Cougar - Brazilian Papaya Facial Oil

Olejek do twarzy Cougar był jednym z bohaterów wrześniowego Shiny Box i dziś, po dłuższym czasie używania, przyszła pora na podzielenie się odczuciami na jego temat. Czy w tej małej buteleczce z wyrazistą etykietą, znajduje się cenny olejek czy olejkowy bubel?


O produkcie:

Brazylijski owoc papai jest najczęściej uprawianym i spożywanym owocem w tropikalnych i subtropikalnych regionach świata. Owoc ma dobre źródła witamin i jest używany na całym świecie w celu poprawy ogólnego stanu zdrowia i dobrego samopoczucia.
Papaja i inne rodzaje owoców tropikalnych są również bogate w wiele witamin, minerałów, flawonoidów i przeciwutleniaczy i są używane na całym świecie, aby podnieść ogólny stan zdrowia na wiele sposobów. Ze względu na wysoki poziom witaminy C, witaminy A i innych flawonoidów, papaya jest doskonałym owocem, który pomaga utrzymać zdrową skórę. Te składniki odżywcze działają jak antyoksydanty, pomagając zapobiegać uszkodzeniom wywołanym przez wolne rodniki - główną przyczyną starzenia.


Olejek używałam od listopada do lutego, więc wystarczył mi mimo niewielkiego rozmiaru na 3 pełne miesiące. Stosowałam go prawie co wieczór pod krem do twarzy, zgodnie z zaleceniem 2-3 krople. Produkt szybko się wchłania i pozwala na kontynuowanie rytuału pielęgnacyjnego. Odnośnie opakowania - buteleczka 30 ml jest mała, zamykana na zatrzask. Ze względu na wodnistą konsystencję olejku, nie jest to zbyt dobre rozwiązanie, ponieważ dużo lepiej sprawdziłaby się pipeta. Przy zwykłej dziurce, zdarzało się mi trochę wylać. Jest to produkt naprawdę lekki, nietłusty, wręcz jak już wspomniałam - wodnisty. Zapach ma delikatny, nienachalny. To co daje się zauważyć to baaaardzo długi skład, pełen olejków, ale też konserwantów, parabenów. Nie jest to produkt naturalny i niektórym mógłby narobić szkody jeśli ktoś ma cerę wrażliwą. U mnie nie było tragedii, natomiast nie zauważyłam po tym czasie użytkowania dobrych efektów, z których mogłabym być zadowolona. Co konkretnie mam na myśli?


Zauważalne tuż po aplikacji było rozświetlenie i ujędrnienie skóry, natomiast nie odczułam z pewnością efektu długofalowego. Nie wzrósł poziom nawilżenia czy odżywienia. Nie widzę lepszego stanu delikatnej skóry wokół oczu czy wygładzenia się skóry na czole. Ot, zwykły olejek, który można podłożyć pod krem, ale szału nie ma. Na pewno nie zapchał cery, nie wywołał reakcji alergicznej ani wysypu niedoskonałości. Dla mnie okazał się więc bezpieczny w użytkowaniu, ale nie wpisał się na listę hitów kosmetycznych, na co mocno liczyłam, bo lubię odkrywać takie mało znane nowości. Najbardziej zależało mi na poprawie elastyczności i wygładzeniu skóry, ale tutaj nie mogę powiedzieć, że DONE. Nie sądzę, że kupiłabym go ponownie za taką cenę. Kosztuje około 80-100 zł.


Czy marka Cougar jest Wam znana? Jakie olejki do twarzy sprawdzają się u Was?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger