Sekrety prowansji od Garniera

Witajcie ;)!

Dawno na blogu nie było nic przeznaczonego do pielęgnacji włosów. Dlatego też uznałam, że przyszedł czas na post w tej tematyce. Odżywka jest nieodłącznym elementem w mojej pielęgnacji. Mam swoich ulubieńców, ale i tak wciąż testuję nowe. Sami zobaczcie jakie sekrety kryje ta odżywka. Zapraszam dalej ;) 



Od producenta:

Prowansja jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej urodzajnych rejonów południowej Francji. To niewyczerpane źródło pobudzających zmysły zapachów, naturalnych ekstraktów i olejków eterycznych, znanych z właściwości nadających włosom miękkość i wydobywających ich naturalne piękno i blask. Garnier Ultra Doux odkrywa przed Tobą najlepsze prowansalskie receptury przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Dzięki swej kremowej formule odżywka pielęgnuje Twoje włosy i wygładza je bez obciążania. Oryginalna receptura łączy w sobie starannie wyselekcjonowane naturalne składniki uprawiane w sercu Prowansji - zmysłowe olejki eteryczne z rozmarynu dla wzmocnienia i oczyszczenia włosów oraz liście oliwne znane ze swoich właściwości przeciwutleniających.

Rezultat: włosy stają się łatwe w rozczesywaniu, są wygładzone i zachwycają swym pięknem.

Przeznaczenie:

Idealny dla włosów normalnych. 

Skład:

Aqua / Water, Cetearyl Alcohol, Dipalmitoethyl Hydroethylxymonium Methosulfate, Glyceryl Stearate, Quaternium-80, Olea Europea(Olive) Leaf Extract, Linalool, Propylene Glycol, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil / Rosemary Leaf Oil, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Glycerin, Parfum / Fragnance (F.I.L C158920/2)


Sposób użycia:

Po umyciu włosów szamponem nałóż na nie odżywkę aż po końce, pozostaw na kilka chwil, następnie spłucz. 

Opakowanie:

Odżywka mieści się w plastikowej butelce. Mieści ona w sobie 200 ml produktu. Z pewnością jesteśmy w stanie zużyć całą jej zawartość, ponieważ stawiana jest na zatyczce i odżywka cały czas spływa do wylotu. Otwór przez który wydobywamy odżywkę jest niewielki. Nie ma mowy o tym, by sama z siebie wypłynęła z opakowania. 



Zapach:

Bardzo subtelny, lekko ziołowy. Nie jest chemiczny, sztuczny.  Nie mam mu nic do zarzucenia.


Konsystencja:

Lekka, przyjemna w dotyku. Nie jest za rzadka ani za gęsta, po prostu w sam raz ;). Nie spływa po palcach. 


Wydajność: 

Bardzo duża. Używałam jej przy każdym myciu (czyli mniej więcej co drugi dzień) przez półtorej miesiąca przed wyjazdem i nie udało mi się jej zużyć do końca. 

Dostępność: Nie wiem czy jeszcze jest dostępna, ale kupić można ją w większości drogerii.
Pojemność: 200 ml
Cena: około 10 zł

Moja opinia:

Mówiąc bardzo ogólnie odżywka sprawdziła się u mnie. Nie spowodowała nadmiernego wypadania włosów. Nie obciążyła ich, a to dla mnie najważniejsze. Bardzo odpowiada mi jej konsystencja, która moim zdaniem jest idealna. Nie za gęsta, ale też nie spływa po palcach. Włosy były po niej miękkie w dotyku. Nie mam problemu z ich rozczesaniem po jej zastosowaniu. Jest niezmiernie wydajna i kosztuje niewiele. Wszystko ładnie, pięknie, sprawuje się bardzo dobrze, ale nie wywołała u mnie zachwytu ani efektu "wow". Odżywki z tej firmy przypadły mi do gustu. Teraz używam innej wersji zapachowej i jestem zachwycona ;), ale o tym już niedługo...


Plusy:

+ przyjemny, naturalny zapach
+ idealna konsystencja
+ nie obciąża włosów
+ włosy są po niej miękkie
+ nie plącze włosów
+ wydajna


Minusy:

- nie wywołała efektu "wow"


Moja ocena:


Miałyście z nią styczność? Co o niej sądzicie?

16 komentarzy:

  1. Tej wersji akurat nie miałam, ale kilka innych za to tak i praktycznie z każdej byłam zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, bardzo lubię odżywkę z avocado :)

      Usuń
  2. Fajny minus ;)
    Już dawno nie używałam produktów tego typu, ale kuszą mnie przez opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Garniera kocham odżywkę z Awokado i karite. Moje włosy ją ubóstwiają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze nic z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię te odżywki :) Awokado i karite jest mega mega :) Faktycznie super wow i u mnie nie było, ale ja kupię jeszcze nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja potrzebuje efektu wow, wiec odpada : c

    OdpowiedzUsuń
  7. też mam garniera ale z żurawiną:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam ją jakiś czas temu ale u mnie nie sprawdziła się jakoś specjalnie, nic szczególnego nie zrobiła z moimi włosami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wersję lawendowo-różaną i jej nie cierpię - za rzadka, za intensywny zapach i nic nie robiła na włosach!

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie też się nie sprawdziła...

    OdpowiedzUsuń
  11. Używałam jej kiedyś i byłam bardzo zadowolona. Zapach bardzo przyjemny.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie miałam :)) więc nie wiem jak się sprawdza , ja osobiście używam też GARNIERA ale seria pomarańczowa

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja miałam inną odżywkę z garniera.. taką zółtą z brązowym zamykaniem.. jest chwalona wszędzie! Dosłownie wszędzie! Jednak u mnie się nie sprawdziła kompletnie ;/ ...od tamtego czasu nawet nie patrze w na odżywki z garniera. Na szampony zreszta też nie... one nie współpracują dobrze z moimi włosami ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja mam teraz nową z ziaji :)
    Zapraszam do mnie na konkurs! :)
    http://mypaintedmugs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. tyle słyszę o tych odżywkach i szamponach ale nie miałam swojej i nie ciągnie mnie do nich ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger