Denko lutowe/Ania

Hej ;]

Dziś pokażę Wam moje zużycia lutego. Są co prawda sporo spóźnione, bo niedługo marzec dobiegnie końca, ale lepiej późno niż wcale. Skromne bo skromne, ale jest :). Tym razem produktów zużytych jest 11, a w marcu zapowiada się jeszcze mniej. 




1. Natura Siberica- rokitnikowy szampon do włosów zniszczonych z efektem laminowania

O szamponie i balsamie pisałam Wam w dość obszernej recenzji. Gorcąco Wam ją polecam, ponieważ zestaw stał się moim must have. To absolutny hit w pielęgnacji. Sam szampon wytrzymał nieco krócej niż balsam, który wciąż mam. Piękny, przesłodki zapach, rewelacyjny skład oraz efekt to największe plusy produktu.

Kupię ponownie: TAK!
Recenzja: tutaj


2. Balneokosmetyki- biosiarczkowy krem do twarzy usuwający niedoskonałości skóry

Jeden z moich ulubieńców wśród kremów! To dlatego kupiłam kolejne opakowanie. Moja pierwsza styczność z nim była dokładnie rok temu. Podoba mi się jego lekka, nietłusta konsystencja oraz efekt matowej, gładkiej skóry, jaki pozostawia. Dobrze pochłania sebum i przyspiesza gojenie niedoskonałości. Dużo więcej możecie dowiedzieć się z recenzji.

Kupię ponownie: TAK
Recenzja: tutaj

3. Eucerin Dermo Purifyer- aktywny krem na noc do cery trądzikowej

Kolejny hit wśród kremów. Sprawdził się doskonale w każdej kwestii. Dobrze matuje, nie wysusza, pozbywa się zmian na skórze. Jest dobrej jakości produktem godnym polecenia dla osób o cerze tłustej, mieszanej i trądzikowej.

Kupię ponownie: TAK
Recenzja: tutaj

4. Bioderma Sebium- korygujący preparat zwężający pory skóry

Przyjemny produkt, który doskonale wygładzał powierzchnię skóry. Po jego użyciu, w dotyku cera jest naprawdę perfekcyjna. Dobrze się wchłaniał i działanie zwężające pory było zauważalne. Miałam maleńką tubkę, ale byłabym skłonna zainwestować w większą.

Kupię ponownie: RACZEJ TAK
Recenzja: brak


5. Bioderma Sebium- złuszczający żel-peeling

Kolejny produkt z mojej ulubionej serii od Biodermy to żel z peelingiem. Łączy w sobie 2 funkcje- mycie oraz złuszczanie. Lubię takie kosmetyki, ponieważ nie muszę stosować oddzielnie żelu i peelingu. Jego działanie peelingujące jest dość mocne, dlatego nie używałam go codziennie. Drobinki choć maleńkie, to stosunkowo ostre. Efekt na buzi daje niesamowity, ponieważ pozostawia uczucie świeżości, idealnej czystości i orzeźwienia. Powierzchnia skóry jest wygładzona i oczyszczona. Dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu.

Kupię ponownie: TAK
Recenzja: brak

6. Soraya Piękna Cera- peeling orzechowo-morelowy

Jeden z najwydajniejszych peelingów, jakie miałam okazję posiadać. Używałam go wiele miesięcy i nie żałuję, bo robiłam to z przyjemnością. Raz na tydzień lub dwa tygodnie sięgałam po tę uroczą tubkę, kiedy mojej skórze potrzebne było porządne złuszczenie. Drobinki zawarte w gęstej bazie są bardzo ostre. Musimy wykonywać masaż skóry delikatnie, aby jej nie podrażnić. Bez dwóch zdań jest jednak skuteczny. Więcej na jego temat znajdziecie w pełnej recenzji. Dodam jeszcze tylko, że pięknie pachnie.

Kupię ponownie: RACZEJ TAK
Recenzja: tutaj


7. Garnier- płyn micelarny 3 w 1 do skóry wrażliwej

Jak ja się cieszę, że go kupiłam. Miałam w życiu już wiele genialnych płynów, w tym kultową Biodermę, ale ten jest chyba jeszcze lepszy. No i o wiele tańszy. Zmywa makijaż w sposób idealny, jakiego oczekiwałabym od każdego kosmetyku. Delikatnie, bez pocierania, szybko i skutecznie. Nie trzeba go wylewać dużo, aby pozbyć się nawet wodoodpornego tuszu. Pełna recenzja pojawi się niedługo i będzie to porównanie z nowym micelem Garnier stworzonym do cery tłustej i mieszanej. Będę chciała pokazać Wam czy są między nimi jakieś różnice.

Kupię ponownie: TAK
Recenzja: niedługo


8. Deba- krem do rąk i paznokci

Krem wyróżnia się niezwykle lekką konsystencją. Jest rzadki, powiedziałabym, że nawet trochę wodnisty. Nie zyskał mojej sympatii. Choć czasami taka nietłusta konsystencja się przydaje to wolę jednak dbać o dłonie bardziej treściwymi produktami takimi jak malinowy krem do rąk Balneokosmetyki czy miodowo-żurawinowy z Produktów Benedyktyńskich. Pachniał przyjemnie, ale ze skórą nie robił nic. 

Kupię ponownie: NIE
Recenzja: brak

9. Organique- odświeżający krem do stóp

To moja druga tubka tego kremu. Pierwszą miałam prawie 2 lata temu w swoim pierwszym zamówionym ShinyBoxie. Ma działanie nawilżające, ale też odświeżające. Daje uczucie chłodzenia i pachnie ziołowo. Jest bardzo lekki i nietłusty. Szybko się wchłania i ma ciekawy skład. 

Kupię ponownie: BYĆ MOŻE
Recenzja: tutaj


10. Kallos Go Go- balsam do ciała

Tym razem doświadczyłam wielkiej ulgi w momencie wykończenia. Był bublem jakich mało i nie wniósł sobą absolutnie nic pozytywnego. Beznadziejny zapach, pusta konsystencja, zero efektu. Jedyne plusy to opakowanie oraz śmiesznie niska cena, ale szkoda nawet tych 5 zł na taki niewypał. W składzie parafina, na skórze dziwny film, który jest nieprzyjemny. Nie polecam, wręcz odradzam.

Kupię ponownie: NIGDY
Recenzja: tutaj


11. Seche Vite- top coat przyspieszający schnięcie

Używam tego specyfiku już prawie 2 lata i raczej się nie rozstaniemy. To, jak przyspiesza wysychanie lakierów i jakiego połysku im nadaje jest niesamowite. Oczywiście trochę ściaga lakier i przy nieumiejętnej aplikacji będzie to niestety widać. Możemy jednak to znacznie ograniczyć i cieszyć się efektem zbliżonym do hybrydy bez hybrydy. Myślę, że warto go wypróbować jeśli wciąż nie znacie.

Kupię ponownie: TAK
Recenzja: brak


Tak wyglądały moje zużycia lutego, którch w końcu pozbyłam się z mojej denkowej reklamówki. Obecnie większość produktów została przeze mnie ledwo napoczęta i raczej z kolejnym postem o zużyciach zmierzę się dopiero w maju, A jak u Was?


28 komentarzy:

  1. Sporo tego zdenkowałaś :D znam tylko Garniera i też go uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Co od denka to lepiej późno niż wcale :D Bardzo lubię ten peeling z Sorayi a i na Garniera mam chęć :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnego zużytego przez Ciebie kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Seshe mi strasznie ściąga końcówki:(

    OdpowiedzUsuń
  5. zaciekawił mnie ten top coat :D

    OdpowiedzUsuń
  6. naczytałam się już tyle pozytywnych opinii na temat Seche Vite- top coat, że chyba się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie płyn od garniera dopiero czeka w kolejce na otwarcie, mam nadzieję, że spisze się tak dobrze, jak się o nim naczytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie denko lutowe skromniutkie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Micel z garniera uwielbiam. Seche vite właśnie zakupiłam, ciekawą jestem czy i u mnie się sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jeszcze nie miałam seche vite, ale rozmyślam nad zakupem :) ładne denko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajne denko ale jednak wole Biodermę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę, spóźniłaś im się jeden dzień z tym postem, bo przeszukiwałam Internet w poszukiwaniu dobrych kremów antybakteryjnych i kupiłam chyba coś, co się u mnie nie sprawdzi, a to, co tutaj zaproponowałaś brzmi fajnie! :) Czy ten peeling Soraya jest jeszcze dostępny? Bo przeszukałam drogerię internetową Rossmanna i nie widzę go. :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Zamówiłam w zeszłym roku dwa żele pod prysznic z GoGo i do tej pory leżą na półce i nie mogę się przemóc żeby je w końcu zużyć. Cały czas mam wrażenie, że zrobię sobie nimi krzywde ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie balsam Kallosa też się niestety nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  15. Seche jest moim nowym ulubieńcem:) Gdybym wiedziała że tak go polubię to bym go miała juz kilka lat temu. I znam płyn garniera i mam w zapasie ten do tłustej cery:D Nigdy nie miałam biodermy ale skoro mówisz że garnier nawet lepszy to bardzo się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. peeling Soraya faktycznie bardzo udany :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam kiedyś ten preparat korygujący pory i miło go wspominam. Zainteresowałaś mnie natomiast Biosiarczkowym kremem do twarzy, wpisuję go na listę zakupów. Na krem z Organique też się chyba skuszę, będzie idealny na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używałam jeszcze żadnego w tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam płyn micelarny z Garniera. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Ogólnie chyba ta seria Kallos gogo to jakiś wielki niewypał ;) Maski mają dobre ale chyba tylko maski, bo nawet szampony też są kiepskie niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Seche vite tez bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. spore denko :) miałam ten krem do stóp z Organique, ale nie polubiliśmy się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Seche vite uwielbiam, a szampon jest na mojej liście do kupienia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Spore denko :) Znam tylko płyn micelarny z Garniera :) :)

    OdpowiedzUsuń
  25. kilka produktów mnie zaciekawiło, używałam tylko płynu micelarnego garnier i jest dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Opakowanie GoGo rzuca się w oczy! :)
    A płyn Garniera polubiłam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger