym urządzeniem do czytania książek, służy także do przeglądu stron internetowych dzięki wbudowanemu wi-fi oraz przeglądarce. Mamy więc nie tylko książkę wygodną i lekką, ale i urządzenie do przeglądania internetu w jednym. Oczywiście nie wygląda to tak jak na tablecie ze względu na ekran, ale zawsze na fejsa i blogi wejśc można.

9. Notatki na studia, artykuły i przydatne dokumenty

Poza książkami, na moim Kindlu znajdują się w trakcie semestru różnego rodzaju artykuły potrzebne na zajęcia oraz notatki. Przed egzaminami mam ze sobą wszelkie notatki wszędzie, bez noszenia sterty luźnych kartek. Bardzo dobrze mi się uczy z pomocą Kindla. Jeśli akurat nie mam papieru, tuszu w drukarce lub po prostu chcę dbać o środowisko, nie drukuję codziennie zadawanych artykułów i rozdziałów na zajęcia tylko czytam je i zabieram Kindla na zajęcia. To naprawdę pomocne.


Miejsce w torebce, o którym każda kobieta wie, że zawsze go za mało nie jest już dla mnie problemem. Zobaczcie jaka różnica między książką a Kindlem.

Dlaczego ksiązka?

1. Bo to książka i już- podejście tradycjonalne miłośników książek

Faktycznie, kontakt z książką, jej okładką i papierem jest dla wielu czytelników niezwykle ważny. Tylko trzymanie papierowej książki "z krwi i kości" sprawia prawdziwą przyjemność wielu osobom. Dla mnie kontakt z tradycyjną książką był niezbędny przez lata, ale zalety Kindla zdecydowanie przeważają. Bardziej przyjemne jest czytanie komfortowe niż czytanie często ciężkiej, grubej książki, którą trzeba podtrzymywać i rozginać. Niektórych jednak za nic się nie przekona, że czytnik jest świetny, ale trzeba to uszanować :). Faktycznie okładki wielu książek są fascynujące i sprawiają przyjemność.


2. Kolekcja książek na półce?

Sama bardzo lubiłam widok moich półek zapełnionych książkami. Ustawiałam je wg autorów, kolorów i w różne kombinacje. Fajnie jest mieć swoją biblioteczkę, ale pokój nie guma- nie rozszerzy się. Z czasem miejsca brakuje i książki trzeba oddać lub sprzedać. Teraz już wiem, że to zupełnie mi nie jest potrzebne. 

3. Nigdy się nie rozładuje, nie ma ryzyka usterki

Jedyna sensowna i naprawdę wartościowa cecha przemawiająca na korzyść książki to jej żywotność i brak tendencji do usterek. Faktycznie, Kindla musimy naładować. Nigdy nie zdarzyło mi się, że rozładował się gdzieś poza domem, ponieważ wytrzymuje na około 3 tygodnie czytania i jeśli widzę, że zbliża się do końca, podłączam go. Czasem wydaje się, że baterii jest malutko i podczas gdy telefon padłby po 2 minutach, Kindle trzyma się nawet 4 dni. Naprawdę ładuję go rzadko. Czas ten zależy od tego jak często korzystamy z podświetlenia. Książka nie rozładuje się nigdy, to mamy zapewnione. Na pewno się też nie zepsuje i nie będziemy musieli odsyłać jej na gwarancji. 


Na zdjęciu porównanie klasycznej książki, która liczy 400 stron i drobny Kindle.

Podsumowując całą wypowiedź, zapewniam Was, że korzystanie z czytnika jest bardzo wygodne, komfortowe i posiada wiele zalet. Jako absolutna miłośniczka książek nie wyobrażam już sobie zamienić go na tradycyjne książki choć od czasu do czasu sięgam po jakąś kiedy przykładowo nie ma dostępnego e-booka. Gorąco polecam. Mam nadzieję, że taki niekosmetyczny post się Wam spodoba, bo w końcu nie samymi kosmetykami kobieta żyje :).

Jestem niezmiernie ciekawa jakie jest Wasze zdanie. Wolicie tradycyjną książkę czy e-booka? Jeśli nie mieliście do czynienia z Kindlem to czy czujecie się choć trochę zachęceni? :)




40 komentarzy:

  1. Ja wolę tradycyjne książki. Czytałam czasem na telefonie i jakoś się nie przekonałam, więc e-book raczej nie jest dla mnie. Trzeba jednak przyznać, że w nocy czyta się wygodniej z ekranu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kindle a czytanie z telefonu to dwa inne światy i na podstawie telefonu nie ma co oceniać czy e-book jest dla Ciebie, bo to dwie odrębne sprawy :) Z telefonu czyta się okropnie, ale to w żaden sposób nie przystaje do tego jak komfortowo czyta się z czytnika ;]

      Usuń
    2. A to przepraszam za tak śmiało wysuniętą tezę ;). Zawsze mi się wydawało, że e-book to taki tablet tylko, że z funkcjami ograniczającymi się do czytania książek.

      Usuń
    3. Nie, nie, absolutnie ;];] Tablet nie jest czytnikiem, oczy bolą, a czytanie jest mniej komfortowe, w dodatku ekran odbija światło. Czytnik posiada ekran e-ink z podświetleniem, dzięki czemu w każdych warunkach jest wygodnie.

      Usuń
    4. To teraz rozumiem ideę e-booka, dziękuję ;).

      Usuń
  2. Ja jestem wielką miłośniczką Kindla, choć dawniej wydawał mi się "mordercą książek". Jednak odkąd go mam, czytam zdecydowanie więcej, a zalety z możliwości zabrania go ze sobą wszędzie są jak dla mnie nieocenione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też czytam o wiele więcej-choć zawsze czytałam dużo-od kiedy mam Kindla :)

      Usuń
  3. dotychczas, jak poprzedniczka byłam twardą zwolenniczką książki w ręce i chyba częściowo pozostanę, bo kocham poradniki z kolorowymi ilustracjami, kocham o nic wracać...
    jednak przyznaję (bez bicia nawet), że taki czytnik mnie kusi, może bym częściej sięgała po beletrystykę, chociaż poruszam się autem i niestety nie mam okazji czytania podczas podróży...
    a czy są właśnie e-booki ze zdjęciami, tak jak książki?

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisałam za Paule, a przynajmniej Ev jeszcze nie widziałam;)

      Usuń
    2. Oczywiście też uwielbiam ilustracje i to duża zaleta książek. W e-bookach są ilustracje jednak są one czarno białe i nie mają takiego efektu jak na błyszczącym papierze. Ja nie posiadam poradników takich jak ten który pokazywałaś u siebie na filmiku i czytam książki, w których nie zdarzają się ilustracje, więc nic nie tracę w tym aspekcie.

      Usuń
    3. czyli tak, jak pisałam, w grę wchodzi głównie beletrystyka...
      a na pewno kiedyś zrobią kolorowe kindle:D

      Usuń
  4. Mam i polubiłam:) choć żałuję, że nie mam wersji z podświetlaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie podświetlenie jest dla mnie jedną z ważniejszych cech i nie wyobrażam sobie teraz Kindla bez tej funkcji. Starsze modele niestety jeszcze go nie miały, ale też mają zalety związane z rozmiarem itp.

      Usuń
  5. O a ja zaczynam czytać Kinga "Misery" ale tradycyjnie :) poza tym nie stać mnie na Kindla i w sumie to nie czuje potrzeby aby go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. mialam taka sama sytuacje jak ty - bronilam sie strasznie ! w koncu nic nie zastapi tradycyjnej ksiazki...a jednak :) mojego kindle tez dostalam w prezencie i go kocham !! sama wygoda ! i faktycznie nie ma co porownywac do czytania ksiazek na telefonie bo to inna bajka :) widze ze mamy podobny gust ksiazkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podpisuję się pod wszystkimi zaletami Kundelka, jakie opisałaś. Nie mogę się oderwać od mojego i zdecydowanie więcej teraz czytam :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja także mam Kindla, ale zwykłego, nie Paperwhite. Bardzo go lubię :) szkoda tylko że nie wybrałam takiego z klawiaturą, robienie notatek i zaznaczanie na Kindlu jest strasznie niewygodne :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Podpisuję się rękami i nogami. Mam Kindla bodajże tego 3G . Kupiłam go chyba ze 3 lata temu przez Amazona, u nas w pl był jeszcze bardzo mało popularny. Nie wyobrażam sobie bez niego żadnego wypadu na weekend czy wakacje, ani nawet dłuższej podróży autobusem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wersję starszą a i tak go kocham. Chociaż przyznaje że kolejnym zakupem będzie z podświetleniem bo nocą też można byłoby czytać nie przeszkadzając przy tym innym mieszkańcom ;)
    Jednak lampka utrudnia zasypianie a podświetlany ekran już nie tak bardzo ;)
    Kindle to mój ulubieniec ale tradycyjne książki też czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może to i jest fajne, wygodne i wgl, ale ja nadal uważam, że to po prostu kolejny modny gadżet. Możliwe, że po prostu ja mam jakąś awersję do nowinek technologicznych, ale odnoszę wrażenie, że wymyślono już wszystko co się dało wymyślić więc trochę zmodyfikowany tablet dostaje nową chwytliwą nazwę żeby było czym napychać kieszenie producentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale w zupełności się nie zgadzam. Ten gadżet akurat posiada funkcje, które są ogromnym ułatwieniem życia w wielu sytuacjach. Dla mnie słowo gadżet odnosi się bardziej do przedmiotów, które są bo są, ale właściwie nie są użyteczne, ale fajnie je mieć. Na pewno nie jest to zmodyfikowany tablet z nową nazwą, to po prostu coś zupełnie innego a mając i tablet i Kindla mogę każdego o tym zapewnić. Kindle ułatwił mi życie o czym przekonuję się każdego dnia. Dla mnie to przejście jak z mycia podłogi ścierką na kolanach do mopa przy którym stoję prosto i się nie męczę :)

      Usuń
  12. Planuję właśnie kupić kindla ;) Miałam go kupić rok temu, ale ostatecznie stanęło na tablecie i kupno czytnika się opóźniło. Jednak jest to duża wygoda, szeroki wybór książek i lekkość. Doceniam to zwłaszcza teraz, kiedy jestem w rozjazdach. Mam książki na tablecie, więc oszczędzam miejsce w walizce, nie muszę się martwić, czy ilość książek, którą zabieram, mi wystarczy, bo mogę mieć ich i 50 na tablecie ;)
    Mam nadzieję, że wkrótce w moich rękach będzie spoczywało takie urządzenie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w planie - trafiłaś w moje potrzeby z tym wpisem
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę i polecam ten z podswietleniem :)

      Usuń
  14. Ja wciąż się bronię, bojąc się, że zniszczę ten magiczny pierwiastek, który drzemie między papierowymi stronami. No, ale przecież to wszystko da się połączyć. Czytnik na co dzień, a biblioteczka niech ograniczy się do wyjątkowych, sentymentalnych wydań, które chce się zachować jako pamiątkę i dalej szukać tego pierwiastka wśród kartek:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Próbowała, ale rozpraszała mnie dziwna budowa (nie taka jak książka), brak specyficznego zapachu, fakt że jest moja i tylko moja, może się zestarzeję, ale będę mogła pokazać dzieciom co kiedyś się czytało. Od czytników bolą mnie oczy, wystarczyło 15 do 30 minut i zaczynały mi mrugać literki rozmazywać się, a oczy piec i łzawić. Może dla niektórych jest odpowiedni, np. moja starsza siostra, ale ja pozostanę przy tradycyjnym papierze (który bardziej odpowiada mi samej) :D Ale gadżet fajny :P

    OdpowiedzUsuń
  16. przyznam szczerze że nie zamieniłabym nigdy klasycznej książki na czytnik. po prostu kocham książki, ich zapach, szelest kartek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są moje słowa zanim się przekonalam, że się mylilam co do czytnika :)

      Usuń
  17. lubię elektroniczne książki, jednak raz na jakiś czas wracam do tradycyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już miałam pytać się o kwestię ładowania, a Ty o tym napisałaś. :)) Najbardziej właśnie obawiałam się żywotności baterii, bo telefon muszę podłączać codziennie choć to pewnie dwa różne swiaty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, Kindla ładuję średnio co 3 tygodnie. Wszystko zależy od tego jak często się czyta i używa podświetlenia.

      Usuń
  19. A ja cały czas nie mogę się przekonać.
    I odkładam zakup ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też nie wyobrażam już sobie życia bez czytnika, co prawda mój nie jest oświetlaczem, ale mam specjalną lampkę z klamrą która też daje fajne światło nie obciążające oczu.
    Mam go zawsze i wszędzie ze sobą, czytam w każdej pozycji i choć kocham książki, mam dużo i wciąż marzy mi się biblioteczka w domu to czytnik jest mi niezbędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przymierzam się do zakupu tego cuda :) Kupiłaś go przez internet? Jeśli tak to czy mogłabyś zdradzić gdzie? No i etui masz piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam czytać książki, ale te tradycyjne :) dobrze wiem, że przy kupowaniu książek istnieje ryzyko, że będzie po jakimś czasie będzie co raz mniej miejsca na nie, ale ja swoje wypożyczam w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam takiego samego Kindla i zdecydowanie wolę go od tradycyjnych książek.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kindle to najlepszy przyjaciel człowieka :) Wolę go niż standardową książkę :) I gorąco mogę polecić każdemu! :) / flourose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger