ShinyBox grudzień 2013 - pudełko świąteczne :)

Hej !

Czekałam na ShinyBox mając nadzieję, że będzie wyjątkowy skoro mamy okres przedświąteczny oraz to ostatnie pudełko w roku 2013. Mam je od godziny i podczas gdy przygotowywałam dla Was ten post zdążyłam zapoznać się z jego zawartością i ocenić wstępnie czy faktycznie na miano wyjątkowego zasługuje. Z zewnątrz na pewno, ale czy i w środku? Zapraszam do przeczytania dalszej części :)



Bez dwóch zdań design pudełka zasługuje na uznanie. Chociaż nie jest to moja kolorystyka, uważam je za przepiękne. To jak na razie pierwszy świąteczny akcent jaki mam w pokoju. Brawo dla osoby odpowiedzialnej za szatę graficzną :) Jestem jak najbardziej za tym, aby każde pudełko było inne i wyjątkowe, bo wtedy bardziej jesteśmy w stanie zapamiętać zawartość każdego z osobna. A co znalazło się pod czerwoną bibułką?


Tym razem mamy w boxie 5 produktów, z czego 4 pełnowymiarowe(to o 1 mniej niż w listopadzie), 1 zestaw saszetek oraz 2 próbki. Subskrybentki otrzymały 1 z 2 prezentów, czyli mgiełkę do ciała Dear Body London lub krem z wyciągiem ze ślimaka SYIS oraz 100 z nich mogło wylosować zestaw od Dr Taffi. Jak widać tym razem ekipa Shiny gratyfikuje jedynie subskrybentki. W pudełku znalazłam też voucher do Answear, rabat 15% do katalogmarzen.pl oraz 10% rabatu do Intershoe. 




Zawartość:

1. Organique- tonik łagodzący
Produkt pełnowymiarowy 
73.00 zł/200 ml

Spośród tego co mogłam trafić, czyli peeling enzymatyczny, żel do twarzy lub tonik to właśnie tonik jest najlepszą dla mnie opcją. Pozostałe produkty mam jeszcze w zapasie, a tonik na wykończeniu. Cieszę się w tym przypadku z marki, rodzaju produktu oraz jego rozmiaru. To mój nr 1 w tym pudełku !


2. Anatomicals- witaminowy krem do rąk
Produkt pełnowymiarowy
12.00 zł/ 100 ml

To mój pierwszy produkt Anatomicals. Jestem nastawiona sceptycznie głównie ze względu negatywnych opinii, które czytałam na ich temat. Kremów do rąk mam wciąż około 6, więc i tutaj niezbyt odpowiada mi fakt posiadania kolejnego. Będzie musiał poczekać na swoją kolej przez pewien czas także recenzja nieprędko. Pomimo wszystko cieszę się, że znów mam okazję przetestować coś, czego nie znałam. 


3. L'Oreal- błyszczyk do ust Glam Shine- nr 187 Aqua Mandarine
Produkt pełnowymiarowy
35.00 zł/200 ml

Hmm.. jak nie miałam żadnego błyszczyku tak teraz mam 3 :) 2 wygrałam właśnie w konkursach ShinyBox i teraz trzeci w pudełku. W drogeriach faktycznie kosztuje około 33 zł, choć oczywiście dużo taniej na promocjach. W Kosmetyki z Ameryki nawet dokładnie ten sam kolor jest po 14.99 zł także jeśli Was interesuje to taniej chyba nie znajdziecie. Jestem zadowolona, że go wypróbuję, bo kiedyś chciałam kupić. W buteleczce jest pomarańczowy, ale na ustach po prostu bezbarwny. Więcej powiem kiedy przyjdzie czas recenzji. wolałabym coś innego niż błyszczyk, a co do firmy może być. Nie przepadam za pielęgnacją od L'Oreal, ale kolorówkę sobie cenię.


4. Marion- bibułki matujące z pudrem Mat Express
Produkt pełnowymiarowy
12.00 zł/ opakowanie

Nigdy dotąd nie używałam takich bibułek, co powoduje, że jestem ich niezmiernie ciekawa. Na pewno taki produkt będzie dla mnie użyteczny, bo czasem noszę w torebce puder :) Za Marionem nie przepadam i wciąż uważam, że tej firmy nie powinniśmy znajdować w pudełku, ale rodzaj produktu jak najbardziej na plus.



5. Kerabond- zestaw 3 fazowej rekonstrukcji włosów
14.00 zł/3 saszetki

W zestawie mamy szampon, olejek multiwitaminowy oraz maskę odbudowującą. Pełnowymiarowy zestaw kosztuje około 149 zł, więc całkiem dużo jak na moje oko. Nie spodziewam się efektów po jednym użyciu, ale to wie. Zobaczę co ten produkt sobą reprezentuje :) Marka jest mi obca. 


Na koniec jeszcze 2 próbki- sweet secret znam i uwielbiam, szczególnie ten wariant zapachowy :) Teraz mam zestaw pierniczkowy :)


Podsumowując, pudełko jest w moim odczuciu udane. Podoba mi się dużo bardziej niż październikowe, ale chyba nieco mniej niż listopadowe. Jego wartość to 146 zł, a w przypadku subskrypcji jeszcze więcej. Moim nr 1 jest tonik Organique, a najmniej ucieszyłam się z błyszczyku, ponieważ firma jest nieszczególnie lubiana a i błyszczyków nie brakuje w mojej kosmetyczce. Krem do rąk był w sierpniu, więc taka przerwa ujdzie choć mogło to być coś innego. Bibułki z kolei to świetna sprawa i od kiedy zamawiam ShinyBox jeszcze czegoś takiego nie było.


To tyle o grudniowych przyjemnościach. Jak podoba się Wam to pudełko?

28 komentarzy:

  1. Powiem szczerze,że mnie chyba to masełko kakaowe skusiło tylko;D

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawe te produkty, coraz bardziej kusi mnie Shiny Box :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten tonik jest naprawdę ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ten zestaw próbek z KeraBond, był świetny, z chęcią bym się skusiła na pełnowymiarowy zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anatomicals to jedna z ciekawszych marek, jaką udało mi się poznać w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa zawartość pudełka :) w tym miesiącu nie zamawiałam i trochę żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. byłam bardzo ciekawa tego pudełka i jest w moim odczuciu bardzo udane :) fajnie, że Organique wchodzi dość systematycznie do pudełek i to w coraz śmielszych pojemnościach :) mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma ;)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie jakoś jego zawartość nie powala :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie że tyle pełnowymiarowych, ale produkty take średnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. faktycznie najfajniejszy tonik :) no i ciekawi mnie to cudo do włosów;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem przyjemna zawartość, postarali się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie świetne kosmetyki. Zapraszam do mnie: http://karmazynowabajka.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  13. Średnie pudełeczko w tym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ten błyszczyk w tym samym kolorze :D U mnie daje leciutko pomarańczowy odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja np. w swoim pudełku nie znalazłam ani toniku ani bibułek ;/
    ale poza tym cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jednak spodziewałam się jeszcze czegoś lepszego na święta ;) Mam błyszczyk L`oreala w tym samym odcieniu i ogólnie jaki błyszczyk jest świetny, ale akurat ta wersja jest praktycznie niewidoczna na ustach ;) Kupiłam dzisiaj też to masło do ciała z Farmony czekoladowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmm kocham to masło <3 miłego używania, daj znać jak Ci się podoba ;]

      Usuń
  17. Nic szczególnego według mnie a z Marion'em to już przesada :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wg mnie dla samego toniku warto było kupić, bo w cenie 44 zł mam tonik, który normalnie jest dużo droższy i kilka innych produtków;p ale Marion fakt, słabo. Ale może się sprawdzi;p

      Usuń
  18. O tonik super, szkoda, ze je zamówiłam shiny:/

    OdpowiedzUsuń
  19. Szczerze powiem, że średnio mi się podoba zawartość :P Nie wiem czy byłabym zadowolona gdybym zamówiła. Ale.. każdy ma inne potrzeby i oczekuje czegos innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Nie ma przymusu kupowania, ale trochę konstruktywnej krytyki też potrzeba, bo jednak oni składają obietnice i zamawiane w ciemno czy nie, pudełko powinno być spełnieniem tych obietnic;]

      Usuń
  20. ja chyba jestem naprawde malo wybredna bo wszystko mi sie podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten krem do rąk Anatomicals trzeba będzie wypróbować.
    Świetne zdjęcia, masz do tego smykałkę. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger