Na pierwszy ogień - lakiery.




Jestem osobą lubiącą szeroko pojętą klasykę. Dotyczy się to ubioru, fryzury, kolorów a nawet malowania paznokci. Swoją przygodę ze „stylizacją” paznokci zaczęłam, pomijając oczywiście okres dzieciństwa, od klasycznego french’a. Przez naprawdę długi czas nie mogłam sobie wyobrazić, że można malować paznokcie różnymi kolorami. Jednak próbowałam. Kupowałam różne kolory, mam ich całkiem pokaźną kolekcję, jednak nic mnie nie zadowalało. Jak można się łatwo domyśleć, tę „erę” mam już za sobą;).  



Nie ma jednak co się cieszyć zawczasu, gdyż wisiała już nade mną kolejna obsesja. Granat. O tak. To był mój ulubiony kolor przez okres dwóch lat!! Nie myślcie sobie, że zmieniałam jego odcienie. Nie, nie, nie. Używałam tylko jednego odcienia. Zużyłam około 4 buteleczek tego lakieru. Wierzcie mi, całkowicie mi się „przejadł”. 




Granatowy lakier- Inglot nr 710. Jest to lakier o matowym wykończeniu. Kolor jest jak dla mnie idealny. Zawsze jednak wykańczałam go bezbarwnym top coat’em dla błyszczącego efektu. Dzięki temu wygląda znacznie lepiej, a jego kolor staje się mocno nasycony. Lakier ten stosowany bez top coat’u dość szybko odpryskuje przy końcach paznokcia. Zdecydowanie możemy zapomnieć o tygodniowym trzymaniu się lakieru na paznokciach. Lakiery firmy Inglot kosztują 20 zł.


W kolejce czekał już klasyczny, naturalny blady róż. Jednak mając w pamięci jak kończyły się moje przygody z jednym kolorem, powstrzymałam się dość szybko przed tym natręctwem.




Różowy lakier- Essie Sugar Daddy. Mój ulubiony naturalny lakier. To naprawdę blady odcień różu, który daje nam delikatne krycie. Trzy warstwy to minimalna ilość, przy której zaczyna być widoczny. Idealnie nadaje się na dni, w których nie chcemy szaleć z kolorami, a jedynie pragniemy by nasze paznokcie wyglądały na zdrowe i zadbane. Zawsze wykańczam paznokcie bezbarwnym top coat’em, co w przypadku Essie Sugar Daddy powoduje, że lakier utrzymuje się na moich paznokciach o dziwo przez cały tydzień bez odprysków.  Jest to mój ulubiony naturalny kolor i wiem, że zawsze będę z radością do niego wracała. Lakiery z tej serii kosztują w Super Pharm 34,99 zł, często można kupić je jednak kupić w cenie promocyjnej – 24,99zł.

Teraz, choć wciąż lubię klasyczną czerwień czy róż, pozwalam sobie na LEKKIE wariacje;)  




Do wykonania tego zdobienia użyłam dwóch lakierów. Pierwszy z nich – srebrny, to lakier zakupiony w H&M. Już jedna warstwa nałożona na paznokcie daje pożądany efekt. Lakier ten nie pozostawia smug na płytce paznokcia. Lekko mieni się, nie jest to jednak nachalne. Utrzymuje się na paznokciach przez kilka dni. Kupuje się go w dwupaku ze srebrnym brokatem i jego cena to 14,99 zł.




Drugi – czarny, to lakier z firmy Golden Rose o numerze 12 z serii matte. Producent w opisie produktu mówi o matowym kolorze, jednak ja określiłabym go, jako półmatowy. Absolutnie mi to nie przeszkadza, a na dodatek i tak pokrywam go bezbarwnym lakierem. Na moich paznokciach utrzymuje się przez około 5 dni bez odprysków jedynie z delikatnym starciem przy zakończeniu paznokcia. Jego cena waha się w zależności od sklepu, w którym go kupujemy od 6 do 10zł.



1 komentarz:

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze i sugestie!
Zapraszamy ponownie i zachęcamy do obserwowania :)

Copyright © 2016 Good to try! , Blogger