Coffe Time BeGlossy listopad 2019

Coś w tym jest, że najbardziej lubię jesienne BeGlossy i im brzydszy miesiąc pod kątem atmosferycznym, tym ciekawsza zawartość boxa. Listopadowe BeGlossy od początku wpadło mi w oko ze względu na ciekawy motyw przewodni oraz pękną szatę graficzną opakowania. Kawowy temat jest bardzo przyjemny i zastanawiałam się czy poza dorzuceniem paczki ziaren kawy, pojawią się również kosmetyki o tym zapachu i z kawą w składzie.


Zacznę od tego, że pod kawową pokrywką schowane jest 6 pełnowymiarowych kosmetyków oraz paczucha kawy. Mamy pielęgnację oraz kolorówkę, więc jest też to, co lubię - różnorodność.


Pierwszy jest prezent, czyli kawa. Dla mnie pomysł ciekawy, choć herbata byłaby lepsza. Mógłby zrobić sobie ją każdy. Co z kawą jeśli nie mamy w domu ekspresu na ziarna lub młynka i kawiarki? Ja kawę po prostu oddam, bo mój ekspres jest na kapsułki, a w pracy kawę ziarnistą mam na co dzień i sama tej nie wykorzystam. Wolałbym jednak paczkę z różnymi torebkami herbaty, w zimowych smakach.


1. Pierre Rene - płynna matowa omadka Matte Fluif Lipstick

Produkt pełnowymiarowy
Cena; 19,99 zł/ szt.

Kocham kolorówkę i produkty do makijażu ust/oczu w pudełkach. Niestety niesie to ze sobą ryzyko trafienia w dobry kolor. Tym razem niestety, dostałam chyba ten najmniej sprzedający się. Ciemny, śliwkowy fiolet. Przy tak jasnej skórze nie wyobrażam sobie nosić go na ustach w innych okolicznościach niż Halloween. Szkoda, ale w ogóle nie mam szans z niego skorzystać. Liczyłam bardzo, że kryje się tak coś w odcieniu nude. Tym bardziej mi żal, że sama pomadka wydaje się mieć super jakość i świetny rodzaj aplikacji.


2. i 3.  Gliss Kur - zestaw - szampon i odżywka ekspresowa - Regeneracja

Produkty pełnowymiarowe
Cena: szampon - 11,99 zł/250 ml, odżywka: 13,99 zł/200 ml

Gliss Kur to moje wspomnienia z gimnazjum. Kiedyś używałam regularnie, a potem za sprawą któregoś box'u przypomniałam sobie o tej serii kilkanaście lat później. Tego zestawu nie znam, bo w sumie omijałam w Rossmannie ich produkty. Szkoda, że nie jest to jakaś niszowa para kosmetyków, niedostępna za rogiem. Może chociaż okaże się mieć świetny wpływ na moje włosy, bo rodzaj działania jest bardzo dobrze dopasowany. 


4. Neess- lakier do paznokci

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 5,99 zł/5 ml

Maleńki lakier nieznanego mi producenta w przepięknym, nudziakowym kolorze. O to mi chodziło! Kolor jest "bezpieczny" i zawsze, na każdą okazję dobry. Bardzo liczę na to, że mimo niskiej ceny okaże się być dobrej jakości. 


Produkt do wyboru 1 z 7

5. Sabai Thai - scrub do ciała

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 24,99 zł/200 g

I to jest to, o czym zawsze mówię. Produkt naturalny, dostępny w jakichś dwóch drogeriach internetowych, ale raczej nie trafimy na niego łatwo. Produkcja - Tajlandia. Sporo ciekawych składników, interesujący zapach. Coś egzotycznego, ciekawego, niszowego. Gdyby każde BeGlossy serwowało choć 2 takie kosmetyki, byłoby już  genialnie. Peeling to hit tego pudełka. Cieszę się, że poznam jakąś nową firmę. Plus dla BeGlossy :) Pozostałe produkty, które można było trzymać zamiennie to m.in. scrub BodyBoom, który już znam, balsam lub mgiełka do ciała Bandi, które również uwielbiam lub nieznana mi marka Kanu Nature i jej kokosowe masło do ciała. Ewentualnie z Sabai Thai można było otrzymać peeling do stóp lub krem do stóp. Myślę, że trafiłam najlepiej. Dziś zafunduję sobie ciepłą, relaksującą kąpiel z peelingiem. Takie powinny być niedzielne wieczory <3


6. L'Biotica - maska w płachcie - karmelowa kawa

Produkt pełnowymiarowy
Cena: 16,80 zł/ szt.

Do maseczek co miesiąc już przywykłam i znowu cieszy mnie to, że jest to wersja w płachcie. Podejrzewam, że przepięknie pachnie i już nie mogę doczekać się jak po tej cudownej kąpieli wrzucę na twarz kawową maskę :) Mam wrażenie, że już przez opakowanie czuję kawowo-karmelowe nuty! 


Do kawowego motywu z opakowania, BeGlossy nawiązuje nie tylko prezentem, ale również maseczką i kolorem lakieru. Jest on jak taka słodka latte, chyba się zgodzicie? :) Uważam pudełko za udane ze względu na to, że mam coś do włosów, do ciała, paznokci i makijażu. Pojawiła się nareszcie marka niszowa, która niweluje moją niechęć do produktów drogeryjnych i znanych wszystkim. Zauważam jednak, że miesiąc temu też był szampon, błyszczyk do ust i lakier do paznokci. Może to jedyny minus, choć szczerze mówiąc lakier i pomadka (pomijając beznadziejny kolor) są o niebo lepsze niż w październiku. Do zestawu Gliss Kur się nie uprzedzam, ponieważ szampon Schauma, który trafił do BeGlossy Lovely Look to produkt za 9 zł, a kupiłam już go 3 butelki. 

Moja ocena: 5/6
Wartość pudełka: około 90 zł + prezent
Cena: 49 zł - klik

Reasumując, dużo lepszy miesiąc niż ubiegły :) Z niecierpliwością wyczekuję grudnia. Myślę, że listopadowe pudełko jest ciekawe na prezent, jeśli wiemy, że ktoś ma jak zaparzyć sobie kawkę. 

6 komentarzy:

  1. nie zachwyciłoby mnie takie pudełko... chociaż lubię zapach kawy to jej nie pijam

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie pomadka wygląda fajnie, mimo że kolor jest dość ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal mnie nie kusi to pudełko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie fajne pudełeczko, kawa faktycznie nie dla wszystkich, ale ciężko każdemu dogodzić :P A taka kawa jest też dosyć dobrym dodatkiem do prezentu, więc na święta można komuś kto ma ekspres dorzucić. Dla mnie zaskoczeniem jest tylko to, że nie wszystkie produkty są kawowe.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger