Hej ;]
Dzisiaj chciałabym odbiec nieco od klasycznej recenzji i zaprezentować Wam wishlistę dotyczącą pielęgnacyjnych kosmetyków rosyjskich. Moja pierwsza styczność z nimi miała miejsce ponad półtora roku temu, kiedy w ręce wpadł mi żel do mycia twarzy Planeta Organica. Z każdym kolejnym produktem okazywało się, że są to fantastyczne kosmetyki z wieloma zaletami. Każdy, którego używałam, bez względu na firmę, sprawdzał się genialnie. W zasadzie większość z nich stała się moimi hitami. Chętnie poznawałam kolejne rosyjskie marki i moje zainteresowanie nimi rosło. Jak na razie doświadczenie mam maleńkie, a kosmetyki, które miałam można policzyć na palcach obu dłoni. To jednak powoduje tylko, że mam ochotę na więcej. Pokażę Wam co dotychczas udało mi się przetestować i co chciałabym jeszcze mieć. Rozumiem już wszystkie wielbicielki rosyjskich kosmetyków i sama się nią staję. Dzisiejszy post wynika właśnie z tej sympatii, która się we mnie zrodziła. Zapraszam!:)