Phenome Happy Eye Area Lightener- krem rozświetlający pod oczy

Hej ;]

Na początek pozdrawiam studentów :D Koniec wakacji! Mi został na szczęście ostatni rok, chociaż kiedyś pewnie zatęsknię. A na blogu pora na pielęgnację skóry pod oczami. Kremy przeznaczone do okolic oczu zaczęłam używać mniej więcej 2 lata temu. Często spotykam się  z opiniami, że tak wcześnie, mając 20-24 lata nie ma takiej potrzeby. Moim zdaniem nic bardziej mylnego. Kremy pod oczy są być może przez część osób kojarzone wyłącznie ze zmarszczkami i chęcią zapobiegania ich powstawaniu. A przecież skóra pod oczami tak jak skóra w każdym innym miejscu też wymaga nawilżenia! Wklepywanie kremu pod oczy nie jest więc zarezerwowane dla kobiet 30+, kiedy faktycznie pojawiać się mogą pierwsze zmarszczki, ale powinno być praktykowane przez młode dziewczyny, aby po prostu zadbać o nawilżenie tych wrażliwych okolic. A nawet jeśli chcemy zapobiegać zmarszczkom to już jak z nazwy wynika, aby im zapobiec, należałoby zacząć dbać o to wcześniej niż w momencie gdy się one pod okiem pojawią :). Dzisiejszy bohater  to mój nr 1 w pielęgnacji skóry pod oczami. Dlaczego?

Od producenta:

Niezwykle aksamitny preparat do pielęgnacji skóry wokół oczu, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych, organicznych olejów oraz naturalnych ekstraktów. Krem wygładza oraz optycznie koryguje zmarszczki, drobne linie i nierówności. Zawartość naturalnych składników przeciwutleniających hamuje proces starzenia się skóry, a nawilżających - wzmacnia ją, przywracając optymalny dla niej poziom nawodnienia. Preparat pobudza w skórze produkcję beta-endorfin, które niwelują skutki stresu i zmęczenia, przynosząc jej relaks i odprężenie, a przy tym poprawę ogólnego samopoczucia. Skóra wokół oczu jest delikatnie rozświetlona, ukojona i wypoczęta, kontur oka zachowuje młodzieńczy wygląd.



Skład:
Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Rosa Centifolia Flower Water**, Caprylic/Capric Triglyceride**, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Dicaprylyl Ether**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Glycerin**, Dicaprylyl Carbonate**, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Glyceryl Stearate**, Glyceryl Stearate Citrate**, Cetearyl Alcohol**, Aqua**, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil**, Betaine*, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Sodium Hyaluronate**, Rhodiola Rosea Root Extract**, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract*, Aloe Barbadensis Leaf Juice**, Hamamelis Virginiana Leaf Extract**, Mentha Piperita (Peppermint) Extract**, Iris Florentina Root Extract**, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract**, Cedrus Atlantica Bark Extract**, Panax Ginseng Root Extract**, Xanthan Gum**, Caramel**, Titanium Dioxide*,Mica*, Iron Oxide*, Parfum**, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Citronellol***, Limonene***


Opakowanie:

Malutka, zgrabna buteleczka o pojemności 15 ml zakończona jest pompką. Pierwszy raz spotkałam się z takim dozownikiem w przypadku kremu pod oczy. Zazwyczaj są to małe tubki z dziubkiem, a tutaj niesamowita elegancja. Od strony praktycznej nieco gorzej, bo po naciśnięciu pompki krem wypryskuje nam daleko i często nie trafia w palec. Trzeba bardzo uważać, ale nawet kiedy naciskałam powoli i delikatnie- krem wyskakiwał zbyt mocno. Tubki w praktyce sprawdzają się zatem lepiej. 

Zapach: 

Delikatny, taki trochę mączno-drożdżowy. Nie przeszkadzał mi i choć może brzmi dziwnie to pachniał naturalnie. Brak jakichkolwiek zastrzeżeń.

Konsystencja:

Nietłusta, bardzo lekka i przyjemna. Krem ma jasnobrązową barwę. 


Dostępność:

Sklepy Phenome- stacjonarne oraz internetowy.

Cena: 

139 zł/15 ml


Moja opinia:

Krem pod oczy Phenome ma zgodnie z opisem producenta kilka zadań. Powinien rozświetlać skórę wokół oczu, wygładzać, optycznie korygować zmarszczki i nierówności, hamować proces starzenia się skóry oraz nawilżać przywracając skórze odpowiedni stopień nawilżenia. Najbardziej zależało mi na rozjaśnieniu i redukcji oznak zmęczenia, bo z sińcami pod oczami zmagam się w sumie od dziecka. Żaden korektor nie jest w stanie ich zatuszować, więc liczyłam na działanie bardziej gruntowne. To, co udało mi się osiągnąć dzięki ponad dwumiesięcznemu stosowaniu Phenome Happy Eye Area Lightener to rzeczywiste i zauważalne nawilżenie skóry, wygładzenie jej oraz delikatne rozjaśnienie. To ostatnie było spośród obietnic niestety najmniej widoczne, ale ze stopnia nawilżenia i wygładzenia jestem zadowolona. W sumie zachwycona. Do tej pory stosowałam różne kremy pod oczy (m.in, Lirene, Biolique, Soraya) i żaden nie spowodował zmian, które mogłam zauważyć gołym okiem. Tutaj różnica była spora już po 3 tygodniach używania. Różnica i w dotyku i w lustrze. Nie wiem czy optycznie redukuje zmarszczki, bo jeszcze się ich nie dorobiłam. Jedyne co mi przeszkadzało, czasem nawet irytowało to pompka, z której krem wytryskiwał daleko i często trafiał poza dłoń. Dziurka zlokalizowana jest tak jak widzicie, więc krem po prostu leciał przed siebie. Skład jest fantastyczny, ale oczywiście idzie za tym cena. Za krem trzeba zapłacić 139 zł, za to efekty miałam dużo lepsze niż w przypadku kremów za 20 zł. Akurat mi się poszczęściło i krem dostałam w prezencie. Można też oczywiście czekać na promocje, które się czasami pojawiają. 



Plusy:
  • eleganckie opakowanie
  • świetny skład, ekstrakty, wody ekologiczne, oleje, masło shea i wiele innych
  • skóra pod oczami wygładzona, mocno nawilżona i lekko rozjaśniona
  • przyjemna, lekka konsystencja
Minusy:
  • sposób dozowania, krem wylatuje z opakowania tak, że trudno go nałożyć na palec



Stosujecie kremy pod oczy? Jeśli tak to jakie i czy zauważacie efekty?




11 komentarzy:

  1. ciekawy, chętnie wypróbowałabym go ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpisuje sobie na listę życzeń , jak tylko będzie na niego promocja kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wielką ochotę przetestować ten krem, ale raczej będę wyglądała promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie sobie sprawię ten krem, bardzo mnie ciekawi. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy produkt, jednak cena powala :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawe, chętnie bym go wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie buteleczki... Kojarzą mi się z kosmetykami aptecznymi albo akcesoriami chemika :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger