Bionigree- serum oczyszczające do skóry głowy z olejkiem z czarnej porzeczki

Pewnie osoby, które aktywnie przeglądają Instagram i śledzą blogosferę zauważyły w ostatnim czasie, że marka Bionigree pojawia się dość często. Sama przeczytałam już kilka recenzji szamponu i przyznam, że jestem zdecydowana by go mieć! :) Mnie przypadła przyjemność wypróbowania serum do skóry głowy. Jeśli już teraz miałabym typować produkty kosmetyczne, które pod koniec roku znajdą się na mojej liście hitów 2017, serum Bionigree zajmie na niej jedno z pierwszych miejsc. Dlaczego? Zapraszam dalej.


Polska marka kosmetyków trychologicznych Bionigree (nazwa od słów bio, green oraz Ribes nigrum L- czarna porzeczka) istnieje od 2015 roku. Całkiem świeża sprawa, bo minęły dopiero 2 lata. Może dopiero, a może już, bo w mojej świadomości swoją obecność Bionigree zaznaczyła dopiero tej wiosny, dzięki dość sporej kampanii z pomocą blogerek. Nawet gdybym sama nie otrzymała serum do testowania, szampony i odżywki pojawiały się na profilach instagramowych bardzo często. Bionigree oferuje kosmetyki do pielęgnacji skóry głowy i włosów, a są one naturalne i zawierają w składzie czarną porzeczkę będącą wiodącym składnikiem.



Działanie serum:
  • łagodzi podrażnienia skóry
  • oczyszcza skórę głowy ze zrogowaciałego naskórka
  • rozpuszcza łój zalegający w mieszkach włosowych
  • reguluje pracę gruczołów łojowych
  • ułatwia wchłanianie substancji odżywczych

Serum znajduje się w bardzo eleganckiej, szklanej buteleczce z odkręcaną pipetą. Przy aplikacji jest to bardzo użyteczne, ponieważ możemy rozprowadzić serum w kilku miejscach głowy i wetrzeć. Zgodnie z zaleceniem, dozowałam 2 pipety i pozostawiałam na około 30 minut przed myciem włosów. 


Od razu po nałożeniu serum, zaczynałam odczuwać przyjemne ukojenie i efekt chłodzenia na skórze głowy. Niesamowicie mnie to relaksuje. Przy pierwszych aplikacjach byłam zachwycona. Wyczuwałam też relaksujący zapach- połączenie świeżych, kwaśnych owoców i mięty. Doznania zmysłowe super. Serum daje uczucie stopniowego rozchodzenia się i rozprzestrzeniania. Po upływie pół godziny, zwyczajnie zmykam pod prysznic umyć włosy. Bionigree stosuję raz w tygodniu, bo tylko w niedzielę mam możliwość czekać pół godziny przed kąpielą :). Myślę, że częściej i tak nie byłoby potrzeby oczyszczać mieszki włosowe z łoju. W końcu we wszystkim trzeba zachować umiar.


To, co podoba mi się w Bionigree, to przede wszystkim spójność filozofii. Wszystko mi tu ze sobą po prostu dobrze gra. Podoba mi się strona internetowa, opis, sposób w jaki piszą o swoich produktach. Opakowania i logo też są spójne z założeniami. Same działania marketingowe są tak dobrze przygotowane, że Bionigree nawet bez testowania, już zyskała moją sympatię i zainteresowanie. Ugruntował to tylko kontakt ze strony przedstawiciela marki oraz sposób, w jaki zaprosił do przetestowania serum. Czasem jest to robione w sposób suchy i nieprzystępny. Tutaj kontakt był przemiły i na poziomie. Przechodząc jednak do serum, myślę, że już wstęp wyjaśnił wiele. Niewątpliwie jest to hit w pielęgnacji. Teraz chciałabym tylko móc zobaczyć jak moje włosy wyglądałyby po użyciu serum, szamponu i odżywki, bo chyba byłoby to niewiarygodne. Porównywanie było proste. Od dwóch miesięcy używam serum raz w tygodniu i wygląd oraz stan moich włosów w tygodniu, a w niedzielę to niebo a ziemia. 

Świeżość: Włosy umyte w środę, bez serum, tracą świeżość i sypkość po jednej dobie. Umyte w niedzielę, z użyciem serum, są tak samo świeże i czyste do środy. Serum wydłuża świeżość włosów.
Lekkość: po użyci serum włosy są leciutkie i odczuwam jakby się unosiły w powietrzu
Gładkość: Bionigree powoduje, że struktura włosa jest gładsza i pod palcami nie czuć takich nierówności. 

Jest to serum do skóry głowy, a wpływa na kondycję i wygląd całych włosów. Dodam, że dla sprawdzenia działania serum używałam cały czas tego samego szamponu i odżywki, aby wykluczyć inne czynniki mogące przyczyniać się do zmian na włosach. 


Cieszę się, że serum po 2 miesiącach używania jest zużyte dopiero w 1/3. To tylko podkreśla, że warto zainwestować 96 zł w coś, co daje tak pozytywne efekty a wystarczy na około pół roku użytkowania.

Cena: 96 zł
Ocena: 6/6

Stosujecie produkty oczyszczające skórę głowy?


11 komentarzy:

  1. bardzo wydajny kosmetyk, potwierdzam, mojej skórze głowy bardzo pomógł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy kosmetyk, z chęcią bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiło mnie to serum, zastanowię się nad zakupem, bo myślę, że potrzebuję teraz tego typu kosmetyku do skóry głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli potrzebujesz czegoś do skóry głowy to polecam! Próbowałam peeling-maske oczyszczającą różnych marek i forma serum jest dużo wygodniejsza.

      Usuń
  4. Bardzo bym chciała to serum :) Już któraś osoba z kolei pisze, że przedłuża świeżosc włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam u innych dziewczyn i zgadzam się w 100%.

      Usuń
  5. Tego serum nigdy wcześniej nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie znałam marki Bionigree jeszcze 2 miesiące temu, ale całe szczęście, że się wypromowali z pomocą blogosfery, bo ich produkty są super.

      Usuń
  6. Ja polubiłam peeling skóry głowy z pharmaceris... szybko i zauważalnie poprawia kondycję skóry głowy, świetnie oczyszcza i włosy też odwdzięczają się wyglądem i stanem świeżości na długie dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dzięki za polecenie,sprawdzę. Ja znam peeling Phenome i też był fajny tylko że maska-peeling i wsmarowywanie jest bardziej uciążliwe niż wpuszczenie w czuprynę krople serum z pipety. Peeling pozwala z kolei na wykonanie relaksującego masażu głowy. Obie formy mają swoje zalety.

      Usuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger